Wieśniak M, 28 czerwca 2012
inspirowany rozmową Jestem i filo
no i poszła
energia do ziemi
czy zmieni oblicze?
oj zmieni
wyszczerzy w uśmiechu
obola
zaszumi w głowie brzozie
w lesie
kłosom na polach
Wieśniak M, 27 czerwca 2012
udasię nieśmielą
otulone skryte
zaciśnięte do białości
grubą nicią szyte
niepokoją niecierpliwie
gorączką trawione
poddają zaskoczone
ugłaskaniem sławione
od muśnięć gotowe
zawstydzone księżycem
otarte upieszczone
przewrócone na nice
rozrzucone niedbale
drżące w każdym calu
obnażone wyzywająco
wyuzdaniem detalu
pokąsane rozedrgane
niepojętym dreszczem
uśmiechnięte
nadzieją
na raz jeden
jeszcze
Wieśniak M, 26 czerwca 2012
boheniek się mówił
szarmancko całując
utytłany rękaw
(dla zachowania czystości
przekazu)
lepił historie nieprawdziwe
ale wszakże mogące się zdarzyć
już po trzy złote
po rabacie
miał ich całe kłębiaste powietrze
najmroczniejsze wydłubywał
spod paznokci
odszedł w najlepsze
z tą której nie zdążył opowiedzieć
bo heniek
trzymał ją na czarną
godzinę
Wieśniak M, 25 czerwca 2012
ciało mnie opuszcza
po kawałku odchodzi do swoich spraw
zrozumiałych przemian
wożenia traw
dojrzewa do nowego bytu
siada kładzie się
czasem podbiegnie
niecierpliwe szukając miejsca
gdzie by tu...
Wieśniak M, 22 czerwca 2012
piła łańcuchowa
rozdziewiczyła las
wrzask przeraźliwy
wyniósł ptaki
suchy trzask
zdjęte korony dębów
przed świerki w pokłonie
rzucają więcej światła
mech w pozłocie tonie
młodnik rozplotkowany
brzozowymi zajączkami
trzepocze zaklinając ciszę
między polanami
wreszcie piła się krztusi
milknąc gna za echem
stara gwardia pokotem
ustąpiła z kretesem
wajdeloci skrzydlaci
wracają od poręby
tirli tirli trul tirli tirli trul
rozwarte dzioby sagą
o tym
jak umierają dęby
Wieśniak M, 21 czerwca 2012
potłuczona zastawa
przewala się ostrymi
pazurami po gŁowie
drobiny pierzchają krwiobiegiem
w najgłębsze zakątki
bo jaźni
ech
tak pieprznąć o ziemię choćby spodkiem
Wieśniak M, 19 czerwca 2012
ręce tak mocno w kieszeni
aż po wytartą dziurę
gubię się z pomiędzy drobnymi
jak stary dedal
obruszam się na lot
ku słońcu
a strach i tak ciągnie
do ziemi
Wieśniak M, 17 czerwca 2012
dziewczyna przy lesie
stoi leży klęczy
zwraca uwagę
na wstecznym się wdzięczy
zbyt obcisły plastik
opiął ciało śniade
nie mogę jej zabrać
tak daleko nie jadę
Wieśniak M, 16 czerwca 2012
a jeśli się uda
rozjaśnią uśmiechem
do porannej kawy
położą na grzbiet
to przyznam rację-
sobota jest w dechę!
i taki piątek
nie dorasta pięt
Wieśniak M, 12 czerwca 2012
jedna z drugą się spotka połową
zdeptana trawa przyspieszy dech
brawo dziewczyny
sborna z narodową
chętnie popatrzę
jeśli nie grzech
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.