28 września 2013
m
ile w niej podobieństwa raz jest kwiatem raz sarną
oczy mróży jakby w oddali było więcej do zobaczenia
tak cicho po niej nic nie gmatwa jeszcze nie nazywa
śpiewa albo mruczy jak kot gdy przysypia
coraz częściej rozumie coraz mniej z człowieka
budzi się przy piersi zmęczonej ale ciepłej
jeszcze zdąży a już biegnie przed siebie
dziecinnie proste