Istar, 18 lipca 2013
snuję kolejne wątki
każdy zaczyna się i kończy w drodze
wszystko układa się pospiesznie
jakbyśmy mieli nie zdążyć
jeszcze kilka stacji
zapomnę dokąd
Istar, 17 lipca 2013
nie wolno przywyczajać się do ludzi
mieć uczucia dla innych
malować usta żeby wyglądać
kiedy patrzą w okno
lepiej mieć zwierzę
byle jaskółkę
ta chociaż przepowie że będzie padać
Istar, 14 lipca 2013
bliżej nocy
dzień składa się pospiesznie
jak wachlarz byle nie połamać kości
mogliśmy nie wiedzieć
tamtego lata tak się darzyło
zakochać
Istar, 4 lipca 2013
jak się wierzy w słonie z uniesioną trąbą
we wspólną starość na brzegu oka
drzwi skrzypią ciągle ktoś wychodził
zwichnięta klamka teraz lepiej zostań
pakujesz książki – więc pewnie nie wrócisz
pamiętasz lubię wspominać ten lipiec
twoje chłodne dłonie na moich piersiach
ludzie na nas patrzą lubimy tak kochać
na twoich ustach jeszcze niecierpliwość
ostatnia smutna konieczna
Istar, 4 lipca 2013
kochamy dzieci, wtedy się myśli
taka miłość wystarczy
jest kot, albo inne zwierzę
byle odbić spojrzenie
bez przyjaciół - proszą o historie
do których nie można wracać
/jak gruz zasypują drogę/
zanim
zetnie się lakier szminka straci kolor
zakochaj
Istar, 26 czerwca 2013
jakbym dostała w twarz
może zanim odejdą wody
nie nauczysz go pływać
spowiadam się
nie wiem o co modlić
znowu się wspinam
pod stopami grząsko
to nie skały to zlep
wspomnień
Istar, 21 czerwca 2013
kilka drzew więcej a już się gubię
wśród wydeptanych ścieżek
snuję
to przypominam sobie to wróżę
niech będzie droga za zakrętem
wyjdę na swoje
Istar, 17 czerwca 2013
idzie człowiek drogą nie swawoli, kuleje. do nikąd nie spieszno.
kosz niesie z wikliny, pusty. wędruje od świtu, nie wie dokąd,
a zgadywać nie umiem. po ludziach rzadko widać czego chcą.
obiecuję wyleczyć duszę. moje dłonie już nie drżą, linia życia
z blizną /nie podchodź do mnie z nożem!/ usta zrastają się
tylko kiedy piszę. bo z kim porozmawiać w kilku słowach.
mógłbyś ją zdradzić. ze mną. przepraszam, już łykam.
obiecałam wyleczyć duszę. wieczorem wracam i ptak
wraca. człowiek z koszem wiklinowym, pełnym, też idzie.
dokąd? nie wie.
Istar, 16 czerwca 2013
przed snem cię układam wygodnie podkulam nogi
w siebie głęboko, w żebra - powiedz że się nie boisz
głaszczę włosy matowe przymierzam dłonie że rosną
nie mogę być matką ale tak kochać
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.