Poezja

Istar


Istar

Istar, 27 września 2014

...

szelest jak za pierwszym razem. głębiej czuję
odchodzące lato. morze, które i tym razem
okazało się zbyt daleko, żeby mogło udać się
dostrzec w samotności odrobinę szczęścia.

kolejny październik nie ma dla mnie dobrych wieści.
przychodzą tylko białe kartki w kopertach. niebieskich
jak lustra odwrócone do nieba. mogę przeglądać się
godzinami. i czekać. z tak daleka nie można wrócić
na jedną porę roku. kocha się poza czasem.


liczba komentarzy: 10 | szczegóły

Istar

Istar, 27 września 2014

...

przywiozła mnie taksówka. jaka, nie pamiętam.
kierowca był miły, nie wziął za kurs. powiedział.
jeszcze raz będę panią wiózł. 
sklep, brama, pół piętra. łatwo trafić. a on
wysadził mnie na ulicy. 
klękam, nie klękam. kładę się tu. opowiem
wszystko od nowa. zapłać za kurs.


liczba komentarzy: 0 | szczegóły

Istar

Istar, 23 września 2014

...

skąd brak w ludziach natchnienia,
to jakby wrócić w to samo miejsce
i nie widzieć nic do zapamiętania.
a przecież ławka kołysze się, niebo
chmurzy w kałużach. deszcz wyjadł
całe alejki, słychać jak mlaska.
ludzie spod parasoli wyrastają
jak grzyby. wszystko miesza się
i zachwyca. można pójść przed
siebie i nie pytać dokad prowadzi
ta ścieżka. potknąć się o kamień
co tu leżał. i być zamiast kamienia.


liczba komentarzy: 12 | szczegóły

Istar

Istar, 22 września 2014

....

wiele jest rzeczy na zamknięcie.
w portfeliku, dwie małe kuleczki
przytulają się do siebie i strzykają
kiedy chcesz je rozdzielić.
Olka rozdziawa buzię jak pisklę,
tyle, że ja już nie karmię młodych mlekiem.
wciska rączkę w moją, jak pieniążek, 
na szczęście. tylko mnie nie wydaj.

jemy lody.

siedzę na gałęzi, nogi mi wiszą, bose.
słońce nie patyczkuje się na jesień
nie zamówisz pogody. zwija stragany,
kobiety posyła do domów, a mnie
nie szkoda, że teraz będzie padać.

już więcej nie urosnę. to znak, że
mogę maleć. babcie są mało czułe
na wygląd. mają ciepłe ręce,
słodkie palce i piszą. kiedy nikt
ich nie czyta.


liczba komentarzy: 7 | szczegóły

Istar

Istar, 18 września 2014

boję się milczeć żeby nie pisać.

nie mogę przywyknąć że cię nie ma.
czasami sięgam po jakiś drobiazg i wyrzucam
do śmieci. kot mnie obserwuje z nieba.
staram się uśmiechać. ludzie są tacy dobrzy.
mogę słuchać co im nie gra, a czego noszą
po kieszeniach na całą jesień. moje drzewo.
jeszcze soczyście zielone, jak gąsienica pasąca
się do wyjścia. a już czeka na noc, która je uśpi.
dzieli nas szyba. kamienie. innym jeszcze nie
śpieszno. a nas woła. nie, nie człowiek.
ludziom na pożegnanie śpiewa. a my tylko
patrzymy z daleka jak wszystko nie trwa.
mogłabym przyzwyczaić się, że cię nie ma.
że mam wszystko czego na przeszłość trzeba.


liczba komentarzy: 3 | szczegóły

Istar

Istar, 7 września 2014

jutro zgaśnie światło

zachowuję się tak, jakby wszystko było od początku.
uczę dzieci chodzić i nawlekać jarzebinę. uważne.
dostrzegają, że kasztanowce tego roku chorują. 
grudki uczepione gałązek wyglądają jak kokony.
zaraz wykluje się z nich coś czego nie będzie można
zatrzymać. jesień trzeba przebyć. w cieple wspomnień
i z marynowaną papryką. dwa słoiki. ile by nie było. 

już się nie tłumaczę z upuszczonych talerzy. hałas
dźwiękiem przypomina przejeżdżający pociąg.
więc nie biegną, nie mają świadomości, że leci
mi z rąk. że kaleczę palce. że krew, plamy
trudne do usunięcia. na to wszystko przychodzi
burza. kładzie się deszczem. znów przecieka okno.
okrywam ją. wszystko żeby zdążyć

odpracować zeszłe lata. zatrudnić się do byle roboty.
tak, trudno poruszać się w przeszłości
nie mogąc nic dostrzec. iść trzeba. wiatr otwiera
drzwi. jakby ktoś przeszedł. i nie zatrzymał się. nie
zapytał kto tu mieszka i dlaczego jest tak cicho.


liczba komentarzy: 8 | szczegóły

Istar

Istar, 30 sierpnia 2014

dziękuję

kształtując bochenek obejmuję go dłońmi
jakby był pierwszym. znak krzyża po kryjomu.
na setnym, nadal czynię to z nabożeństwem.

najpierw słabsi, później ptaki. widzą dom.
chleb pachnie wszystkim. łatwo w to uwierzyć.


liczba komentarzy: 2 | szczegóły

Istar

Istar, 25 sierpnia 2014

...

nie jesteśmy nawet podobne.
ale ona, teraz, odbija się w moim lustrze.
i pali papierosa.
otworzyła wódkę
to takie łatwe
być tobą
mówi to kiedy nie mogę wstać z łóżka.
kiedyś tak się stanie - słyszę jak szykuje 
garść pigułek. popijam je wodą. macha ręką
i polewa do pełna. kładę się obok. nie wracaj.


liczba komentarzy: 3 | szczegóły

Istar

Istar, 24 sierpnia 2014

w moim niebie będzie spokojnie

w plasitkowym kubku podają mi
koraliki. próbuję nawlec kilka.
ładne, a każą połknąć.
kiedy byłam mała babcia
rozsypywała je w łóżku

jak wszystkie wyzbierasz

przyjdzie mama.

biegnę z nią snem żeby zdążyć.
o moim niebie Bóg nie słyszał,
dlatego nie pyta dokąd idę


liczba komentarzy: 5 | szczegóły

Istar

Istar, 16 sierpnia 2014

...

urodziła się z tą myślą.
zrobi to tu. gdzieś łatwo zapomnieć
po co się przyszło, skoro przyszło się odejść.
musi się napić. nie, lepiej na trzeźwo.
zdecydowanie. jednym ruchem.
całe życie cięła się w drobiazgi.
raz - prosto w łeb.
bez ostrzeżeń.


liczba komentarzy: 2 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1