29 lipca 2011
Deszczowe figielki
Lubię deszczowe letnie figielki
i jego krople niczym muszelki
co lecą cienką na ziemię strugą
tworząc kałuże przetrwają długo
gdy tylko chmura niebo przesłoni
patrzę jak jedna za drugą goni
sprząta obłoki jasne jak miotła
wodą zalewa z wielkiego kotła
i wisi w górze nabrzmiała bańka
a potem pęka z hukiem jak szklanka
już parasole rozkładają płótna
a w górze dalej deszczowa kłótnia
mdła woda spływa dziarsko rynnami
czarne bajorko mam przed oczami
chlupią zmoczone wodą kalosze
krople spadają jak zielony groszek.