24 lutego 2020
dotykać wiosny
kiedy ciemności zejdą w mroki szczelin
a czerń pogaśnie fioletom na przekór
przejdę spacerkiem po białej pościeli
szukając w fałdach twojego oddechu
zbudzone palce tak skłonne pieszczocie
dawno gotowe by ciałem się karmić
o delikatność jeszcze raz poproszę
nim pierwszy promyk w kącikach ust zalśni
światłem jak kroplą drżącą pośród firan
ucztą dotyku pocałunku magią
rozkoszą zmysłów którą niesie finał
spójrz nawet słońce obok nas chce zasnąć