24 lutego 2014
Laki
zle samopoczucie owija mnie niepokojem
ciezkie czarne zaslony
na slepe szczelnie zamkniete okna opuszczam
odcinajac sie od otaczajacego mnie
bezbarwnego zawistnego swiata
zakwitla beznadzieja nieporzadanym chwastem
zatruwajac duszacymi korzeniami
piekne laki moich marzen
jablko niepowodzen w przelyku stanelo
duszac moja do tej pory tak radosna dusze
przestalam byc optymistka
wszystko co do dzisiaj bylo
jeszcze do polowy pelne
jest na prawde puste
jak te moje bezsensowne darzenia
kogos na dobra droge skierowac
za moje proby uratownia czyjegos losu
laki moich marzen piekniejsze nie beda