4 stycznia 2013
bez prawa głosu
jeszcze dzisiaj
wyciągam ręce do starych skarłowaciałych drzew
pachną dzieciństwem
jakby na przekór wszystkiemu zostawione na pastwę losu
potrafią zaskoczyć
aż nieprawdopodobne jak zeszłego roku obrodziły jabłkami
jakaś ekstrawagancja
jednak dzisiaj
namiastka ogrodu wygląda jak dom starców
drzewa nie mają prawa głosu
zgarbione przytłoczone pogodzone z losem
najwyraźniej łkają
konary pochylone poskręcane pełne blizn piwniczne
bez światła
a pamiętam jak proste dumne młode sprężyste
szukały nieba słońca
i tęczy
ehh, mogłoby się wszystko cofnąć