13 grudnia 2012
13 grudnia 2012, czwartek ( przedświątecznie )
mróz przejął puchar przechodni
malując rzeczywistość dodaje
bieli blasków i cieni
czyściutkich z serca
(obrus do krochmalu)
zaplamionych z sumienia
(serweta do prania)
zgrzebnych z myśli
(włóczka do cer)
lśniących ze strachu
(alabastrowa dłoń do uścisku)
aż dziwne bo policzki szczypie w kolorze wiśni
malarz sadysta a może jednak artysta
noc zawiesiła kolczyk księżyca
na gałęzi zakapturzonego świerka
a ty piszesz że bruksela zasypana śniegiem
wyjeżdżasz bo wolisz atmosferę wiejskich hotelików
burzysz granice miedzy ciszą a dźwiękiem
ledwie zamysłem lubisz przekraczać
usta usmarowane pyszną konfiturą
πer kończy dziś siedemnaście lat
(biszkopt do tortu upieczony)