ewa s.leszczyńska, 15 grudnia 2012
Kropla...
W bukiecie drżących kropli
kolory tęczy,
oddechy wszystkich zieleni
wiatr pieści.
Nad srebrzystym potokiem
szum światła,
moc dźwięcznych błyskawic
ulewa wchłania.
W migoczącej przełęczy
nieba perła,
sukienkę leśnego wirtuoza
przyodziewa.
Oniemiały w morskiej toni
smak muszli,
rzęsista kropla przestrzeni
spada powoli.
ewa s.leszczyńska, 14 grudnia 2012
Welonem z puchu pokryte pola,
na parapecie zmarznięta sikorka.
Rozbrzmiewa muzyka dźwięcznych sopli,
czerwienią się korale śpiącego głogu.
Na promenadzie lśnią gwiazdeczki,
mróz w pełni księżyca każdą pieści.
Perlistym śmiechem muska drzewa,
kaskadą drżących łez spływa z nieba.
Zaprasza do tańca na stokach gór,
obiecuje niezapomniany kotlin cud.
Szeptem nuci z wiatrem serenadę,
szybuje z bajkową krainą w parze.
Z polotem maluje ażurowe wzory,
pędzel chętnie macza w białej toni.
Figlarnie spogląda na strumienie,
lodem pokrywa jej nurtu serce.
Z kapelą dzwonków wędruje lasem,
galopującym koniom wyznacza trasę.
Pod puchową pelerynką rozmarzona,
takt zimowej aurze przygrywa królowa
ewa s.leszczyńska, 13 grudnia 2012
chłodna toń oceanu
otworzyła bramy planetarium,
gwiazd w kształcie muszelek
mgławicę płonących korali,
spojrzała w oczy Marsa
w tafli ich odbicia gorąca salsa,
wplatał wodorosty w jej włosy
oddechem
rozpalał życia płomyk,
kołyską ramion ogrzewał
zmarznięte ciało,
dla niej zbierał plankton
z wolna otworzyła powieki,
ku zanikającemu światłu
wysłała uśmiech tęskny
los zaprowadził nad urwisko
zbladło w głębinie wód lico,
gasł szmaragd jej oczu
zsiniały usta w kolorze ponczu
tchnieniem pocałunku
wzniósł ponad niebiosa chmur,
pokazał chabrowe pola zbóż
łąki pachnące drżącą rosą
krokusy wczesną wiosną,
zabrał nad lazurową lagunę,
był odpływem i przypływem,
przewrotnością losu
poezją duszy
wypływa,
drogą ku słońcu wyrusza.
ewa s.leszczyńska, 13 grudnia 2012
stał na skraju urwiska
zapatrzony na horyzont,
kiedy stąpając na paluszkach,
pachnąca poranną rosą
wsunęła dłonie pod koszulę,
rozpoczynając bachaty taniec
poczuł drżące takty uwertury,
tęczowych motyli,
szum samotnej na stoku limby
odwrócił się zapatrzony
na jej karminowe usta,
na wietrze powiewała
w rytmie czardasza chusta
burzowe fale uderzały o brzeg,
w oparach gorących oddechów
topniał na szczytach śnieg
zwichrzyła jego włosy,
zaśpiewały serenadę
nadmorskie ptaki
złączył się splot ciał,
porwał ich ku przepaści wiatr
razem szybowali spoglądając
na niebo,
przyśpieszyło skroni tętno
puścił jej dłoń...
pochłonęła ją
zimna toń
ewa s.leszczyńska, 12 grudnia 2012
Serce równym rytmem
wybija takt życia,
strażnik duszy płomyka
spogląda z bliska.
Cichutko jak mgiełka
pilnuje skarbca,
migocząc w poświacie
miłość roztacza.
Płaszczem zapomnienia
otula perliste łzy,
tchnieniem oddechu
dodaje mocy i sił.
Lampkami czujników
pilnuje złego,
śmierć nie zdmuchnie
duszy po kryjomu.
ewa s.leszczyńska, 12 grudnia 2012
Na ustach smak winegret,
w jawę zamieniony sen.
Płynie melodią dym z komina,
na śniegu ślad janiła.
Na drzewach szkarłat liści,
zapach rozedrganych lilii.
Trzaskają szczapy magii nocy,
drące krople poemat sączą.
Na stokach różane płatki,
krainy spełnienia szepty.
Cykady przygrywają do tańca,
w plecaku promyki lata.
Na wietrze powiewa szal,
szczyty otwiera miłości szlak.
Iskry rozpalają mrok mgły,
w rozpostartych ramionach śnić.
ewa s.leszczyńska, 12 grudnia 2012
Wyruszam w drogę nieznaną,
za dłoń trzyma mnie anioł.
We włosy wplecione fiołki,
na ziemi ziaren ślad pokory.
Schodami biegnę ku chmurom,
cichutko wiatr porusza lutnią.
Trzmiele śpiewają serenadę,
nad stawem łabędzie karmię.
Deszcz szeleści pod stopami,
zroszone zostawia nieba dary.
Słowa poezji wirują z cykadami,
blue dziewczyna o łące marzy.
Tęskne spojrzenie zabiera ze sobą,
rozpoczyna lot duszy parolotnią.
Świetlista łuna otwiera bramy,
naszedł czas przeznaczenia trasy.
10.06.2012
ewa s.leszczyńska, 12 grudnia 2012
W pokoju na piątym piętrze,
z nadzieją bije chore serce.
Spogląda przez okno na świat,
elektrokardiogram wybija takt.
Na suficie lazurowe niebo,
windą zjeżdża pokory tęcza.
Białe ściany towarzyszem,
wsłuchane w mroku ciszę.
Milknie muzyka przerażenia,
anioł słucha pulsu tętna.
Spogląda w zbolałą twarz,
wysycha strachu płynąca łza.
W korytarzu słychać kroki,
pochylają się kitle pełne troski.
Wspomaga miłość rodzinna,
nie boję się - koło mnie wiary świta.
ewa s.leszczyńska, 12 grudnia 2012
Szukałam cię wśród chmur,
chciałam powiedzieć bojour.
Spojrzeć w twoje oczy,
do snu kołysankę zanucić.
Szukałam w kolorach tęczy,
słysząc anielskie szepty.
Zaprosić do bajkowej krainy,
gwiazdy na niebie policzyć.
Szukałam na dnie oceanu,
zabierając poemat lasu.
Ukołysać w kołysce ramion,
pokazując laguny lazur.
Szukałam cie tak długo,
niebiańskiej duszy muzo.
Pukałam do świata bram,
dzisiaj uśmiechem powitałeś nas.
ewa s.leszczyńska, 10 grudnia 2012
Widzę tęczę na niebie,
pójdę nią do ciebie.
W koszyku promienie,
pulsuje nadzieją serce.
W czerwieni zanurzam myśl,
płonie w kaskadzie ognia list.
Z zieleni dziergam pelerynę,
wyznanie nurtem płynie.
Cykady przygrywają do tańca,
zanurzam dłoń w złocie lata.
Fiolet rozsypuję na łąkch,
na płatkach srebrzysta rosa.
Spoglądają modre bławatki,
do wodopoju biegną sarny.
Różany kolor przewodnikiem,
w dotyku miłości czuje siłę.
03.07.2012
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.