20 kwietnia 2018
majowo
sen jawa lub może tylko
boska zabawa
w szukajcie a znajdziecie
stada mleczy pasą się na łące
mniszki - euforyczne krople słońca
z pszczelim psalmem we włosach
dusze dmuchawców nie tęsknią jeszcze
za wiatrem
uwiedziony teatrem
wszechwładnego suflera
szukam i nie znajduję
bezwstydny wiatr podwiewa
kwiecisto-białe sukienki
zalotnie szeleszczą naiwne panienki
nie wiedząc że wkrótce zawstydzą się
wiśniowo
kluczem mantrą słowem
usiłuję otworzyć drzwi
do nie swojego snu
gdzieś w górze skrzydlata libacja
- skowronki nałykały się błękitu
razem z aniołami już od świtu
wniebogłosy wyśpiewują melodie
całkiem nie święte
drzwi ciągle zamknięte
porzucam utopię
o śnie przepięknie wspólnym
w śpiewnym rozszeptaniu polnej trawy
czterolistna koniczyna
przeistacza się w dziewczynę z oczami
jak niebo szeroko otwarte
tylko dla mnie