Misiek, 23 marca 2018
ubogi ołtarz
wino w krew przemienione
chleb już rozdano
***
prawda przed sądem
Barabasz będzie wolny
miłość na krzyżu
***
zwycięzca śmierci
tam święte ciało w grobie
to nowe życie
***
dobra nowina
obietnica spełniona
nastał dzień trzeci
Misiek, 18 marca 2018
Życie jest krótkie
ale o ile dłuższe od każdej śmierci
Niebo jest wielkie
czy wszyscy stamtąd to tylko święci
Los jest przewrotny
bo wciąż nam wszystko przewraca
Wino jest dobre
lecz nie do leczenia moralnego kaca
Miłość jest cudowna
cudem jest gdy wzajemna i spełniona
Nagość jest piękna
odsłoń się przede mną i weź w ramiona
Cisza jest wymowna
dlatego milczymy czasem całymi dniami
Poezja jest wieczna
pożegnałeś poetę pozostań z wierszami
Misiek, 13 marca 2018
Odpłynęli nasi chłopcy dziś z wielkiej krainy burz
My musimy płynąć dalej na karaweli
Samotne gdzieś zostały ogrody dzikich róż
Dobrych wspomnień diabli nam na szczęście nie wzięli
Odpłynęli nasi chłopcy pod swoimi żaglami
My musimy dotrzeć do naszych marzeń celu
Zmagając się często z wysokimi falami
Wspólnie damy radę mój dobry przyjacielu
Odpłynęli nasi chłopcy do tych portów nieznanych
My znów zostaliśmy tu na naszym pokładzie
Płyniemy dalej do tych wysp zaczarowanych
A zła przeszłość na zawsze ginie jak w szaradzie
Odpłynęli nasi chłopcy –widać taki to już czas
Żagle podnosimy stery już ustawione
Choć kapitanem nie będzie jeszcze tu nikt z nas
Razem dobijemy tam gdzie brzegi są upragnione
kubryk *-pomieszczenie mieszkalne na żaglowcu
Misiek, 2 marca 2018
Nawet echo już im nic nie odpowie
Lodowaty wiatr zamroził słone łzy
Nadeszła pora dopisać posłowie
Odchodzą w niepamięć dobre sny
To co było nigdy już tam nie powróci
Zniszczone z ruin też nie powstanie
Kto silny jeszcze kamień ten odrzuci
Kto powtórzy innym każde ich zdanie
Czy to majak czy jakieś inne złudzenie
Dla Judasza przecież nic się nie stało
Zamiast słów jedynie głuche milczenie
Gorzkie ciasto nikomu nie smakowało
Opuszczono w teatrze kurtynę koszmarną
Na scenie nie ma ani aktorów ani dekoracji
Wypili jeszcze jedną kawę jak żałoba czarną
To koniec
Ostatni pociąg odjechał ze stacji
Misiek, 24 lutego 2018
Wita mnie wytarta ta sama ścieżka
na której liści nikt już nie zamiecie
wchodzę do pustego budynku
tutaj nikt dawno już nie mieszka
po schodach co skrzypią ze starości
na piętro i do mojego pokoju
na suficie snują się pajęczyny
po obrazach popielate od kurzu ślady
tu stało biurko, na ścianie plan miasta
i jeden stół chyba jeszcze był
dwa krzesła , regał z książkami
pozdrawiam stare mury i głęboką ciszę
przejmującą tak bardzo i tak mocno
że własny oddech słyszę
i serce co płacze nie na niby
bo zawsze najprawdziwszymi łzami
na podłodze podeptane kartki z kalendarza
myśl jedna po głowie się kołacze
a może od nowa zacząć i gdyby
lecz brak sił i wiek już na nic nie pozwala
miniony czas coraz bardziej się oddala
i odchodzi na zawsze z latami
lecz obraz pozostanie w pamięci
jak pomnik stoisz smutnej przeszłości
kłamstwa i pychy stałeś się symbolem
marzenia obrócone w czarny pył
bo ,, nic dwa razy się nie zdarza,,
pieniądz nie człowiek był tutaj idolem
Misiek, 1 lutego 2018
Alfabetu zbieram rozsypane litery
Buduję jak z klocków wyrazy
Cud nowego słowa
Dzień już nie jest jak co dzień
Elipsa myśli kręci się bezustannie
Figury retoryczne dyktują warunki
Gra w tajemnice i sekrety
Hiperbola już nie przeraża
Inwersją odwróciłem wydarzenia
Jedna druga trzecia strofa
Kocham i jestem kochany
Lekko stąpa po moim pokoju
Łaknę jej delikatnego dotyku
Moja prześliczna błękitnooka
Nieśmiertelna i wiecznie młoda
Ogarniam treść ostatniego snu
Piszę piszę cały czas piszę
Radość serca ze spełnienia
Skrzydła mam u ramion
Taki jestem prawdziwie wolny
Uwolniłem marzenia i prorocze wróżby
X lat oczekiwania odchodzi do lamusa
Wybrałem ją pośród milionów metafor
Została ze mną na zawsze
Misiek, 29 stycznia 2018
Dziękuję za ten zaszczyt choć chyba za wcześnie
na cokół stawiany mi za żywota
Inni zazdrościć mi będą pewnie boleśnie
bo zawistna jest zazwyczaj głupota
Dziękuję za wielkie wyróżnienie choć wspomnę
iż nie jestem aż taki jeszcze boski
A obowiązki ten majestat ma ogromne :
nieustanne o grzesznych ludzi troski
Dziękuję za cud na zawsze przeobrażenia
czuję się jak król wcale nie bajkowy
Nie zapomnijcie wykuć mojego imienia
jam poeta do tego pomnikowy *
Misiek, 29 stycznia 2018
Nie ma już moich Muz
w króciutkich sukienkach
nie noszę ich już na rękach
za oknem zelżał znowu mróz
w głowie nie kłębią się słowa
nie męczy mnie wena od rana
przede mną kartka niezapisana
kończy się z poezją rozmowa
osiągnąłem wiek Matuzalema
wyczerpane wszystkie tematy
za oknem zmarznięte kwiaty
żadnych wierszy już nie ma
Pegaz wyleciał z popękanej głowy
wracam do zapomnianego świata
nie brakuje mi już niczego
nawet rymów i metafor
ale jestem zdrowy
nie potrzebuję żadnego leku
ani porady dobrego lekarza
żaden objaw się nie powtarza
bywaj mój największy przyjacielu
wspaniały człowieku
wolno odjeżdżam
na ocalałym torze
do nieznanego celu
widzę podniesiony semafor
Misiek, 25 stycznia 2018
przecież
nie byłaś taka zimna
serce nie było lodem skute
poprószyłaś nadzieją może raz
mówisz że znajdę jeszcze dobry lek
bo kocham farmację
tak nijaka jesteś i dziwna
twoje oczy mgłą zasnute
znów odliczam kolejny czas
bez krótkiego listu i telefonu
stopniałaś już cała w dłoniach
jak spóźniony śnieg
zamiast jasnoszarego szronu
siwizna na moich skroniach
śpiewasz to se ne vrati
masz rację
Misiek, 25 stycznia 2018
poznał ją już z daleka
wolnym krokiem szła w jego stronę
pośpiesznie wyjął chustkę
aby otrzeć jeszcze łzy wzruszenia
po samotnej walce z losem
wyciągnął ręce na powitanie
i aby złapać czasy łaskawsze
gdy godzina za godziną tak ucieka
była już
tak blisko a jej duże oczy zielone
rozpraszały serca straszliwą pustkę
która wolno wychodziła z cienia
podeszła i zdławionym głosem
rzekła tylko to jedno zdanie
wróciłam aby powiedzieć
że odchodzę na zawsze
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.