Elphias, 14 czerwca 2012
Me oczy nie patrzą w stronę, którą mi wskazywałaś. Znów stoczyłem się na dno i zatraciłem w smaku kawy i papierosów. Tym razem nie jest to ranek, ale czerwcowy wieczór, a za oknem znów pada deszcz. Dokładnie tak, jak przed laty, gdy poznałem Ciebie. To nie jest normalne. Pisałaś mi listy (... więcej)
bosski_diabel, 13 czerwca 2012
kiedy słucha księżycowej, wtedy on myśli o niej (tak się umówili).
to był długi dzień. teraz trwała w chwili zamkniętej dla obcych. przesiąknięta staccatem dusza odpoczywała. przez długie godziny przyjmowała komplementy, ze łzami w oczach, z odrobiną dumy i pogardy. trwała w ciszy (... więcej)
ApisTaur, 13 czerwca 2012
czas - dość elastyczny wymiar który nie każdemu i nie wszędzie
równo upływa, wszystkożerny niszczyciel,
trawi wszystko bez wyjątku.
człowiek - wyrób bogopodobny, niedoskonała kopia doskonałości
jako dowód omylności twórcy.
(... więcej)
lajana, 11 czerwca 2012
- Dlaczego nic już nie mówisz? Czego ci brakuje? – pytała, patrząc na mnie jakby nieobecnym wzrokiem. Siedziałam sama na tarasie, który powstał tylko na chwilę w mojej wyobraźni. Chciałam odpocząć i dla zabawy opisywałam w myślach brzuszki kasztanów, których tej jesieni chyba już nikt (... więcej)
Belamonte, 10 czerwca 2012
Tchnienia życia i śmierci są bezcelowe.
Gniewy bezużyteczne.
Cel to coś, czego nie posiada ani wiatr, ani wulkan - tylko zwierzę i człowiek.
W którymś momencie ślepy rozpęd nabrał celu.
Ale celi jest garstka. Cel, użytek, nie obejmuje tego, że się żyje.
Po co się oddycha ? - mimowolnie (... więcej)
Utajniony, 9 czerwca 2012
Wykończony przystanąłem, by móc złapać oddech. Wypełnić płuca świeżym powietrzem - sakrament chrztu oczyszczający duszę z grzechu, ciążącego już w chwili narodzin. Zmywający z niewinnej istoty brud, rany na sumieniu - przezroczystej tarczy chroniącej przed złem świata.
Stoję (... więcej)
lajana, 8 czerwca 2012
Kiedy się już nie ma domu i jeszcze się nie ma domu, i nigdy już się nie będzie miało domu, rozwieszone jak pajęczyna marzenia szarpie wiatr.
Schodziłam pod zasłoniętymi powiekami w uliczki szkicowane lekkim pociągnięciem wyobraźni. Z kasyna na rogu Wolnej i Zagubionej sączył się (... więcej)
Aleksandra RB, 6 czerwca 2012
Boże!
Gdzie jesteś?! A zapewne gdzieś musisz być. Gdzie schowałeś resztki współczucia? Przerażające jest Twoje dzieło! Ja wiem, że uciekłeś, bo stworzyłeś potwory.
Szpital, oddział dziecięcy, maleństwa do lat czterech. Płacz, wołanie, cierpienie i bolesna świadomość, że (... więcej)
hierinim, 6 czerwca 2012
Myśli pani, że to coś znaczy? Pozwolę sobie wyrazić opinie, że zupełnie nie jest tak, jak pani powiedziała. Dżentelmenem zostaje się w drugim pokoleniu, a damą w piątym. Poza tym ustalmy, proszę, pojęcia. To, o czym pani mówi, to styl – nie klasa. Style się zmienia, stylami się bawi (... więcej)
rafa grabiec, 5 czerwca 2012
Tłum rósł jak piana po wlaniu do szklanki coca-coli. Zaciekawiło mnie to wznoszące się napięcie. Podszedłem bliżej. Byłem ostatnim, który mógł cokolwiek dostrzec. Ludzie ściskali się w pierścieniu otaczającym dźwig. Co kilka minut metalowy kosz zabierał na wysokość około 10 piętra (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.