Agnieszka M. J.-Hallewas, 15 kwietnia 2011
Dziś ponownie stałam się zabawką w podmuchach wczorajszodzisiejszego Wiatru. Chciał wyrwać mi z trudem skompletowaną aplikację. Potraktować to jak omen? Nie liczyć na jakąkolwiek reakcję? Czytam artykuły na portalu: społeczeństwo ubożeje w zastraszającym tempie, średnie krajowe wynagrodzenie (... więcej)
Slawrys, 13 kwietnia 2011
Jesień 1986r
Ciepły dzień, kontrastujący z rzeczywistością tamtych
czasów.
Przypadkowa, a może wcale nie, sytacja. Ulica w szarym
mieście. Naprzeciw mnie idzie 5 wyrostków, starsi o kilka
lat. Szukać zwady nie ma sensu, bujki były wtedy na porządku
dziennym. Samotnie lepiej nie było (... więcej)
Slawrys, 10 kwietnia 2011
W sztuce przekręcania psychicznego w patologicznych
społeczeństwach do perfekcji opanowane jest wprowadzanie
bliźnich w nałogi.
Jednym z nich jest palenie tytoniu, nie będę się tu czepiał
czy papierosów, cygar czy skręcanych czy z filtrem czy bez?
to bez sensu, (... więcej)
Krzysztof Konrad Kurc, 10 kwietnia 2011
Drzwi mam wpisane w życiorys, może jednak bardziej klamki.
Całowanie klamek i kanapki na drogę.
Teraz muszę cicho podejść do drzwi sąsiada i poskrobać ich gładką powierzchnię. Wiem, że on słyszy. I on wie, że ja to wiem. Natomiast nigdy nie wiem, od czego zależy to czy otworzy.
(... więcej)
Agnieszka M. J.-Hallewas, 7 kwietnia 2011
Zerwało się Wietrzysko. Wysoko na drzewie zawiesiło pustą reklamówkę, stara się odczepić moje żabki (ewentualnie: klamerki bądź chytki bądź chwytki bądź spinacze) ze sznurka na pranie. Balkon drży z niecierpliwości by odlecieć na jego gwałtownych podmuchach. Składam dziękczynienie (... więcej)
Krzysztof Konrad Kurc, 5 kwietnia 2011
Wszędzie za mną łazi stwór dwugarbny wielogłowy. Każda jego gęba gadać chce, bo pełna andronów do wyplecenia, wszystkie gęby otwierają się i próbują ugryźć kanapkę, którą trzymam w ręce. Nie pozwolę.
Sąsiad skrobie drzwi, drzwi moje, delikatnie skrobie. Znów zabrakło na flaszkę.
(... więcej)
djacobson, 2 kwietnia 2011
Obserwując, podsłuchując i
doświadczając bezpośredniego kontaktu z młodym, a przynajmniej młodszym ode
mnie pokoleniem – mam wrażenie że pojmuję co i jak się odbywa – jeśli chodzi o
tzw. podryw, czy etap poznawczy międzyludzki – ale … rozumiem, nie oznacza
akceptuję… ani (... więcej)
Adrian Hyrsz, 1 kwietnia 2011
Umiera się w zapomnieniu. Paweł, żulik z mojego niedawnego miejsca zamieszkania, umierał długo, zapomniany. Był człowiekiem niełatwym we
współżyciu. Artysta malarz, który malował wyłącznie w stanie alkoholowego delirium. Drobny złodziejaszek i zbir. Do opieki społecznej
pisał (... więcej)
Elphias, 28 marca 2011
Zaległaś w mym sercu. Czemu? Tego ci nie powiem, to zbyt ciężkie. Choć ubrana byłaś w płaszcz czarny, potrafiłem przejrzeć go na wylot i dojrzeć twe blade ciało, skrzące się pod nim niczym gwiazdy odbite na tafli jeziora nocną porą. Przez całą wieczność spędzoną u Twego boku myślałem, (... więcej)
Naamah, 26 marca 2011
Pisane gdy było się pięknym i młodym.
- Asiu ! - usłyszała wołanie matki . Choć tu na chwilę . Mam do Ciebie prośbę.
- O co chodzi ? - w drzwiach stanęła Joanna .
- Pójdziesz do Jesionkowskiej i zaniesiesz bańkę mleka . Jakiś przyjezdny wynajmuje u niej wolną część domu . Zamówił (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.