ewa silska, 12 listopada 2010
Przeszłam obok siebie,
Minęłam się w tłumie,
Nie poznałam się,
Moja twarz mignęła mi zbyt szybko,
A może to nie byłam ja,
Chciałam biec i sprawdzić, ale tłum porwał mnie, zmieszał z innymi,
Nie odnalazłam siebie, nie pozostał po mnie najmniejszy ślad,
Stoję jeszcze w falującej (... więcej)
poranna_kawa, 11 listopada 2010
CZARY WIEDŹMY CHOROBY
Byli raz sobie mężczyzna i kobieta, bardzo młodzi oboje. I zakochani, dodajmy. Bardzo chcieli mieć dzieci. Pewnego dnia, on, patrząc jej głęboko w oczy, z radością powiedział:
- Wiesz, nasza córeczka będzie tak piękna jak ty… A może nawet jeszcze piękniejsza (... więcej)
WithoutSoul, 4 listopada 2010
Odciski palców są wszędzie, gdzie tylko nie spojrzeć, jak tu kupić nowy dywan, jak postawić nowe lemury na straży, by znów miejsce było nieświadomie piękne. A tak się pocę, skulam zrozpaczony i nic, wielkie nic. To wiatry się stały standardem, jak świat, jak każda cegła. W coś znów (... więcej)
Grimdog, 4 listopada 2010
Walka z wiatrakami
B a j k a d l a d o r o s ł y c h
I żyli długo i szczęśliwie...
Zakończyłem opowieść w najbardziej znany i najbardziej trywialny z możliwych sposobów. W sposób, jaki dzieci uwielbiały. Mając w myślach wysnuty kiedyś pogląd, że znane i sprawdzone (... więcej)
Magat, 30 października 2010
Chcę żeby w nie wpadł. Nie mógł się uwolnić, przynajmniej przez chwilę czuł to, co ja. Chcę żeby utonął, zatracił się, zniknął. Przestał istnieć z powodu dwóch źrenic okolonych miodową tęczówką. Chcę żeby wstał pewnego ranka i pomyślał, że jeżeli dziś w nie nie spojrzy (... więcej)
Efka, 28 października 2010
Nie mogłem znaleźć mojego ojca.
Wtedy, wieczorem, nagle przestał mnie bić i wybiegł z mojego pokoju. Mama miała w ręce słuchawkę, upuściła ja i niezgrabnie próbowała podnieść. Huk (to drzwi, szarpnięte, uderzyły o ścianę), brzęczący hałas (cały aparat spadł na ziemię).
(... więcej)
skomasowana, 26 października 2010
To matki wychowują synów swoich na mężów, ojców i kochanków:
nadają imiona, które mają otworzyć im wszystkie bramy świata znanego,
bramy trudne do otwarcia bez właściwego klucza.
To matki nie zakładają synom słodkich sukienek pachnących-
o nie! do zabawy pistoleciki emitujące dużo (... więcej)
Elphias, 24 października 2010
Szliśmy ulicami, wybijaliśmy bruk, łamaliśmy ławki. Większość z nas to
analfabeci, a Ci co potrafią czytać, dukają. Zaczęło się przecież
niewinnie. Posiedzenia w garażach, na boisku tudzież w kanciapie. Jedno
piwko, czasami wino. Gitara, śpiew muzyka. Pamiętam jak nagrywaliśmy (... więcej)
Elphias, 23 października 2010
Nie kochaj mnie we wrześniu. To niczemu dobremu nie służy. Dobrze wiesz o
chandrze jesiennej, która mnie wtedy nachodzi. Nie kochaj mnie w
grudniu. Do twej wiadomości zostało dopuszczone, że wtedy popadam w
depresję na 4 tygodnie. Nie kochaj mnie.. bo po co? Każdego dnia
posiadamy inne (... więcej)
Elphias, 23 października 2010
Olsztyn, dnia 16.10.2010 r
Całkiem niedawno tak... całkiem
niedawno tak pisałem do ciebie list. Nie wiem czy go otrzymałeś. W
sumie to nawet chciałbym abyś mi odpisał. Przecież to nie pierwszy list,
który do ciebie wysyłam. Może więc zacznę jeszcze raz.
Zatem (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.