milena, 30 listopada 2011
ogłuszona światem
wieczorami uciekam
biorę tylko tęsknotę
zostawiam przeludniony Babilon
biegnę gdzie czekasz z uśmiechem
pocałunkiem rozpakujesz siatkówki
wspólnym kluczem zamkniemy ramiona
czas ma wolne
szepczemy
kasujemy zbyteczne dźwięki
jutrzejsza wieża Babel pomrukuje (... więcej)
PatrycjaŻurek, 30 listopada 2011
p { margin-bottom: 0.21cm; }
Każdy
człowiek podobno rodzi się i umiera samotnie. Ale tak naprawdę
samotny jest przez całe życie, zamknięty ze swoimi mrocznymi
sekretami, myślami, pragnieniami. Niektórzy bardziej niż inni chcą
dzielić się swoim wnętrzem z innymi, inni, wręcz przeciwnie, (... więcej)
Wieśniak M, 30 listopada 2011
taki juliusz cezar jak dostał kosą
to się zdziwił że kumpel mu sprzedał
heniek nie miał złudzeń
w ogóle jedynie rzygał krwią
i to tylko na lewo
jakby bał się że mu przyjdzie
płacić za dywan
Małgorzata Krupińska-Nowicka, 29 listopada 2011
Pamięci Zoi Sobolewskiej
z Fundacji „Dzieci Niczyje"
Nie mogła sobie przypomnieć, w jaki sposób się tu znalazła. Zaraz sobie przypomni. Czego chce od niej ten mężczyzna? Ach, poznaje, wszystko dobrze, przecież to ten miły pan, którego poznała na podwórku, gdy czekała (... więcej)
milena, 29 listopada 2011
boję się powiedzieć
wstydzę przyznać
faux pas odstrasza
jednak wykrztuszę
jestem szczęśliwa
przepraszam
Sede Vacante, 28 listopada 2011
Skrzypce i pianino…jakby dla mnie, gdzieś tu, niedaleko…
A jednak w innym świecie. Czuję, że raczej za szybą, niż w
ciasnym pokoju.
Gdyby słabo, odrzuciłbym tą nutę i zajął się zapraszaniem
kolejnych nieznajomych do znajomych.
Ale tak bardzo zapragnąłem być słaby w obliczu tej
(... więcej)
Sede Vacante, 28 listopada 2011
Schodzą ze strychu szmaciane pajace.
Zjedzą ze mną kolację, bo słyszały mój płacz nad stołem. Zlitowały się nad cierpieniem.
Przygasająca świeca i pożółkły papier. Tak długo nie
musiałem pisać smutnych wierszy…
Wystarczył blask kominka i twoje ciepło zapraszające do
uciech (... więcej)
Sede Vacante, 28 listopada 2011
Jak umiera mój świat?
Powoli… jak łamany kołem, przez karykatury bliźnich,
sąsiadów. Niespiesznie pokrywa się czarnym nalotem ich frustracji.
Coraz ciężej płakać, gdy wiem, że na końcu czeka bolesna
śmierć, ale ta z pustymi rękoma i płacząca wraz ze mną, bo nie lubi odbierać (... więcej)
milena, 26 listopada 2011
zebrane spod drzewa
tata posadził je w miejsce zmarzniętej czereśni
dobre podobno na krew i dla mózgu
jeszcze grzechoczą
rozłupię skorupy mam wciąż tamtego dziadka
wnętrza pochrupię, wyczyszczę zęby
sok z łupin nastawiali kiedyś
na skaleczenia, na ból żołądka
w szafce (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.