Robert Hiena, 14 października 2010
Zimnokrwista rebelia
uderza w twój umysł
ryjąc sztychem cień
który płynie powoli
po rzece rozmyślań
barwiąc na czerń
wszystko co miało
kiedykolwiek znaczenie.
Robert Hiena, 14 października 2010
Nadymasz policzki cudzym powietrzem
Wypowiadając słowa nie będące tobą.
A On się przygląda, przekrzywiając głowę
W zwierzęcym akcie niezrozumienia.
Zapalasz pochodnię swoich marzeń
Gaszoną co dzień wiatrem obowiązków
Wypuszczanych z setek płuc
Istot, które się tylko uśmiechały.
Dramatyzm umysłu sięga zenitu
Gdy patrząc w lustro nie widzisz
Mimo oczu i umysłu, obraz umyka
Zamroczony krwią twojej imaginacji.
Robert Hiena, 12 października 2010
Ukradkiem karmisz swój umysł
a Ukradek, jak to czasem bywa
powoduje obrzęki i ból głowy.
Zatem każdy przez lewą nogę
(Co by demokracji było więcej)
odstresowuje swoje chore fantazje
Zazgrzyta zębami ten, co szukał
a okulary na nosie nosił (mimo iż widzi)
I uderzy się w czoło. Z pożałowaniem.
Jaki to ładny się dzień szykował!
Robert Hiena, 11 października 2010
Ubarwienie rzeczy nieciekawych
I chrzanienie głupot pod
wezwaniem
Najświętszych metafor.
A i owszem, sprawia to radość
Wręcz perwersyjną satysfakcję
Zastępującą nawet seks
Gwałcąc umysły nawiedzeńców
Klepiesz wiązanki słów
Co nigdy nie wniosą Zrozumienia
Łamliwe pióro jęczy z żalu
Musząc czytać tą szmirę
Jaką nazywacie „poezyją”.
A ja sam na środku świata
Śmieję się sam z siebie
Wywracając kartki
Na lewą stronę.
Robert Hiena, 11 października 2010
W zamyśleniu odsuwasz twarz
od spraw które spisałeś
na pożółkniętej kartce papieru
pachnącej dawnymi czasami.
Zamykasz oczy nie chcąc widzieć słów
a widzisz obrazy, jakich nie chcesz
nigdy wiecej ujżeć w swej duszy
odległe i tak bliskie.
Zamykasz księgę. A ona otwarta
i prosi o czytanie, sama się czyta
tworząc ciężką atmosferę
przytłaczającą zmęczony umysł
Robert Hiena, 8 października 2010
Gdybyś był jako jeden
i nie miał prawa głosu
co byś zrobił?
Czy sam sobie kłodę
w nogi cisnął i
zawrółcił, by się potknąć?
Dałbyś sobie w łąpę
by móc posprzątać śmieci
powstałe z własnej chciwości?
Twierdziłbyś że biel
to czerń i odwrotnie
bo możesz tak mówić?
Nie masz możności
władzy nad sobą
tak jakbyś tego chciał
Więc usiądź wygodnie
i pozwól innym
kontrolować twoje odruchy.
Robert Hiena, 8 października 2010
Arcyludzkie pojmowanie rzeczy
pomaga w odnalezieniu tego
co ty i oni mają w szanownym
a zarazem głębokim.
Drobnoustrojowe zachowania
domniemanych prawd
precinają powietrze
elektryzując wszystko
dookoła i wszystkich
Rozdmuchując popioły
własnej nierozumianej mediacji
napotykasz tych, co pragnęli
a danym im było uciec.
Robert Hiena, 7 października 2010
Zapychasz mózg informacjami o istnieniu
spoglądasz w myśl gładką burząc ją
wyrzutem ku sobie samemu.
A świat tupie do rytmu gasnących gwiazd
patrząc pod nogi i sypiąc sól na rany
wyszarpane własną ręką.
Ty zaś idziesz w tunelu własnej naiwności
sycząc ku cieniowi swemu
z ukrytą nutą zawodu.
Robert Hiena, 7 października 2010
Czy widzisz w oczach diabła
błysk ludzkiej samooceny?
Szurasz kopytami
rażąc warknięciami czerwoną
płachtę cudzych zdań.
Zaostrzone rogi pragną
umoczyć się w trzewiach
słów istot białych
I czarnych nie bacząc
na podobieństwo do
waszego wspólnego Boga.
Robert Hiena, 7 października 2010
Arystokratyczne umysły
jątrzą swe słone domysły
o istnienie rzeczy, jakich
brzydząc się, nie chciałeś
nawet widzieć w swym
ideologicznym więzieniu.
Rżnięte szkło połyskuje
pozbawione zawartości
ku chwale depresji
- Usychająco czułe.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.