Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 26 may 2014

posąg

w półmroku bielą prześcieradła skrywa twarz
czas zlizuje z policzków kurz
ile to w ukryciu w cieniu
zbudowali cię co szeptali w jednym języku
schronieniem stary strych
słyszę bicie metalowego serca
oczy jakby wydłubane przez kruki ciemne srogie

wśród pajęczyn siedzi strażnik sławny pająk krzyżak

wykuty w brązie w ogniu dojrzewałeś
pisali wieszcze baje
teraz w zapomnieniu
nic nie warte obelżywe słowa w ustach niosą

zaciskam powieki zagryzam usta
w tobie żyje duch ukryty
w samotności konasz metalowe serce
pod skorupą w posągu chowasz tajemnice


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 23 may 2014

młody chwilę wolnym

młodość włóczy się  ścieżkami
młode koty wychodzą nocą z ukrycia
całują po policzkach przybijają piątki
jak ptaki poszukują przestrzeni
gniazda już puste
stare pryki przed telewizorem
nudzą coś o pracy nam nie potrzeba robić

mamy chwile ulotne do zatrzymania w głowach wysoko
głębsze myśli na uwięzi wiążę do gałęzi
prószą słowa płynie muza zakropiony nieźle
szukamy siebie nawzajem by odnaleźć sens bycia

zielonych jest  kilka dusz na drodze
 między ławka a płytką chodnikową
zatrzymał się czas nabity w butelkę
 procenty mieszają pomysły co jeden to lepszy

każdy początek jest dobry problemem jest koniec
gdy świat zdobyty rozchodzimy się w pokoju do domów
bramy puste wykorzystane prostytutki śnią o długich dyszlach
gdy jadą z koksem w tą i z powrotem


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 23 may 2014

dom to ty

gdzie mieszkają myśli tam świtem stąpam po ścieżce
odnaleźć pragnę klucz miłości do  serca
ptaki oznajmiają kierunek drogi  dobrze zmierzam

zaklęte słowa na ramieniu pasek z torbą zwierzeń
czuję  zapach bicie delikatne powiek gdy mrugałaś
na rzęsach tusz rozmył deszcz biegłaś na stację
zobaczyć czy mnie tam nie ma wskazówki szukam
odnajdę ciebie jak ty szukasz nadziei wiary w życie obok siebie

razem rozpoczniemy wędrówkę brzegiem nieba
krawędzie piaszczyste czysta woda obmyje troski
cóż nam potrzeba kubek wody kromkę chleba
dzieci by rosły zdrowo jak w ogrodzie drzewa

gdzie mieszkają myśli tam świtem stąpam po ścieżce
odnaleźć pragnę klucz miłości do  serca
ptaki oznajmiają kierunek drogi chyba dobrze zmierzam

zaopiekuj się domem zarobię na spokojne chwile
przepłyniemy oceanem życia nad wodospadem
spoczniemy w miejscu marzeń by kości nasze się nie szukały


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 22 may 2014

witam cię moja ciszo

witam cię  co w sercu tkasz
złota nicią pajęczą sieć

czerwony od wzruszeń ciągnę dzień na garbie czasu
nie ma wolnej soboty nie ma chwili psoty
ostatnim pociągiem gnam obłoki o zachodzie
słońce spada spadam w ciszę

daj chwilę by zastanowić się nad drogą
rozpędzone myśli szybsze od pocałunków szare dni
wyciągam bułkę czerstwa jak ty  kochanko
odpływam w sen stukoczą minuty po torach ty

zaczekaj dam ci gryza zapalimy papierosa
asfaltowa szosa brukiem chodnikowej płyty
wycieram nosa zwisa mi wszystko idę za słowami Jezusa
muzyka na uszach i ty cisza zanurzam się po pas

po rogach pajęcze sieci czerwona nić
złotem lśni jak obrazy sprzed lat na skórze znak


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 22 may 2014

w zagajniku

za domem w zagajniku
gdzie kornik w drzewie wierci tunel
na stole w dzbanku srebrzy woda z miętą
tak w głowie myśl zaklęta stanie się w ustach złotym słowem

człowiek stał się lepszym człowiekiem
dobroć przychodzi gdy śmierć puka do okien
zmierzchem żółtym liściem jesień zagląda do ogrodu

ptak na gałęzi drwi z uczuć śpiewa przedrzeźnia
młody cwany zdobywa morza szczyty w zagajniku zakochany całuję dłonie policzki pod jemiołą

pamiętaj przejrzyj czasem przez szkiełka na drugiego człowieka


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 21 may 2014

nic mi tak nie wyszło jak włosy

biegłem z życiem za pan brat
czasem słałem małe kłamstwa

zapomnij moje oczy jestem zawstydzony
słowa falowały na ramieniu wiatru

biegłaś do pracy ostatni autobus
nie zabrał cię z miasta

smutna mina na twarzy
stwarza niezręczne zaniepokojenie

teraz gdy nie mamy pracy
patrzymy głęboko w oczy
snujemy plany
wyjedźmy  poza  betonowy ogród

kocham cię
wierzysz w słowa

kiedyś się ułoży jak kości do snu


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 20 may 2014

wojenko kochana

karawany myśli
suną po synapsach piaszczystych

starałem się o dłoń robiłem spełniałem
kombinowałaś serce inaczej biło

czas mijał nieujarzmiony w duszy

poszedłem prosto za losem
odwróciłaś się swoją drogą idziesz

żołnierzem stałem się całym ciałem
nauczyłem się bronić spokoju ducha
z karabinem na ramieniu
opięty parcianym pasem

ciągle wierzyłem nadaremnie głupek ze mnie
po latach ujrzę bogatszą o kilka wspomnień

dziewczynę która wyśniłem wojenko kochana
walczę ostatkiem sił nie ma we mnie lęku
ostatnia kropla krwi maluję postać obrazem dni
pokój znaczy się walką broni granicy cicho śpij


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 20 may 2014

w przestrzeń gnamy dniem

skończy się czas
nie gniewaj się na mnie
buziaka daj na dobry sen

ostatnie spokojne lato
zmierzch tłustych dni
nadchodzi mrok wbity w dno

zadrżą narody
niech cię to nie obchodzi

mam chwile dla ciebie
spędźmy sen z powiek
odpalmy fajkę na znak pokoju
zewsząd smród zgniły los

idziemy w pewne miejsce
tam gdzie jawa miesza się ze snem
uwieść się daj jak pierwszy raz
stracić chcę głowę ukręceni z przyjemności

śmiercionośny duch
jak przejście w inny wymiar barw
życie nie ma końca
nie martwi nas mamony brak

lepiej nam nie mieć
niezainteresowany złodziej
w sercu mam skarb miłości
nie da się jej skraść
miej dla mnie czas
buziaka daj na lepszy sen
w przestrzeń gnamy dniem


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 20 may 2014

poziomki jak sekundy

muzyka deszczu gra szerokim echem szumi las
po dzbanuszkach
na konwalii wisi ciężko rosa
po lancetowatym liściu powoli wspina się pająk
dokąd tkasz mój mały
chwilę patrzę na tę sztukę

spokój za serce ściska jak pięknie

zapach sosen udrażnia wiatr w płucach
zielenią upojony zamyka się w sobie
myślę o wszystkim co za mną co przed

  szeptem ptaków nawoływania ciche
roztopiony jak lód wydaję się że znikam
chcę tu zostać na jakieś setki sekund

rozmajony wtapiam się w ekran przyrody
łączę się z zielenią zmysłami oswojony
rozszczepiony pryzmatem znikam w tej okolicy
cieniem zieleni upijam się smakiem poziomkowym


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 19 may 2014

realnie

dzień za dniem kocham cię
noc kruszy spojrzenia
przy tobie życiem oddycham

okrojone marzenia wybieram najlepsze cele
 stanę przed drzwiami  miłości
otworzą się powoli
wejdziemy jak goście
w blasku jasnego światła
odnajdziemy bicie dzwonu
czerwonego serca

bez strachu pełen zwycięstwa
duch  przezroczyste piękno
obmywam dłonie z ostatniego grzechu

kochana  nic nie pragniemy
nie czujemy głodu
spędzamy wspólnie chwile

dzieci jak motyle
biegają po zielonej łące
kolor kwiatów tęczowy obraz
o zachodzie i wschodzie słońca
nad taflą jeziora dobre słowa płyną
 w kierunku wspomnień
choć nic nie pamiętamy


number of comments: 1 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1