Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 1 october 2021

zielone oczy (2012r.)

ścierasz kurz z powiek
wiatr po rzęsach gra

patrzysz
oczy zielone
mówią niewiele
głodny łagodnych spojrzeń
uśmiecham się

ściskasz za dłoń
prowadzisz ścieżką labiryntu
radość na policzkach
łez nie zliczę

serce
delikatnie puka do bram
w ogrodzie miłość zakwitła
tysiącem barw
ziemia kołysze się obraca
najstarszą kołysankę świata

oczy zielone
mówią dzień dobry


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 1 october 2021

tęsknię

bez obecności twojej umieram
wyciągam nogi
słowa z uwagą przebieram

daj znak choćby
na słupie ogłoszeń

przybędę jak rycerz z przyłbicą
w czarnym kapturze
słońce rozświetli zbroję
będę błyszczał jak pięć złotych w trawie

jeśli nie chcesz nie myśl tak o mnie
nie myśl o Don Kichocie
zbroję schowam w szafie wspomnień

mogło być dobrze
jak bobrom zimą w żeremi

samotność wali do drzwi
otwórz szkoda łez


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 27 september 2021

spowiedź włóczęgi

wyjdę z domu boso
nie odwrócę wzroku
by rozstać się z historią
pogrzebię dawne ja
spalcie ciuchy
okrywa ciało stary łach

wolny od spraw
będę głosił światu
będę napominał ludzi
bliski czas ułamek miejsca
na tarczy prawie brak

idę z uśmiechem nie szukam Boga
idzie ze mną podnosi gdy upadam
rozmawiamy jak ojciec z dzieckiem

śmieję się z tych co majątki w dłoni
w nienawiści do ludzi nieufność w oku
nie tak dawno gnałem
z wiatrem chmury
asfalt zwinięty pod kołami

idę boso jak Wojtek z Arizony
idę dumnie idę tam gdzie umrę
kości pochowajcie w ziemi
wracają do Matki
oddech idzie do Ojca


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 22 september 2021

Fraszki-graszki

Ile trzeba Turów
By obronić swą kopalnię

Ile Czajek padnie
Wisła Płock mazowieckie
Rafał nie odgadnie

Kaczor, Donald drepcząc składnie
w
bzdurach po kolana telewizja kłamie

Mają pomysł na poziomie lokalnym
A lud boży słucha
płynących słów kłamczuchów

Na granicy światów równoległych
Żubry polskie więcej białoruskich

Przepychanki czyje są Afganki
W Polsce mamy same Anki

Śmierdzi Wisła dalej płynie
Chcę obudzić się w ojczyźnie


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 20 september 2021

zerwane ogniwo

jeśli chcesz odejść
otwórz drzwi
idź przed siebie
w inne ramiona

nie dręcz mnie

moja dusza
stęskniona
z żalu kona

cierpi za starym latem
gdy młode serce kochało

po ściernisku biegnę
z wilkami do lasu
będę żył samotnie z
watahą okryty wspomnieniami

jak dobrze

wszystko trafił ślepy los
nie można przewidzieć
czego brakuje kobiecie
gdy wszystko błyszczy

niby spełniona
a jednak czegoś nie widzi

nazywam to ciekawością
pierwszym krokiem na dno


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 19 september 2021

Obecność

Człowiek potrzebuje nieprawdy
Poezją kłamstwa się karmi
Łamie kanony piękna

Nie jestem fałszywym
nie napiszę nie skłamię
Nie będę cię zwodził

Chcesz wiedzieć więcej
Łatwiej być złym
Brodzić w rozkoszy
Zjadać z ciała słodycz
Kłamać w twarz
Skalany grzechem

Ściany w pieniądzach
Wyklejone jak zdjęcia
Na nich obraz wielkich
wykrzywionych

Nie cierpieć
widzieć cierpienia innych
Nie siebie

oddalać przybliżać do bożków
Rzucać zaklęcia chłonąć
Mieć więcej mamona chłonie

Rozrywać kłami jak zwierzęta
Na strzępy wnętrza
Ego drapieżcy krew na ustach
Krew niewinnych na rękach

Budować świat na niezgodzie
na kłamstwie na spisku
Obecność dwóch duchów

Kain zabił człowieka
Świat się podzielił
Obecność diabła

Widzę więcej
Bóg patrzy
Widzi upadłość niewdzięcznych


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 19 september 2021

miasto

gdy nocą wychodzę na miasto
lampy wiszą czasem gasną

kostka brukowa płyta betonowa

dominujące kolory to szare
jak szare myśli prochowce stare

ciemne bramy kryją ciemną stronę

wychodzę na miasto
z papierosem na ustach

to nie jest modne

niemodny z lat dziewięćdziesiątych
zapalę skręta zioło rozkręca młodych


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 19 september 2021

wśród zabawek

tutaj przyszedłem ze świata
meteor spada jako gwiazda

kiedyś było jaśniej
każdy śmiał się wyraźniej

nikt nikogo nie mierzył wzrokiem
hierarchia starsi strofowali głosem

byłem mały więc bardzo młody
szacunkiem darzyłem starszych

wystarczy słów wystarczy wody
z siebie zmyć syf którym człowiek

się przyodział szata mniej duchowa
zepsuł zabawkę dawniej naprawiona


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 18 september 2021

Niezmienna natura

Zaprzyjaźniony z Bogiem
Świata stałem się wrogiem

W dłoniach pełno nienawiści
Na ambonie słowa pomieści

Z wyrwanym brukiem
Patrzy wrogim wzrokiem

Zginął niejeden świat
Zrodzi się nowy brat

Podobny bo natura niezmienna
Dla człowieka dobra zbawienna

Poznamy na nowo Boga
By nawiedzić sztucznego wroga

By utonąć w sidłach
Nabici z grzechu na widłach

Pomsta w rękach Boga
Nie osądzać świata osłabionego


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Yaro

Yaro, 12 september 2021

na czerwone czasy

zrodzeni a nie stworzeni

przybyli na świat w identyczny sposób
na porodówce wśród innych dzieci
zakołysani w czerwone czasy
w takiej samej kołysce

na uśmiech matki
i strach z bólem
zapach mleka z brunatnych sutków
piersi ogromne pokarmem
tuliła przed światem
wetkną w pistolety róże

matka zawsze była
nie inaczej

ojciec
w pracy albo Bóg wie gdzie
zimny wieczór grudniowy
przyodziali tatę w mundur i pałkę
czarną lufę nabili pestkami

płacz lament
gorzkie słowa matki
rozczarowanie
tęsknota słów pacierze
oni tacy mali


number of comments: 0 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1