Marek Gajowniczek, 4 june 2015
Pan Prezydent na procesji.
Jakże miła to jest zmiana.
Jakaż wiara. Jakiż prestiż!
Pochwalony! Pochwalana!
Naród idzie przed ołtarze.
Modli się o powrót Ducha.
Przy kampanii dygnitarze,
a Kościół Jezusa słucha!
Prowadź Boże nas w wyborze.
Przed Irlandzkim ustrzeż błędem.
Niech nie zmienia się na gorzej!
Ulice ożyły Świętem.
Co cesarskie - cesarzowi,
ale ludziom - to co ludzkie!
Powierzamy Jezusowi
to, co chciano oddać hucpie.
Serca są pod baldachimem.
Przed nim orkiestra żołnierzy.
Kadzidłem, kwiatami, dymem -
uświęcamy! Polska wierzy!
Marek Gajowniczek, 3 june 2015
Znów jakaś wioska. Cztery litery,
a na liczniku - czterdzieści cztery.
Długo modliłem się przed podróżą.
Czterdzieści cztery! Cztery za dużo!
Poranna pora. Czas na dojenie.
Idea chora i spowolnienie.
Linie są białe. Niebo niebieskie.
Czterdzieści cztery. Obszary wiejskie.
Po co aż tyle rysują znaków?
Czterdzieści cztery? Doją rodaków.
Znów jakiś słupek, a na nim skrzynka.
Cztery za dużo? Niewinna minka.
Oni już wiedzą, że są na zdjęciu.
To się nie mieści w ludzkim pojęciu,
że można takie kręcić numery!
Mam, panie władzo, czterdzieści cztery!
Marek Gajowniczek, 3 june 2015
Niebywałych zdarzeń splot.
FBI przerwało wzlot
informacją o korupcji
w pewnej znanej instytucji
Życie te przypadki zna.
Często w Bingo z nami gra.
Bardzo łatwo się zagapić.
Można trafić, lub nie trafić,
a wyjścia są dwa.
To nie był wyborczy spot.
Do Jachranki jest przez płot.
To rzecz przecież oczywista,
kto decyduje o listach
i kto atut w ręku ma.
Jak wszystko potoczy się.
Jeden Pan Bóg o tym wie.
Bywa śmiech i bywa strach.
To nie mat - to tylko szach!
Nieskończona gra.
Marek Gajowniczek, 3 june 2015
Do sierpnia daleko.
Mrugnięcie powieką
wciąż może wprowadzić zmiany.
Koncert z dyskoteką
pod wąsem ma mleko
i może być nagle przerwany.
Patrzymy na ręce,
lecz jest wciąż goręcej.
Czekają nas jeszcze upały.
Na Foksal pałacyk
jest do cichej pracy,
a będą medialne wystrzały.
Dalekie od Sowy
dyskusje, rozmowy
badają przeróżne warianty.
Czas niesie atrakcje.
Przed nami wakacje
i plaże, jeziora i szanty.
Jak będzie? Nikt nie wie.
Kto stanie w potrzebie?
Kto plany przeczuje, przewidzi?
Tu modlą się, proszą,
tam pieniądze znoszą
bankierzy, mafiozi i żydzi.
Czy przyjdzie uśpienie?
Czy też otrzeźwienie
obudzi w nas Śpiących Rycerzy?
Sprawa nie jest prosta.
Pałacyk na Foksal
uprzedza i czeka i wierzy.
Marek Gajowniczek, 2 june 2015
Nowość przyniósł dzień dzisiejszy,
że są u nas onkorejsy
i narady wyjazdowe.
Już po prostu widać nowe!
A w znanym domu bez klamek
król udusił swoja damę,
która przedtem była królem.
Cóż, nowe rodzi się z bólem.
Telewizji ktoś poradził
żeby dawną mamę Madzi
zmienić w rodziców Kamila.
Mały szczegół przy tym wylazł:
Przeleciał pasek jak kłusak,
a na nim nazwisko - Rusak!
wśród zajmujących się sprawą.
Nowe budzi już ciekawość!
Choć pogodę mamy ładną,
drugi kuter poszedł na dno.
W starym porcie znów coś sterczy.
Idzie nowe! O tym wierszyk.
Marek Gajowniczek, 2 june 2015
Powstał demon. Znowu przybrał ludzką postać
i rozłożył swoje skrzydła nietoperza.
Wielu sprawców pod ich błonę chce się dostać
i złodziei cała chmara pod nie zmierza.
Powstał demon i założył maskę nową
a na czole jej napisał "Nowoczesna"
i przywołał całą lichwę geremkową.
Poszła za nią wystraszona myśl doczesna.
Spytał bamber: Czy to Amber jakiś nowy,
że zachęca - Niech złoto przyjdzie do złota?
A nie widać innych szalup ratunkowych.
Tylko demon pragnie pomóc im w kłopotach.
Pewna panna ostrzegała już publicznie:
Uważajcie! Nam dobiorą się do "de"!
Posłuchano i zjawiono się dość licznie,
a z Platformą niech już dzieje się, co chce.
Z tym demonem, proszę państwa, żartów nie ma!
Na banknocie stary numer ma seryjny.
Pamiętając... już ucinam wiersza temat.
To przeciwnik niebezpieczny, jak nikt inny!
Może lepiej już przemilczeć egzorcyzmy.
W żart obrócić sprawy NIK-u, Wiedeń, dile...
Ta szalupa zmierza chyba na mielizny.
Skąd się wzięło tu tonących spraw aż tyle?
Idzie nowe. Idzie młode i chce zmiany,
a ten demon stwarza już wehikuł czasu
dla naiwnych, wielokrotnie oszukanych.
Starym partiom już narobił ambarasu.
Marek Gajowniczek, 1 june 2015
A po cholerę
panie Balcerek
są panu tłuste gołąbki
i w całą sferę
złą atmosferę
wprowadzasz? Straciła ząbki?
Pełno jest tutaj starego pierza.
Klatki puste jak pieniądze.
Znów do hodowli tu się przymierzasz?
Nie wiążesz już końca z końcem?
Czy dla rozgłosu?
Czy też na rosół
ściągnąłeś tutaj pisklęta?
Dla wielu osób
może to sposób,
lecz wielu jeszcze pamięta!
Panie Balcerek!
Znów chęci szczere
zbudują nam piramidy?
Z kolejnych podejść
też trzeba odejść!
Już nie ma Alternatywy.
To nie szalupa.
Butelek kupa
tylko na strychu została.
"Jest spieprzaj dziadu!"
Trzeba do składu
nieść "Złotą Rybkę" i pałac.
Pełno jest tutaj starego pierza.
Klatki puste jak pieniądze.
Od wehikułu odpadł już zderzak.
Czy to pojedzie? - Nie sądzę.
Marek Gajowniczek, 1 june 2015
Ludzie z czasem powracają do dzieciństwa,
odmiennością, bezradnością, zachowaniem.
Choć poznali tego świata różne świństwa,
coraz większy mają problem z pamiętaniem.
Są przedziwni i naiwni tak, jak dzieci
i choć może nie pociąga ich zjeżdżalnia,
wciąż próbują z barwnych klocków pałac sklecić,
gdzie tuż obok ich doświadczeń jest kopalnia.
Pierwszy czerwca za swe święto uznać winni,
gdy za rączkę już wychodzą na ulicę.
Coraz bardziej też zależni są od innych,
a podobieństw tych nie widzą w polityce.
Balonikiem dzieciom oczy świat przesłania.
Nadmuchiwać wszystko lubi propaganda.
Daje lizak byśmy wrócili do ssania
i zajęci nie dostrzegli, że to skandal.
Gdy nie skandal, to może kolejność losu,
ale ta dotyczy wszystkich, bez wyjątku.
Świętowanie z dzieciakami to jest sposób,
byśmy mogli kraj budować od początku.
Marek Gajowniczek, 31 may 2015
Eksperci nauki
oraz politruki
szukają, wąchają
jak na łajnie żuki.
Znaleźć koalicje.
To dla nich delicje
i nadzieję mają
dokonać tej sztuki.
Cóż z tego? Dopóki
nie powie im Kukiz
to wciąż wymyślają
same banialuki.
Szukają, wąchają.
Wybory - nie zając.
Kto termin ustali i kiedy?
A chyba pan Paweł
niemałą ma wprawę.
Już wielkiej narobił im biedy.
Marek Gajowniczek, 31 may 2015
Nie doceniasz przeciwnika,
to się bawisz w Irlandczyka.
Nie ustrzeżesz swego progu
tam, gdzie decyduje ogół!
Kto się nie pozbywa pychy,
ten musi pilnować kichy,
bo gdy na niego wypadnie,
może mieć drugą Irlandię!
Nadzieja jest wtedy płocha,
gdy ktoś jak Irlandię kocha.
To już jest światowy klub!
Najpierw siup! A potem ślub!
O emocjach i zapędach
decydują referenda.
Zawsze można znaleźć sposób,
jak przyjezdnych z prawem głosu.
Tak się w Unii prawo zmienia,
że niejeden już zzieleniał
kiedy spojrzał na wyniki
dumnej z siebie polityki.