Marek Gajowniczek, 30 november 2014
Czy do zmartwień są powody?
Lód nam wkrótce skuje wody.
W gabinecie wojewody
śpiewał góral piosnkę tą:
REF:
Wójcino! Gmino!
Rządy twe nie przeminą.
Są dziedziczną dziedziną
na wiele, wiele lat!
Po cóż te płacze?
Nie mogło być inaczej!
Zaraz wynik zobaczę.
Taki teraz jest świat.
A wójcina jak dziewczyna.
Nie dość miała tego kina.
Niepotrzebnie się napina.
Spodziewa się samych strat.
REF:
Wójcino! Gmino!
Rządy twe nie przeminą.
Są dziedziczną dziedziną
na wiele, wiele lat!
Po cóż te płacze?
Nie mogło być inaczej!
Zaraz wynik zobaczę.
Taki teraz jest świat.
Czy do zmartwień są powody?
Lód nam wkrótce skuje wody.
W gabinecie wojewody
są dziś kratki - nie ma krat.
REF:
Wójcino! Gmino!
Rządy twe nie przeminą.
Są dziedziczną dziedziną
na wiele, wiele lat!
Po cóż te płacze?
Nie mogło być inaczej!
Zaraz wynik zobaczę.
Taki teraz jest świat.
Marek Gajowniczek, 30 november 2014
Spadła gwiazda z nieba, podniesiono krzyże.
Jednemu dziś dalej, a drugiemu bliżej.
Krzyż wysoko uniósł ramiona na placu,
lecz go kazał wynieść zarządca pałacu.
Skoro nam tu gwiazdy przychyliły nieba,
to może aż tylu krzyży nie potrzeba.
Są znaki na niebie i znaki na ziemi.
Ktoś je postanowił miejscami zamienić.
Mówią, że to tylko zwykła symbolika,
ale jak głęboko umysły przenika.
Jedni z tym się godzą, inni - poruszeni.
Spójrzcie jak wysoko dziś się gwiazdkę ceni.
Mamy wolną wolę. Różne Świąt wymiary.
Są nowe reklamy i obyczaj stary
i do nas tu także należą wybory.
Czy tu będzie nowe, czy jak do tej pory?
Marek Gajowniczek, 29 november 2014
Jest takie radio z modlitwy głosem.
które dociera do miast i wiosek
i nigdy z prawdą się nie rozmija.
Jest takie radio.
Radio Maryja.
Jest takie radio i są Ojcowie,
którzy zanoszą prośby Królowej
o Jej opiekę. By los nam sprzyjał.
Jest takie radio.
Radio Maryja.
Jest takie radio i my słuchacze,
którzy nie chcemy patrzeć inaczej
na Ducha, który modlitwy uniósł.
Jest takie radio. W Polsce.
W Toruniu.
Jest takie radio, różaniec, zwyczaj,
który z matczynej troski oblicza
daję nadzieję, że cud się ziści.
Są tacy księża.
Redemptoryści.
Jest takie radio. Trwa. Wiele znaczy.
Módlmy się wspólnie. Niech Bóg zobaczy,
że choć jest trudno i czas nie sprzyja -
wznosimy Kościół
z Radiem Maryja.
Marek Gajowniczek, 29 november 2014
Bogobojny ludzie! Słowiański narodzie!
Dokąd zmierzasz dzisiaj plątaniną dróg?
Pozbawiony Ducha kłamstwem żyjesz co dzień.
Na hiobową próbę wystawił cię Bóg.
Zwiedli cię cesarscy. Okpił faryzeusz.
Herodowe hordy deprawują dzieci.
Nie uśmierzył sporów świątyń kaduceusz.
Grzbiet przygięty nosisz a gwiazdeczka leci.
Musisz iść do spisów i dać się policzyć
komu cześć oddajesz. Jakiej służysz władzy?
Droga kamienista. Apel jest zwodniczy.
Jest w tym wola boska i ludzkie nakazy.
Jeszcze jest za wcześnie. Milczą Aniołowie.
Przy wygasłych ogniach śpią dobrzy pasterze.
Przez czas bardzo długi wyczekiwał człowiek.
Wielu się zgubiło i zachwiało w wierze.
Bogobojny ludzie! Grudzień już nadchodzi.
Każdy musi szukać swojego Betlejem!
Pan cię przecież wywiódł z niewoli, z powodzi.
Pozostawił słowo - Grudniową Nadzieję.
Marek Gajowniczek, 28 november 2014
Zerwałem dziś się po środku nocy.
Przyśniła mi się Partia Niemocy,
która nie daje żadnej nadziei,
a ludzie sukces już w garści mieli.
Wstałem natychmiast cały spocony.
Przypadłem szybko do ręki żony
i opowiadam jej o koszmarze,
a żona na to: - To skrót "Wydarzeń".
Widziałam wczoraj to na ekranie.
Wiadomo było. Nic się nie stanie.
Realistyczne masz bardzo sny.
To gra partyjna. Cierpimy my.
Jaka nadzieja? Marne widoki.
Odważni, młodzi mają wyroki,
a ty się boisz marnych wyników.
Odmów paciorek tu przy Krzyżyku.
Aniele Boży... szepczę cichutko.
Czemu nadzieja była tak krótką?
Spraw żeby mi się nie śniło znów
i politykę wyrzuć ze snów.
Marek Gajowniczek, 28 november 2014
Powtarzano z prawej strony:
Przepis musi być zmieniony,
bo przy takiej ordynacji
nici będą z każdej akcji!
A pan prezes - nic.
Wyszła młodzież na ulice.
Chcemy zmiany w polityce!
Poszli ludzie w wielkich marszach.
Osobno ich część najstarsza.
A pan prezes - nic.
Popierano głosem, piórem.
Słupki szybko poszły w górę
i urosły statystyki.
Sejm tu jest od polityki,
a Naród to widz!
Partia z pospólstwem nie igra.
Partia liczy. Partia wygra!
Partia ma gabinet cieni.
Zagłosujcie - to się zmieni!
Został smutek lic.
Miało lepiej być! A już ci...
Lecz przy władzy są oszuści!
O to w sejmie bój się toczy.
Oszukali! W żywe oczy!
Kto uwierzył w pic?
Uwierzyli prości, mali.
Rzecznicy się posypali,
a właściwie, mówiąc szczerze -
Nie należy grać z fałszerzem.
Od razu przewrócić stolik!
Na to prezes nie pozwoli,
bo ustawa jest ustawą!
Sprawiedliwość da nam Prawo!
Tak walczymy już lat ...naście.
Wyjdźcie wszyscy. Światło zgaście.
Weźcie Czerską, weźcie Trwam
i już dajcie spokój nam.
Marek Gajowniczek, 28 november 2014
Pan profesor przeczytał w Wyborczej...
Stamtąd czerpie swą bogatą wiedzę.
Czemu teraz wyniki są gorsze
i dlaczego ja w domu siedzę?
Pan profesor studiuje i bada
i ogłasza to w telewizji.
Czemu jabłko na ziemię spada,
a nie jedzie TiR-ami do bliźnich?
Pan profesor wykłada w Collegium.
Dawniej chyba w Kolegium zasiadał.
Teraz wiedzę zanosi do mediów
po nowemu wciąż pionki układa.
Najpierw musi przeczytać w Wyborczej,
jaką prezes przyjmuje strategię,
potem bada opinie zbiorcze
wreszcie sam recytuje elegię.
Telewizja potakuje głową,
bo uczone wywody wciąż woli,
a profesor, zgodnie z nową modą
dziś się rano zapomniał ogolić.
Zapominać każdemu się zdarza,
kiedy natłok jest ważnych wydarzeń.
Każdy zrobi tak, jak uważa.
Telewizja prawdy nie pokaże!
Marek Gajowniczek, 27 november 2014
Oddałbym głos na prawnika,
bo go ciągnie polityka,
lecz mówiono mi w palestrze:
On na proch tu wszystko zetrze!
Głosowałbym na lekarza.
Lekarzom rządzić się zdarza,
lecz musiałby wrócić szybciej,
a on ciągle jest w Egipcie.
Postawiłbym na bankiera.
Tu bankierów się wybiera,
lecz byłoby wiele szmeru,
że to jest gość od transferów.
Może by na historyka,
który ważnych spraw dotyka
w swoich książkach, w niezłej cenie,
ale siedzi w IPN-nie
Chciałem już na reżysera,
lecz reżyser się przebiera
i ma dziwne scenariusze.
Zrezygnować chyba muszę.
Wcześniej odrzuciłem już
oficera tajnych służb,
dziennikarza, socjologa
i rolnika na odłogach.
Tych, którym źle patrzy z twarzy,
milionerów, sekretarzy.
Tych z watahy i ze sfory.
Jak mam pójść na te wybory?
Marek Gajowniczek, 27 november 2014
Zamieszanie jest na górze.
Z kim się zgadzam? Komu służę?
Konkurentom nie powtórzę!
Będą burze w drugiej turze.
Przecieki. Spoty. Kłopoty.
Długopisy do roboty!
Wystarczy maleńki znaczek
i policzą to inaczej.
Po cóż łamać nad czymś głowę?
Wybory są kontraktowe.
Dawno wszystko ustalono.
Jedna strona z drugą stroną.
Na okrągłym znanym stole
spisano narodu wolę
i nie może być inaczej!
Ty odhaczysz? - Ja odhaczę!
Każdy przypilnuje swego,
a obśmieją nieważnego.
Będą się pod boki brać.
Przedstawienie musi trwać!
Marek Gajowniczek, 26 november 2014
Obłamał mi się ząb mądrości.
Pożytku z niego było mało.
Wciąż miałem jakieś niejasności
i ciągle prawdy mi się chciało.
Był wielokrotnie naprawiany,
ale do końca dzielnie trwał.
Uparcie czekał pewnej zmiany
i jakby coś przekazać chciał.
Wyłamał mi się po wyborach.
Może się poczuł niepotrzebny?
Na wszystko kiedyś przyjdzie pora.
Mniej teraz będzie myśli wrednych.
Mądrość się także wyczerpuje
i szybciej jeśli wsparcia nie ma.
Człowiek się głupszym teraz czuje.
Ot, "ząb mądrości" - głupi temat!