laura bran, 22 december 2012
pod sufitem buja
dynda i kołysze
badyle ma chude
i drobniutkie liście
na drzewie była hubą
miłością zatrutą
teraz udaje
zielonego anioła
a mój facet
ma sterczące czarne włosy
na ramionach
laura bran, 11 september 2012
co dzień
pękają
odcienie łososiowej bieli
pierzastych irysów
wyżej i wyżej
rozwijają
aksamit
alabastrowych sekund
i tak - płatki
tik tak
patrz
czas
wróży sobie wręcz
z opadających
raz za razem
rzęs
*
irysy
w przezroczystym wazonie
zielone
skrzyżowały miecze
i z uporem
odcinają
minuty
a im
- ścięte
jak w eposach smokom
odrastają
głowy
/na zakończenie lata 2012
laura bran, 6 august 2012
okno w kuchni
obsiadły małe muszki
zwabione zieloną bazylią na parapecie
pieką się gapiąc w niebo
zabijam je
zaraz po powrocie
mówię na nie
"bazyliszki"
i giną na miejscu
- nietrwałe jakieś
*
dziś dostałam pracę
uścisk dłoni
przypieczętował pakt
podwładny - prezes
(szorstki
z niedźwiedzią łapą)
*
w ekosystemie
podobno najważniejsze
to znaleźć swoją niszę
myślę
że nisza błękitnookich
znajduje się gdzieś bardzo wysoko
laura bran, 13 july 2012
zawsze odchodzi
ta myśl
trzyma mnie przy życiu
wczoraj
wypełniał
trójkąty bermudzkie
parkiet sypialni
zasłuchane ściany
miejsce przy stole
teraz odchodzi
jak oddech
wdech – wydech
mówię
jakie to proste
odejść
znaczy zostać
w przeszłości
na dno oddechu
schodzę
za
nim
jutro złapię
kolejny oddech
laura bran, 11 may 2012
bo jak się spotkać to na łódkach w skaryszewskim
czeka pomościk wchodzisz przez przedpokój
płyniesz po tafli na której dachy do góry
nogami chwiejąc się na szczudłach
kołyszą w oddali
laura bran, 10 may 2012
miła,
milczę bo słów mi brak w myśl
pieśni nad pieśniami spróbowałbym cię
oblubienico moja porównać do kóz
to z owymi słowami byłbym ostatnim
pomiędzy baranami ...
miły,
mów do mnie mów w bajecznej scenerii
na ekranie ja będę ci jak owca barbie
mój ty pigmalionie kochany
galatea w planetach spod pędzla
salvadora dali
chór:
lecz gdy w bitów zamęcie odpłyną
nie żal będzie im niczego bo dosłownie
nic a nic między nimi nie zdarzyło się takiego
na zielonym pulpicie pasjans z baranów
stroszy runo
bądź mi muzem, bądź mi muzą ...
----------
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/0/08/Galaofspheres.JPG
laura bran, 4 may 2012
grafika spaceru
odznaczała się słabym śladem
jakby strzępków księżyca na bladym niebie
nic nie zapowiadało katastrofy
ledwo widoczne niejasności nonszalancko
zbliżały się ku kolumnie zygmunta
w górze błękit królewski - z dołu
dorożki strzygły uszami
siedząc na murze widzieliśmy
zarys Wazy dzierżącego miecz w forehandzie
czekał aż wznoszący się znad stadionu
księżyc opadnie mu w ręce
dawno nie trenował więc opatrznie
wyposażono go dzisiaj w biało-czerwoną płachtę
na szczęście złowi może nadciągającą z uporem żółwia
noc może wiatr od strony żaglowca tam z mostu
załopocze na zamku dzwon bije zamiast serca
gubię pantofelek w chmurach białej czeremchy