Poetry

Jarosław Baprawski


Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 25 december 2011

Jak dziś

w takie dni nie czuję się biedny
czuję się jak nędzarz na skraju wyczerpania

chce mi się pić i zachlać na śmierć
spakować to co zostało w jeden wielki mandżur
i ruszyć w świat w przeciwnym kierunku

poprowadzić ten wiersz
w jakieś zajebiste zakończenie

leżąc na łopatach jak na torach
pierwszego najbliższego pociągu
w jego rozpaczliwym gwiździe
zamknąć wschody w jeden wielki świt

więc siadam do stołu
z ludzmi którzy nie przeczytali
żadnego mojego wiersza

dla których jestem oderwaną zawleczką
granatu który zaraz wybuchnie
od nadmiaru alkoholu

może dziś tego gówna wam oszczedzę
skupiając  się na podziwianiu ust
które jutro bedą krzyczeć
ukrzyżuj go

do wieczora umyję ręce
zmieniając towarzystwo
na przypadkowych meneli

zasłucham się w poezję 
na ziemi sajens fikszyn



number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 23 december 2011

Znad żłóbka


dobrze mnie znasz
bez twojego daru
nie powstałby wiersz
nie zadrży źdźbło
nie powieje wiatr
nie usłyszy nikt
ptaka śpiewu
 
nim wejdę na tą ścieżkę ostatnią
nim przejdę samotnie ciemny las
wyryję tysiącem prostaczkowych zwrotów
prawdę dla zamkniętych za życia oczu
 
kamieniami słów
rzuconymi w świat


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 23 december 2011

Motyl

pół życia tańczyłem
zmieniając buty i tancerki
nie zwracając zbytnio uwagi na muzę
lecz bardziej na systematykę napełniania
 
ulepiony przez jednego wielkiego jajcarza
który zrobił mnie z miłości do mojej matki
poniekąd dla odtworzenia swojego odbicia
zapewnienia kontynuacji wielkiej włóczęgi
 
po śladach jego butów
zwiedziłem wszystkie knajpy
spróbowałem wszystkiego co płonie
co spłoneło opłakiwałem czytając książki
marzyłem o portowych burdelach
krwawych bójkach na noże 
piździe całującej rany
i księżniczkach
 
w życiu spotkałem bardzo różne kobiety
o filigranowych stopach zbereźnice
z cyckami na których ssanie
włączało się automatycznie
niezależnie od przebiegu
kochałem wszystkie
 
jak i potwory 
które rżnąłem pijany
w ich kurewskim uśmiechu szatana
na ustach więdły pokrzywy
i moja młodość
dojrzała
delikatne kobiety
które tylko podziwiałem
dla samej rozmowy
głębi w oczach
dotyku

dla jednego słowa 
przeczytałem tysiące wierszy
i mógłbym napisać najlepsze na ziemi
lecz niestety muszę dbać o wątrobę
 
by podziwiać motyla 
na krzewie budlei
w domowym fotelu
z noblem na kolanach


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 22 december 2011

Deja vu

odwrócona dupą 
rzuca w twarz z całą złością
co podać

pół litra żołądkowej

podaje po trzecim
ludzie mówcie wyraźnie

otwiera kasę
i nie ma drobnych
nikt nie ma drobnych

zabiera flachę

nikt nie chce rozmienić
moja ostatnia stówa może być fałszywa
sąsiad z góry może być transwestytą

kurwa 
gdzie ja jestem
i kto mnie woła

czy to dzieje się naprawdę


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 22 december 2011

Dopóki nie zerwie się sznurek

codziennie z zaciśniętą pętlą w drogę
drogi której nie czuję pod stopami
lecz wiem że jest pokrętna
i do dupy jak wzgardzony taboret
i mogę żyć z tym sznurem
i mogę przebierać nogami
                                                     
w nicości bezwolnie dyndając
otwartymi oczami patrzeć w sufit
szarpać na haku lub spokojnie zdechnąć
pogodzony jak kukiełka                            
na którą zabrakło materiału                           
lub tchnienie stwórcy było zbyt słabe 
by dała radę dzwignąć główną rolę 
                                    
w teatrzyku życia
mogła pić
pierdolić
a nawet kochać

w kilku odsłonach
rozłożyła wszystkie role
fikcyjnych bohaterów
pozostała sobą

wywrócona na drugą stronę
między sceną a kurtyną tańczy na wietrze
za pijanym suflerem przekręca kwestię

w poezję bez picu
dopóki hak w suficie


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 22 december 2011

Tak ciężko trafić na siebie

powiedz dlaczego usta
pragną pary do ust
furtką otwartych oczu
przechodzić z szeptem
na palcach wśród burz
 
powiedz dlaczego dłonie
pragną pary dla dłoni
z doliny spacerem po górach
powracać śladami z tęsknotą
w polany zmysłowych miejsc
 
powiedz dlaczego kocham
pragnie do pary dwóch serc
w wiosennym śpiewie słowika
kołysać dwa ciała przez wiersze
wijąc gniazdo wśród drzew
 
Och wytłumacz mi życie
dlaczego grają me świerszcze
ze smutkiem za ciepłym piecem
szukając siebie od nowa
melodią na parę skrzypiec
 
mimo że znam odpowiedzi
to ciągle pytam tak samo
dlaczego
dlaczego 
dlaczego


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 21 december 2011

Jak co dzień

w porwanych majtkach dnia
zalewam resztki kawy
posłodzić nie mam czym
skończyły się ziemniaki

jestem czysty
jak i portfel pełen tlenu
z numerów telefonicznych
wytasowałem najbogatszą

przytachała torby
zakupów pełnych piwa

nastawiła pralkę
schłodziła zimnej wódy

odwirowałem ją ze wspomnień
po mężu pewnie geju

zrobiłem cztery razy dobrze
na wymuskanym łożu

kup mi jeszcze fajki
i jakieś pół litra

pomogłaś jak mogłaś

zaorałaś małą cipką  
tantiemowe pole

z zachwaszczonych myśli
zastrugałem ołówki

jeszcze ze dwa kliny
i napiszę wiersz

och misiu
nie pracuj dużo
dbaj o siebie

jak coś to dzwoń

i weź nie pisz
mus


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 21 december 2011

Bilecik z nocnej szafki

każdego poranka
codziennym zwyczajem
rozwalasz moją psychikę
ciśnienie podnosząc
lepiej niż kawa

potokiem słów
tłoczysz w mój umysł
głupie pieprzenie
o miłości niespełnionej
związku z facetem
nie tym co trzeba

nocą pławisz się na falach dunajca
ulegle pozwalasz wyciszyć burzę

z dzikością tornada na twoich biodrach
rozrywam w strzępy nawałnice pożądania

tym wścieklej
kocham
       coraz głębiej
                     mocniej

co noc Mount Everest
i zejście

do pierwszego
porannego powitania


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 21 december 2011

***

położyłem się na gwiazdach
i zasnąłem na poduszkach
piersi poszewek

napisałem symbole
naszych imion
bez znaczenia

usta płonęły ogniami
tamtego wiatru co zgasł
na żagli oceanie

tylko ty 
i ja w tobie

prosto na wiatr


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 20 december 2011

Żyć nie umierać

jeszcze tylko przepłukam gaźniki
i rura do dechy gaz
miniemy opłotki poranka

wjedziemy spod rynny
toastem w niagarę

zocha dupo ty moja
twojego męża zdrowie

no co
nie ta dziurka
klepnij się w plecy

nic
tylko pogratulować

on daleko
ty stawiasz
wspólnie pląsamy
i jest fajnie

jak w polsce 
kurwa


number of comments: 5 | rating: 9 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1