rafa grabiec, 17 april 2015
plany są po to by je ubierać w białe koszule
z czasem kolorujesz słońce na inny kolor niż księżyc
jedno oko na Magdę
drugie na wódkę
stąpać twardo po ziemi to jak rozbijać jajko i szukać pisklęcia
po tej stronie świeci
święci się przez się
małomiasteczkowa codzienność
rafa grabiec, 16 april 2015
wściekły pies
śliski sutek
orgazm
dziś idę spać po kinie
nocnym
poranki niech będą po to żeby przepraszać
*Jaś Wędrowniczek - Rymanów
rafa grabiec, 15 april 2015
wiatr pozamykał usta
powstanie to nieosiągalna część jutra
wszyscy przed telewizorem
żeby nie ufać temu co było
wystarczy wierzyć w to co jest
rondo bez wylotów
pozwalam sobie być tym kim mnie urodziłaś
matko nosisz mnie po swoim brzuchu
rzeki obmywają stopy
pamięć musi mieć ramy
kąty proste między słowami
rafa grabiec, 11 april 2015
mówili nie właź z buciorami w dzieciństwo córki
mówili przypomnij sobie jak to było z tobą
przypomnij sobie że na każde matki nie
trzaskanie drzwiami
mówili że wolność budzi się kiedy mury ponad głową
mówili że bóg wszystko widzi nawet kiedy my na ławce w parku
zapomniałem po co jest pas na dupę to trzeba założyć teksasy
świat zaczynał się na półkach peweksu
mówili że związek to obrączki i amen
mówili że z prochu powstałeś i na proch pionki pójdziesz
prędzej czy później dziecko onieśmiela dorosłego
dorosły zapomina jak cielęciem było być fajnie
rafa grabiec, 9 april 2015
korytarz prowadzi nas spod ołtarza do komunii córki
powtórka z rozrywki naszych starych
z dziecinnej skarbonki pod postacią słonia z trąbą dłuższą od marzeń
wyciągam jakiś ochłap na pieluchy i fajki
z fotografii która wisi nad łóżkiem można wyczytać że byliśmy młodzi
i mieliśmy coś do powiedzenia
takie tanie czytanie chmur
obserwuje nas ocet i gąbka
raz na jakiś czas zamykam się z butelkami
muszę wyjaśnić sobie kilka spraw
ty masz do uzupełnienia dzienniki
ono staje się kobietą
rafa grabiec, 5 april 2015
nim rozumiałem że z kobietą nie można ot tak sobie
prowadzić konwersacji o tym albo dlaczego nie powinienem być
podobny do śniegu
chcieli mi dać na imię Wiatr
może i ładnie może i zbyt szybko
nie mnie sądzić
przestałem udawać że mogę z kamienia wybudować wieżę
z ud do szyi podobnie jak z Poznania do Berlina
za krótko i tylko dwa pasy
ojciec wymienił dolary na puste butelki
taki czas synu więc rób jak mówię
za miękki byłem na tanie wymiany zdań i oszukiwanie twardej ręki
fajnie nie trzaskać za sobą pustych szklanek i stać się
świeżym oddechem a później z kolegami wymienić dziewczyny na wolne soboty
rafa grabiec, 31 march 2015
miasto z którym jesteś na ty
nosi imię psa
poda łapę
przyniesie patyk
ma zaznaczony teren
jutro wybieram się na drugi brzeg rzeki
waruj
rafa grabiec, 27 march 2015
boję się patrzeć zbyt intensywnie w poniedziałkowe mordy
tam strzelają tu pan bóg kule nosi
z podróży przez góry pamiętam mgłę i czerwone światła ciężarówki
ciężarna ziemia nosi nas na swoim brzuchu
za morzem była lepsza wolność za rzeką czekali ruscy
sąsiad spod dziewiątki wynosił z fabryki czysty spirytus
podczas pacierza zamieniam się w konesera poboczy
przemycam nieczytelne obrazy
z kolan wychodzą mi ciernie
kąty są pełne od podmiecionych marzeń
rafa grabiec, 24 march 2015
ja jestem zero ty jesteś jeden
gdy byłem Zorro ty byłaś pierwsza
kiedy zostałem zerwany ty zamieniłaś się miejscami
wiatr który przepłynął przez pole oszukał echo i skrył się w lesie
mniej niż Zorro więcej niż jeden
pamiętaj kochanie nie dziel przez zero
bo kto zrywa będzie zerwany
z lasu do miasta jest o kilka kroków za krótko
ja nie chcę być Zorrem ty z jeden dodałaś się co najmniej o kapelusz
może byłem zero ale dawno i tak na prawdę nie byłaś pierwsza
spadłem na cztery łapy tobie zostało osiem żyć
zgubić się można nawet we własnej szufladzie
rafa grabiec, 21 march 2015
wykąpię cię córko w swoich przywarach
tak byś przesiąkała tatusiem
i wyciągnęła wnioski jaka masz nie być
zamknę cię w wieży i będę karmił kłamstwami
jaki piękny jest świat
a kiedy wypuszczę to śnieg będzie koloru wiosny
po to dałem ci na imię Mądrość
żeby zasiać dobre ziarno pośród dżinów