Poetry

rafa grabiec


rafa grabiec

rafa grabiec, 21 july 2016

niech morze powie

jeśli marzenia znikają jak statki za horyzontem
spróbuj wyskoczyć z tej łajby niech kuter rybacki ma pociechę z kolejnej syreny

rozmieniam na drobne resztki sumienia
nie jest łatwo być książką dla dzieci
dni jak dziś to mina przeciwpiechotna

ile bym dał żebyś widziała mnie w kolorze
mam brudne serce i pijana głowę
ale wciąż szukam morza które wyrzuci mnie na bezludną wyspę


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 29 june 2016

pożar domu

w poszukiwaniu odpowiedniego pleneru wymyśliłem
przejście dla pieszych między tym co się nie udało a tym co śpi
światło jako koc w który tulisz się jak rzeka w brzegi
dzień jak zapach ciężkich perfum przed którym uciekasz
w noc bezpieczną jak zagranica odwagi

na wyciągnięcie ręki jabłko


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 22 june 2016

lekcja wychowawcza

kiedy pokryjemy się
Bałtykiem? wierz mi, że
opowiem ci jak była
przyczyna że nie jesteś Szwedem

ojciec stara się ukryć przed synem nawet
lekcje geografii. głupi jesteś to nie wina mapy
tylko biologii.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 15 june 2016

wiarsz o muszlach i byku

my rozrzucone muszle na plaży w okolicach międzystóp
udawanie snu wśród kamieni
pamiętamy głębiny zapominamy skąd chcielibyśmy wiedzieć dokąd

wymieniam koryto rzeki na twoje usta
nosimy się w kolorach wspólnych wieczorów
tylko motyle są barwniejsze od młodości

my płaskorzeźby na czyimś gruncie
próbujemy sie wymknąć spod kontroli
przez śniegi wiatry i kamienice na przeciw zamiecionym liściom

gdybym był ziemią rosłabyś we mnie jak zborze i winogrona
chleba nam potrzeba i wina
do zabicia byka wystarczy jeden torreador



number of comments: 3 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 9 june 2016

pustynne rewolucje

rozmowy z bogiem prowadzą do krzyża

próbuję być na podobieństwo
ale staję sie wymykiem

mieszkanie w  samotności zaczyna się w łonie
i  kończy na kobiecie

jeszcze marsz przez grzechy
aż do chciwości

klamstwo jak kora drzewa
starzeje się pod w pływem ślepoty

kto daje i zabiera ten ma pieniądze


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 9 june 2016

gdzie droga tam i drzwi

drogą przez
chwilę. cisza to
brudny dym. żołnierze
w okopach jak u pana boga
za karę.

im więcej masz słów pod kłódką tym transparentnie smakujesz dzień
wioślarze rozcinają uda rzeki
ptaki skrzydłami unieruchomiają niebo
my jak firanki w oknach do kolejnych świąt

ze snów wybuduje wieżę. jest taki krok który zamyka wszystkie drzwi.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 2 june 2016

poeAMYtry

ta gra ma jeden koniec
już nic nie musisz udowadniać
wystarczy że zajazzujesz po drugiej stronie czerni


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 2 june 2016

odkąd spotkałem deszcz

zimnieję od deszczu którym pachniesz
w niecodzienności można uchwycić się kołnierzyka tęczy
i rozmglić pępek gdzie truskawki i bita śmietana

zatuszowujesz schematy ruchem hetmana
ja skoczek unikam cisów jak bokser zapędzony do narożnika
na szczęście świat nie ma kantów

powinienem okazać się rano przymrozkiem
tak byś założyła na zamordowaną miłość czapkę


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 1 june 2016

psie martyrologie

wściekłe psy śpią w moim sercu
kiedy trzeba zwijają się w kłębek przy twoich nogach
kiedy indziej warczą na zbliżających się obcych

karmisz je pełną piersią
wyprowadzasz na spacer by załatwiły potrzebę
głaszczesz za uchem kiedy ogladasz telenowelę

moje srece patrolują bezdomne psy
daj im wodę
zasyp im miskę pełnią domu


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 1 june 2016

po morfinie

na werandzie tuż przed ciszą która przyszła szybciej niż noc
wymieniliśmy klaustrofobię na ciepłego papierosa wśród kotów
próbuję odnaleźć cię w smsach jak kiedyś szukało się w knajpach
nietrzeźwych rozmów

nawet rany boskie ani ciała chrystusów
nie wymienią przepuszczonych grzechów
nawet w piersi bicie ani na kolanach marsze
nie zaprowadzą na ołtarze

bo właśnie opuściliśmy werandę trzema schodami w dół
psy ujadały na koty
noc cierpliwie czekała aż się zdarzy słońce
papierosy zostały bez pana
pani niech zapomni


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1