Poetry

Misiek


Misiek

Misiek, 11 september 2019

Pożegnanie z Januszem *

 
 
Kiedy wraz z wiosną budziło się życie
widziałeś w oknie ptaki- wracały
do tych samych gniazd jak co roku
Radośnie śpiewając na cześć słońca
 
Tyle pięknych słów zostało w twoim zeszycie
wokół ciebie wirował świat wspaniały
tak bardzo chciałeś powrócić z mroku
bólu i cierpienia i być z nami aż do końca
 
Upomniały się dobre anioły z rajskiego ogrodu
gdy ujrzałeś je sercem złożony chorobą
a potem okiem ostatni raz na bladą ścianę
 
Przy niej stało dziecko – to byłeś ty za młodu…
a tyle jeszcze lat przecież było przed tobą
pozostało pióro i białe kartki niezapisane
 
Myśli w wiersze już się nie przemienią
tylko zegar w pokoju wciąż tak samo tyka
 
zabrały cię dobre anioły prawie jesienią
dziś płacze bo tęskni za tobą

Twoja liryka
 
*Janusz Cygan (1957-2019) –założyciel portalu E-skwerek poetów
 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Misiek

Misiek, 26 august 2019

Maryi Jasnogórskiej

,,Panno Święta co jasnej bronisz Częstochowy,,
dziś modlitwy do Ciebie zanosi wierny lud
uczyń dla nas Matko Boża jeszcze jeden cud
i spuść wielki promień łaski w ten dzień sierpniowy

Tutaj gdzie chory na powrót staje się zdrowy
a niemy zaśpiewa całym sercem i bez nut
niewinny i czysty nie utraci żadnej z cnót
od stuleci prowadzą w modlitwie rozmowy

Zanoszę prośby za moje umiłowane
serca które kocham i kochać aż do końca
będę i choć myślą z nimi dzisiaj zostanę

Maryjo nasza której blask większy od słońca
co czynisz dobro dla  wytrwałych nieprzebrane
zachowaj Polskę –bo wiarą wciąż gorejąca


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Misiek

Misiek, 18 august 2019

Adam i Ewa

Adam po raju rozglądał się bezradnie
spojrzał najpierw raz na prawo raz na lewo
całkiem tu spokojnie i tak nawet ładnie
myślał przysłuchując się aniołów śpiewom


wtem dziewczyna mu wpadła w jego ramiona
cześć Adam mogę być twoja jestem Ewa
skąd tutaj taka piękna i cała obnażona
...
ja... spadłam z tego zakazanego drzewa


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Misiek

Misiek, 20 july 2019

Dola poety II

Poeta wiersz zamieścił raz kiedyś na portalu
wnet pojawiły się głosy i komentarze
podniesione niczym w obskurnym jakimś barze
ale najczęściej w tonie fałszywego żalu

-może i by się spodobał ale …
-ja bym wyrzucił to i owo…
-a to takie niepotrzebne słowo…
-usunąć lepiej też to co dalej…
 
poeta nawet nie pisał też komentarza
pisanie wiersza ciągle jedynie powtarza
a krytycznych uwag nie ubywało wcale

-tak się nie pisze wiersza z sensem…
-z tymi rymami to wygląda nieładnie…
-ale o co tu chodzi kto to zgadnie...
ktoś przy okazji rzucił mięsem
 
poeta  cierpliwie napisał po raz n-ty
a wiersz się cały skurczył jak po wielkim praniu
komentarze były często już w jednym zdaniu
on miał minę nietęgą jak z plakatu  zdjęty
 
-po co te  inwersje i znów ten rym…
- zgłoski mi biegają jak mrówki…
-tak piszą grafomani i półgłówki…
-głupia pało nie zgodzę się z tym…

poeta spokojnie zareagował na to
chociaż nie mógł już napisać- słów brakowało
albowiem z jego wiersza nic nie pozostało

poza bardzo skrojonym tytułem i datą


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Misiek

Misiek, 2 july 2019

Na pustyni

pod bosymi stopami  ziemia spalona
słońcem jakiego dotąd nie było
ostatnie źdźbło trawy  obrócone w pył
 
nie ma już tej roześmianej łąki
jeszcze wczoraj była nadzieją zielona
wyschnięte skonało życia  źródełko
 
wczoraj ptak wodę tam pił
nade mną niebo prawie przejrzyste
a pode mną niezmierzona głębia
 
piekła zbudowana z zawiści
i największych ludzkich grzechów
Lucyper dławi się nimi ze śmiechu
 
bogatemu diabeł dzieci  kołysze
próchnica świat dzisiaj okrutnie toczy
już nie tylko od samego przyzębia
 
palcem na chmurze list piszę
nowe myśli łapię w czerwonym słońcu
o tym co może się jutro nareszcie ziści
 
albo przyjdzie tylko dobrym snem
obojętności  obawiam się bardziej od suszy
nieznana oaza gdzieś tam może czeka
 
kiedy karawana w drogę wyruszy
ja wraz z nią nawet na samym jej końcu
aby odnaleźć  choć jednego człowieka


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Misiek

Misiek, 24 june 2019

Nasze drogie dziewczęta...

Od farby na głowie prawie już łyse
Zimą obnoszą się ze sztucznym lisem
Kilo tynku na jeszcze młodej twarzy
Miast pończoch cała seria tatuaży

Usta od szminki tak krwistoczerwone
Brwi nad oczami kredką poczernione
W pięknym uśmiechu błyszczą już wstawione
Z cyrkonu implanty zaś silikonem

Nęcą na pokusę w stroju bikini
Lub w zwiewnej wzorzystej spódniczce mini
Plus torebką jak skórzano- prawdziwą
Ale to derma lub inne tworzywo

Długie przyklejone noszą pazury
W solariach na brąz malują swe skóry
Nasze drogie dziewczęta urokliwe
(...)
Dobrze
że choć serca mają prawdziwe


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Misiek

Misiek, 14 june 2019

Paranoja

Codziennie się ze mnie śmieje
choć ciągle pluję na nią obficie
przecież ona dla mnie nie istnieje
a może to jedynie moje odbicie

Codziennie kleksy piórem wymazuję
sny o krościatej się znów majaczą
przecież ona mnie nie interesuje
ból duszy miesza się z rozpaczą

Codziennie powtarza się ta drama
zawsze ta nieszczęsna dnia pora
zamknięta dla niej prawdy brama
bo nie wie jak bardzo jest chora

Codziennie podnosi się kurtyna
nowy akt na scenie się składa
jej nie ma choć to niczyja wina
a powraca zaleta to czy wada


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Misiek

Misiek, 9 june 2019

Jak opętani...

W dobrym humorze coraz większa  nędza
znów  błazen przebrany w sutannę księdza
fika koziołki na zakurzonej scenie
gawiedź się bawi  bardzo szalenie
 
 klaszcze w dłonie i gwiżdże z zachwytu
poziom nienawiści sięgnął już szczytu
nie patrzysz czy po prostu tak ci wypada
 
W umysłach  obrodziła klęska nieurodzaju
zagubiony stoisz wśród obcych obyczajów
bijesz brawa kuglarzom nowej ery
bo lepsze to niż akrobaty numery
 
dziś się już nie liczy żongler z cyrkową liną
lepszy ten co wali na oślep w skeczu łaciną
czy naprawdę rozśmiesza nas degrengolada
 
Na naszych oczach ale jakby wyłupionych
kto powstrzyma tych klaunów szalonych
za biskupów przebrani jak chorzy
w Koloseum śpią dziś gladiatorzy
 
nowi sacrum nie widzą a weną antysztuka
artyści i kochani niedawno celebryci idole
dzisiaj są jak po innej życia nieznanej szkole
 
Póki masz jeszcze czas zatrzymaj się człowieku
świadku  dwudziestego pierwszego wieku
jaki przekaz zostawisz po sobie
kiedy złożysz swe ciało w grobie
 
dla swych dzieci a może i malutkiego wnuka


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Misiek

Misiek, 2 june 2019

Wypłyń na głębię *

mówisz
to nieprawda
że rządzili nami komuniści i agenci
esbeków też nigdy nie było
życie jakieś filmy co dzień kręci
wracam do dnia jak serce mocniej zabiło
na słowa Ojczyznę wolną pobłogosław Panie

zawsze
dnia trzynastego
wymodloną podczas liturgii słowa
naiwnie pytasz teraz co z tego
dziękował Jemu biedny lud duchem bogaty
i grały radośnie organy
w ogrodach nadziei wreszcie rozkwitały kwiaty

radował się
lud wybrany
zrzucając z siebie tylu lat kajdany niewoli
bezduszne brzemię
Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze …
czy pamiętasz jeszcze te słowa
kto i o czyją upominał się ziemię

na mogiłach płoną wieczne znicze
naszej pamięci
dziś z nieba patrzą święci
na mnie i na ciebie
choć zabrakło ci wiary
z anielską cierpliwością
kiedy podziękujesz wreszcie za wszystkie dary

w końcu
pozdrowisz każdego miłością
rana zadana słowem bardziej boli
tu nie pomoże jodyna i wata
rana zadana słowem trudniej się goi
podziękuj dziś matce i ojcu
za dar największy życia

to nieprawda
że jutro będzie koniec świata
...
czego ty jeszcze się boisz




* słowa papieża Jana Pawła II na początku pontyfikatu


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

Misiek

Misiek, 26 may 2019

Matuli mojej

MODLITWA DZIĘKCZYNNA


Za zarwane noce  serce wielkie co czuje
dar życia  który drogi jak skarb drogocenny
zmartwienia troskę trud niepojęty codzienny
za to wszystko czego nigdy nikt nie kupuje

Poświęcenie lekarza co życie ratuje
zrozumienie i cierpliwość na ten los zmienny
i rodzinny dom co pachnie jako chleb pszenny
za matulę co dzień bez ustanku dziękuję

Nieważne ile lat  dziś mężczyzna dorosły
to za nią już będąc dzieckiem tyle dni temu
za jej ręce które po porażkach podniosły

Jak te skrzydła anioła broniąc przeciw złemu
by czyny niegodne chwastami nie wyrosły
dziękuję Bogu jako krzewowi winnemu


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1