Marek Gajowniczek, 27 października 2023
Ostrzegał wywiad przyjazny,
że jutro zamach szykują,
lecz partie wodzów odważnych
całkiem się tym nie przejmują.
.
To się już kiedyś zdarzyło
w odległym, bliźniaczym kraju,
gdzie władza chwali się siłą.
Pewność jej miewa w zwyczaju.
.
Pomimo przestrogi znanej
i powtarzanej przez lata,
nawet w przypadku przegranej -
nie będą nad sobą płakać.
.
Na wszystkim wygrać spróbują.
Niemało... koniecznie krocie!
Choć tracą - zawsze zyskują
na każdej świata Golgocie!
.
Świat pełen jest złych przykładów,
lecz nauk żadnych z nich nie ma,
Ludzkość chce wracać do ładu!
A wojny? - Zastępczy temat!
.
By świeczkę zapalić Bogu
i komuś jeszcze ogarek
zostawmy poniżej progu
tę jasność i słów tych parę...
Sztelak Marcin, 27 października 2023
Poezja wpadła mi do zupy
i obgryzła mięso.
Nagie gnaty pukają w pokrywkę,
ściany bledną.
Jedyna droga ucieczki wiedzie
krętą ścieżką,
gdzieś pomiędzy fundamentem
a kamieniem węgielnym.
To nie na moje buty sterane
ciągłym chodzeniem po okręgu.
Wpisanym w trójkąt.
Stąd wniosek – matematyka nie jest nauką
a aktem wiary. Rozpaczliwej,
w obliczu cyfr i znaków.
Więc bojąc się wyciągnąć średnią
chowam głowę pod dziurawą poduszkę.
Monotonny huk zegarów zagłusza
nawet tętent za oknem.
Żałuję, mógłbym to przespać,
jednak spałem ostatnie dwa tygodnie.
Po czubek głowy przykryty
pustą kartką.
Trepifajksel, 27 października 2023
Śmierć nie jest monolitem, bywa skupiskiem
niezliczonych punktów, tętniących życiem
na przekór. Dlatego każdy dzień zanika
niezależnie od czasu, miejsca i wyobrażeń
o ciszy. Więc nas nie ma gdzie chcielibyśmy,
mimo prób walki z grawitacją. Wszechświat
nadal milczy, przyczajony w równowadze,
toteż wierzymy w cykle księżyca, zodiak
i inne znaki na pozornym niebie pozornej ziemi,
nim przypadek zburzy naszą metastabilność.
Marek Gajowniczek, 26 października 2023
Świat nie był gotów
śpiących Namiotów
obronić przed zbeszczeszczeniem
Święta i kasy...
i poszły w jasyr
młode dziewczęta pod ziemię.
.
Kwiat Izraela
w mrocznych tunelach
tańczyć lambadę nie nawykł,
a tam - nad głową
pieśń swą hiobową
grają stalowe Merkawy
.
Oko za oko -
wojny prorokom
wydało się niedzisiejsze.
Kto świat rujnuje
straty poczuje
dziesięciokrotnie straszniejsze!
.
Zło wypędzimy!
Zbrodnie pomścimy!
Cierpienia wasze - niewinne!
Nie płaczcie córki Jerozolimy!
Ręce do Boga wyżej wznosimy...
i nowe Wzgórze Świątynne!
Marek Gajowniczek, 26 października 2023
Globalizacja może być ciężka
i nadwyrężyć siły Atlasa.
Dziura w kieszeni i w pasie zwężka
mogą z siłacza zrobić golasa.
.
Najpierw - federalizacjia.
Potem nowy podział dóbr.
Większościowa demokracja
zmieni wszystko. Płacz jak bóbr.
.
Żadem płacz już nie pomoże,
gdy elektorat jest pruski.
Raz jest lepiej, a raz gorzej.
Ludziom, z oczu spadną łuski.
.
Wszelki sprzeciw stłumią wojny
zastępcze i selektywne,
a miniony czas spokojny
nazwą Rajem wieści gminne
.
Powtarzane w tajemnicy.
gdzieś w tunelach mertopolii.
Ludzi skryci w nich - półdzicy
swych kapłanów zrobią z trolli.
.
Ktoś z nich stary wiersz przeczyta
w języku nierozumianym,
który w uszach dżwięcznie zgrzyta,
a pochodził stąd - sprzed zmiany.
.
Sztuczna mu Inteligencja
doda podział na wersety
i w kolejnych władz kadencjach
zmieni fikcję na konkrety,
.
Dzisiaj to jest fantastyka
spoza wyobraźni ganic,
ale to, co polityka
ma za mrzonki, czyli za nic...
.
Jutro w rzeczywistość zmieni,
na co milcząc się zgadzamy.
Idiotyzmem przygnieceni
ma swych barkach Glob dźwigamy.
sam53, 26 października 2023
tańcz póki jesień kolorami
przegarnia nocą szare cienie
wiatr sny kołysze między nami
zmierzwione liście drzewom czesze
księżyc promienie rzuca w trawę
i dreszcz wędruje mi po plecach
palce z twoimi chciałbym zapleść
a ty w podskokach w piruetach
niesiona nocy równym rytmem
z melodią walca zda się fruniesz
tak jakbyś duszą była przy mnie
pocałuj jesień już całuje
Sztelak Marcin, 25 października 2023
Jestem zombii,
powłócząc nogami krążę bez celu
pomiędzy przecinkami a kropką,
chociaż może to przejścia dla pieszych.
Naznaczone ciągłym pędem
i krótkimi migawkami drugiego brzegu
w szaleńczym tańcu reflektorów,
szczególnie pięknym w strugach deszczu.
Nie myślę,
zbyt zajęty szukaniem przejścia
wyciągniętymi daleko przed siebie rękoma,
drżącymi w nieustannych spazmach.
Wracam,
mamrocząc pod nosem połamane frazy,
ze wstrętem ocieram się o innych,
ciągną przed siebie lub wracają,
opętani marszem.
Droga
nie kończy się nigdy, głód pcha
w objęcia nocy. Bez oddechu,
najprawdopodobniej pierwszy haust powietrza
to aż nadto.
Jestem martwy,
a wy wraz ze mną.
sam53, 24 października 2023
nie dam gwarancji że za tysiąc lat
Ziemia będzie równie okrągła jak wczoraj
trudno przewidzieć też
że dzisiaj bedzie ciepłe jesienne popołudnie
i pójdziemy na spacer niosąc w zanadrzu nadzieję
na kolejną wspólną noc
wyznamy sobie to samo co zawsze
choćby po to żeby nie zapomnieć swoich imion
ciepłych rąk i błyszczących oczu
uśniemy w zmęczeniu z pocałunkiem wkręconym w usta
zdając sobie sprawę z nieuchronności końca
dziękując sobie za krótkie chwile przyjemności
realnie uwikłani pod tym samym słońcem w różne światy
zabłąkanej anty-materii
Andrzej Talarek, 24 października 2023
Biblia Tysiąclecia: Tęsknota za Bogiem i świątynią z prośbą o powrót do świątyni
Jan Kochanowski: Jako na puszczy prędkimi psy szczwana
Jak łania pragnie wody ze strumienia,
Tak ja łagodzić pragnę ból istnienia
W Tobie mój Panie i w wierze w zbawienie,
wieczne istnienie
Gdy szydzą z Boga, staję jak mężczyzna
do wroga twarzą. Wiarę w Pana wyznam,
zamiast Go ciałem zasłaniać jak tarczą.
Słowa wystarczą.
Choć nie rozumiem, choć z Bogiem się kłócę,
to jednak wierzę, z drogi nie zawrócę
do tego miejsca, które obiecane,
na wieczność dane.
Więc czemu ciągle niepokój mnie dręczy?
Gdy psalm Ci śpiewam, dusza we mnie jęczy.
Nie wierzę, że hymn Bogu zaśpiewają,
gdy Cię poznają?
Wspomnieniem wracam z nad Jordanu brzegu,
spod góry Hermon otulonej w śniegu,
w głębi jeziora pełnego Twej mocy
szukam pomocy.
Twa głębia wprzęga myśli do galopu,
w huku potoków, pod falą potopu,
szukam cię Boże, a wciąż mi uciekasz.
Z olśnieniem zwlekasz.
„Za dnia udziela mi Pan swojej łaski”,
Żyję. W podzięce, w świetle Jego blasku,
noce psalmami wypełniam dla Niego.
I cóż mam z tego?
Mówię do Pana – jesteś moim wsparciem.
Bez ciebie przegram. Najważniejsze starcie
jeszcze przede mną. Kruszeją me kości.
Słabość mym gościem.
Do tego ciągle niepokój mnie dręczy
gdy psalm Ci śpiewam, dusza we mnie jęczy.
Czy wierzę, że hymn Bogu zaśpiewają,
gdy go poznają?
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.