Misiek

Misiek, 23 grudnia 2021

KALENDARZ

I.
śpi biała ziemia
w zamarzniętym letargu
milczą polany
II.
pobielony świat
obraz wykuty z lodu
już ginie w słońcu
III.
nieśmiało promyk
dotyka bladej twarzy
wyczuwam ciepło
IV.
pajęcze nici
plotą się wciąż nietrwałe
lata i zimy
V.
śmieją się oczy
tyle barw ma znów życie
w tęczy nadziei
VI.
bezchmurne niebo
słońce tak się uśmiecha
w przedsionku lata
VII.
w złotych promieniach
niczym w dłoniach mateńki
tulą się ptaki
VIII.
dni znowu krótsze
zegar tyka tak smutno
bo żegna lato
IX.
kwiaty powiędły
ostatnie ślady lata
zatrze teraz wiatr
X.
drzewa już płaczą
łzami z wyschniętych liści
tyle ich wszędzie
XI.
bolesny smutek
rodzi nową nostalgię
koniec ballady
XII.
pora nadziei
co nowy czas przyniesie
czekam na gwiazdę


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

sam53

sam53, 23 grudnia 2021

jeśli

o wschodzie słońca pójdziesz za moją wyobraźnią
tam gdzie liście tataraku dotykają się na wietrze
cykady grają powolne cyk-cyk cyk-cyk
a echo bezwolnie im wtóruje

jeśli pobiegniesz z tą muzyką po rosie
mostem łąką lasem całując dzień w usta
aż przylgnie do nas
sycąc pożądanie pajdą przytulenia

sprawdź czy zasługujemy
na jeszcze jedno Boże Narodzenie

tyle marzeń poupychałem po kieszeniach


liczba komentarzy: 4 | punkty: 3 | szczegóły

sam53

sam53, 22 grudnia 2021

wśród nocnej ciszy

Anna otwiera oczy mruga jeszcze raz mruga
Anna ma duże oczy
niesamowicie aż nieproporcjonalnie duże oczy
można się w nich przeglądać

czasami wypatruję w nich szczegółów
których nigdy bym nie zobaczył
dostrzegam swoją nietrwałość tymczasowość
miękki dawno skrzywiony kręgosłup
zwapnione osierdzie
brakuje mi dwóch żeber i słów do wiersza

tylko Anna wie kiedy opuszczam nos na kwintę
kiedy zjada mnie smutek
i rozbiera grypa

taka już jest Anna
w tym roku pod choinką
znalazłem ozdobne pudełeczko przewiązane kokardą

w oczach Anny błysnęło szczęście


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

sam53

sam53, 22 grudnia 2021

słowo w słowo

teraz to już dwa słowa
piękne od urodzenia
od dzieciństwa
ważne całe życie
w różnych językach
w twoich ustach
w moich

po angielsku francusku rosyjsku
gdy budzą pocałunkiem
i zasypiają obok
gorące na ramieniu piersi sercu
w rozmowie
na spacerze
i za szpitalnym parawanem
przy wigilijnym stole
gdy łamane opłatkiem
szeptem
a nawet kurwa w krzyku

gdy wywracają świat do góry nogami


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Misiek

Misiek, 21 grudnia 2021

Moje przesłanie

Niech ustaną wreszcie ostre spory i waśnie
a jeśli ktoś jeszcze nie chce żadnej zgody
niech ostudzi łeb w wiadrze zimnej wody
albo jasny piorun niech jego już trzaśnie

bo pora się pogodzić choćby z babą Jagą
a teraz to już całkiem z wielką powagą:

Mesjasz Zbawiciel na świat przychodzi
pozdrawiam każdego dziś bez wyjątku
nowy czas odmierzy zegar od piątku
pora w porcie Nadziei wysiąść z łodzi

Odrzuć z serca obawy oraz strach
podaj ręce nie tylko na pojednanie
a pokój wreszcie w sercach nastanie
ubogiego pielgrzyma weź pod dach


Bądźmy dobrzy dla siebie wszyscy wzajemnie
tę dobrą radę przypominam kochani dziś rano:
szanuj innych jak chcesz by ciebie szanowano
a jeśli chcesz wojenek burd i chaosu

to …beze mnie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 21 grudnia 2021

erozja

niestabilność tej godziny
nic pewnego
znalezione pióro więzi w sobie lot i ptaka

w zaciśniętej pięści
niekoniecznie ty i niekoniecznie ja
reaktywujemy pamięć

budzą się do złudzeń
drętwe palce


liczba komentarzy: 2 | punkty: 7 | szczegóły

Arsis

Arsis, 21 grudnia 2021

Aris

Powiedz mi, powiedz, kim jesteś, albo ― czym?

Jesteś istotą
z materii,
nie-materii…

… tajemnym bytem z innego świata?

Metaforą, dziwnym określeniem…

… powiewem wiatru
w zimną
jesienną noc…

… kłującymi
kroplami
― zmrożonego deszczu ?

Znam jedynie ― twoje imię… ― Skąd?

Nie wiem…

… ze snu, który przemknął ukradkiem, który płynął powoli jak drobinki kurzu
w padającej od okna słonecznej smudze…

… jak przyśpieszony oddech, przyśpieszone bicie serca,
kiedy wspinam się po kamiennych donikąd schodach…

W zimnym blasku księżyca szarzeją kwiaty, szara moja twarz odbita w lustrze…

Świecą w półmroku
przedmioty,
milczące popiersia…

… pozostawione w nieładzie dłuta…

Z rozrzuconych na podłodze
wyblakłych fotografii
spoglądają umarli, zapomniani…

Kim jesteś,
albo
― czym?

Planety
wirują,
gwiazdy…

… życie to, czy śmierć?

Coś skrzypnęło w kącie pokoju, rozsychająca się klepka,
drewniana komoda
z zamkniętą szufladą na twoje imię…

Piszę palcem frazy
po blacie stołu,
w blasku nocy, w ciszy…

Za oknem
ogród,
umarłe drzewa…

… kroki jakiegoś spóźnionego przechodnia…

Zsuwam się z krzesła, przykładając ucho do wygładzonej latami epok podłogi …

Niknące dziecięce śmiechy,
szepty, pogłosy rozmów,
metaliczny zgrzyt tramwajów…

… warkoty przejeżdżających motocykli...

Stukoty, chrzęsty,
pokrzykiwania…

… zamyka się
i otwiera
otchłań czasu…

… męczy mnie i sponiewiera nawrotami smutku,

natrętna
dusza…

… ciągnąca
w czeluść…

… w mrok zapomnienia…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-12-21)

***

https://www.youtube.com/watch?v=bPNsNvXQAeQ


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Anna Maria Magdalena

Anna Maria Magdalena, 20 grudnia 2021

Wredna

Wyobraź sobie, że stroisz na szczycie
wiatr, łzy uniesienia
stoisz i patrzysz w tą odchodzącą pustkę
Zazdrości Ci
aj, zazdrość taka dumna, złudna aż obłudna
czujesz jej szpon na karku, myślisz..
pragnie potępienia, ale dziś?
nie,
dopiero jutro gdy na poduszce zamiast włosów widzi ślinę.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 20 grudnia 2021

Który krzywdzisz cudzym słowem

Któryś wiersz Noblisty rzucił jak memento,
Ironiczny uśmiech zbrodni wywołując,
Za nic mając Adwent, Roraty i Święto,
Nic prócz nienawiści do ludzi nie czując,
.
Choćby ci radośnie piekło przyklasnęło,
Chwaląc w kręgu łotrów trafność metafory,
Nie uda się groźbą w podłość zmienić dzieło
Nikczemność przypisać dobrym, starym, chorym.
.
Nie czuj się bezkarnym. Pamięć jest w Narodzie.
Matki tu historią karmią swoje dzieci.
Przed każdym Judaszem ostrzegają co dzień.
Na szańcach kamieni rodzą się poeci.
.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

drachma

drachma, 20 grudnia 2021

Kazimierz Ratoń

Przy Emilii Plater, gdzie mieszkałeś, zwykle roiło się
od prostytutek i doliniarzy,
szedłeś z nimi ku światłu śmierci, która mogła mieć
smak wody brzozowej lub odcień fioletu.

Czy na pewno dobrym studium samoobserwacji
jest rozpadająca się twarz, powolne gnicie i ataki
epilepsji, o której mówiono w zamierzchłych czasach,
że jest synonimem opętania?

Ponoć degeneraci są ponad martwymi rytuałami,
kuleją im apostrofy, nieudolne figury retoryczne –
wiersze zanadto wrażliwe, by z finezją mogły iść
przez życie.

W rynsztoku płacą najwyższą cenę za ogrody,
miejsca płonące i samotność.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1