violetta, 15 września 2021
piękne te ostatnie letnie
dni
pysznie pachnie kuchnia
zielone sałatki wino
smakuje tak dobrze że aż biorę ile chcę
lubię wędrować po ogrodzie
pozwalasz mi na siebie
kiedy to będzie?
idealny na plażę gdy bawisz się pływaniem
ja bryzą na piasku
Mada44, 15 września 2021
Twa droga zagmatwana
Z wielkiego buntu zrodzona.
Wypełniona złością do innych
I zamiast żyć, szukasz tylko winnych.
Wyrzuć z siebie tę złość,
Spójrz z wiarą w przyszłość.
Uwolnij serce od smutku,
Uwolnij pamięć od bólu.
Życie tak szybko przemija.
Niech, więc będzie szczęśliwa
Każda Twa chwila.
Lecz szczęścia nie można tylko brać,
Trzeba umieć go innym dać.
A wróci do Ciebie z podwójną siłą
I sprawiać Ci będzie niespodziankę miłą.
Mada44, 15 września 2021
Tak bardzo mi się marzą
Drogi, które wiodą
Ku szczęśliwym dniom,
Wśród ludzi prawych,
Miłością obdarzona.
W błękicie nieba,
W promieniach słońca,
Chcę brnąć w przestworza
Ku światłości,
By odnaleźć siebie.
W zieleni drzew,
W szemraniu strumyka
Chcę osiąść w spokoju
W swej mądrości,
I odnaleźć tam swe miejsce.
W czystości serc,
W prawości czynów,
Chcę tworzyć
Świat cudowny,
By odnaleźć swój cel.
Marek Gajowniczek, 15 września 2021
Trudno uwierzyć, że widzą przyszłość!
Nie było wyjścia i nic nie wyszło.
Niezrozumiała to metafora
Z braku leczenia oraz doktora.
.
Ktoś się zapędził. Pochwalił śmiało.
Może się śniło albo zdawało,
w tej samej porze i jednocześnie,
co chcą, to widzą, a śnią obleśnie.
.
Może coś zdradził Krzysztof Jackowski,
David Copperfield lub Kaszpirowski?
Trudno przypuszczać, że to Dar Boży!
Ludzie są jednak uwierzyć skorzy.
Arsis, 15 września 2021
Na szybie otwartego okna błysk melancholii… ― rozmigotana gwiazdami noc…
Wiatr rozwiewa włosy, chłodzi spierzchnięte gorączką usta…
Śmierć mi ciebie zabrała, mimo że przechodzisz ulicą w gęstej czerni…
… wchodzisz po schodach… ― znikasz…
Pojawiasz się znowu,
ale w innej epoce,
innym czasie snu…
Może wczoraj,
albo dzisiaj…
… może wcale…
Pajęczyny falują na ścianach…
Wspina się jęk przeciągu
po ornamentach naddartych tapet…
Zaskakują mnie wciąż puste fotele, kanapa…
… lustro stojącego trema z zamkniętą szufladą na twoje imię…
Na ekranie wyłączonego telewizora ― jarzy się szarymi pikselami odbicie czyjejś twarzy…
… czyjej?
Mojej?
Twojej?
… niczyjej…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-09-14)
***
https://www.youtube.com/watch?v=QIww0DKJjXc
RENATA, 14 września 2021
Król z żelaza choć piękny twardą miał rękę
a skarbiec wciąż pusty więc wypatroszył templariuszy
a tych ostatnich spalił na stosie
wielki mistrz De Molay rzucił klątwę
Król miał synów trzech i córkę Izabelę
trzy piękne synowe i zięcia który był gejem
rozpustne księżniczki baraszkowały z rycerzami
w wieży miłostek intryga się udała
wszystko się wydało rogacze busolą mierzyli wstyd
Zgasł blask w oczach księżniczek grzeszniczek
ogolonych i zamkniętych w wieży w Gaillard
dwóch braci rycerzy z namiętności do grabieży
cnót królewskich nikt już nie ustrzeże
srogie tortury zdzieranie skóry kastracja i ścięcie
widowisko dla ludu żądnego krwi i wina
nacieszą się trzaskiem kości i histerią
a już ręka Boża zbiera po kolei nikczemników
przeklętych świece zdradliwe szmaragdy zjedzone
ostatni jeleń króla któremu głowa wybuchła
w Fontainebleau słońce lśni
król chce tylko pić
wydukany testament i już rywale
gryzą się jak psy
śpij królu śpij z otwartymi oczami
Atanazy Pernat, 14 września 2021
Od tamtego czasu spojrzenie zaszło mgłą ślady na schodach wyblakły
Skóra przyzwyczaiła się do wieczornego chłodu
Trochę więcej papierosów zabijających wspomnienia
Można się przyzwyczaić
Na pustych brudnopisach naszych życiorysów
Wytyczone trasy najtańszych pociągów
Od tamtego czasu powroty już tylko po to żeby drwić ze śmierci
Trochę głębsze oddechy nadal zachłannie łapiące tchnienia ostatniego lata
Można się przyzwyczaić
Klatki schodowe, kondygnacje i pożegnalne balkony są tylko cieniem we mgle
Palę papierosa przed dworcem na który nie przyjechałem po ciebie
Jestem tu tylko po to żeby drwić z ciemności
Kartka z podróży którą chciałbym wyrwać
Nic smutniejszego nad dworce kolejowe w prowincjonalnych miastach
Mada44, 14 września 2021
Szukam wciąż swej drogi
Po omacku, w ciemności.
Nie chcę, czy też nie umiem
Podążyć jej tropem.
Przecież jest Tobie z tym tak źle,
Więc otwórz swe oczy załzawione
I rozejrzyj się wokół siebie,
A zobaczysz, gdzie droga Twa, prowadzi Ciebie.
A dokąd prowadzić mnie może?
Otworzyć oczy boję się,
Wciąż odkładam tę ważną chwilę,
W ciemności chować wolę się.
Rusz odważnie przed siebie,
Niech strach nie ogarnia Twojej duszy.
Uwierz, że świat wokół Ciebie,
Dla Ciebie do przodu ruszy.
Twa wiara uczyni cuda,
A życie da Tobie to wszystko,
O czym zamarzy Twoja dusza.
Tak będzie, gdy uwierzysz w to wszystko.
Mada44, 14 września 2021
Życie potrafi tak boleć,
Że nie chce się nawet żyć.
Lecz nie należy się poddawać
Choćby dla kilku cudownych chwil.
Od nas zależy ile ich będzie.
Nie płacz, że jest ich za mało.
Staraj się patrzeć z nadzieją.
Walcz o szczęście, by trwało.
Nawet, gdy ciężkie chwile przychodzą,
Niech w Tobie będzie dużo wiary.
Że będzie lepiej.
Że to tylko chwilowo.
A światło w tunelu zobaczysz.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.