sam53, 3 grudnia 2020
Melodią słowa mów dziś do mnie
chcę chłonąć jego moc i brzmienie
siłę gdy z iskry czyni płomień
i lekkość z jaką wpada w wiersze
chcę się nakarmić raz poezją
jej kunszt zamienić choćby w zachwyt
przejść się na spacer drogą mleczną
czasami poddać wyobraźni
wychwycić szmer jak pomruk z grzmotu
echem rozerwać myśl na strzępy
chcę w burzy znaleźć święty spokój
słowa się burzą coraz częściej
sam53, 3 grudnia 2020
jesienią kiedy dni są coraz krótsze
i rozmowy nie kończą się przed północą
wino ma zadziwiającą moc
a pocałunki smakują dojrzałą pomarańczą
nigdy bym nie przypuszczał że odnajdziemy się przypadkiem
prawie wchodząc na siebie w metrze
dwoje obcych sobie młodych ludzi
czytających wiersze
z tomiku "ubierz mnie w światło"
później był już tylko dzień
normalny1989, 3 grudnia 2020
Barki mam potężne,
cechuje się męstwem,
co otulam swym ramieniem
jest bezpieczne,
jako błazen, śmiechem
wypełniam szarą przestrzeń,
artysta z szalonym pędzlem
co otulam swą myślą
będzie trwać wiecznie
jestem kwazar , a co więcej
mam moc, która mi pozwala
odwiedzić każde miejsce,
wrażeń pragnę więcej
seksownie wyglądasz w tej sukience
czyste z sumieniem mam serce,
nie pożyczaj pieniędzy
najbliższemu koleżce,
chociaż wiele blizn na ciele
oraz błędów na ręce
to plecy mam potężne, ale
wieczory i tak bywają
dla tych pleców najcięższe
noce rzadko na szczęście
są bezsenne
choć znam problemy cięższe,
nic nie jest wieczne
chociaż na przekór temu
pragnę Ciebie otulać
moim ciepłem
bo nic od splątania dusz
nie jest lepsze
i od wschodzącego Słońca
nic nie jest piękniejsze
chyba, że
Twoje sutki
sterczące nagie
w moim swetrze,
jakie tworzę przyczyny
takie zbieram skutki
jestem żaglem na wietrze
jednocześnie jestem
także powietrzem,
będę sam, czy z kimś
gdy polegnę?
Może Ty tam będziesz?
Nie ważne czy pod owcą
Czy wężem,
Wspominałem,
Barki mam potężne,
Cechuje się męstwem
Przy mnie jest ciepło
Śmiesznie i bezpiecznie.
normalny1989, 2 grudnia 2020
Pędzę na czele
Byk
Barki potężne
Serce
Raz głośno bije,
Raz cichutko
Wstydliwie
Tylko "cyk".
drachma, 2 grudnia 2020
B.J.
na początku listopada
zamiast umierać
gdyby ciebie tam pognało
bo palma odbiła
inaczej niż zwykle
palma pierwszeństwa
bo sezon w pełni
opadających karmazynowych
liści klonów
miłorzębu złociste pochodnie
żywej skamieniałości
z dala od cywilizacji
nie pomyliłbyś wtedy klonu
z garścią klonazepamu
by uniknąć
drgawek alkoholowych
nie dopuszczając do
zespołu abstynencyjnego
harry, 1 grudnia 2020
W leśnym jarze
Między jodły
Mieszkał zajączek urodny
Poprzez lasy
Szedł samotny
Wielce smutny i markotny
Aż tu nagle
Dnia jednego
Spotkał przyjaciela swego
Miś puchaty
Beczkę trzymał
Miodu z beczki tej zażywał
Mój kochany
Niedźwiedź rzece
Ja ze smutku Cię wyleczę
Słuchaj mnie
Mam sposób prosty
Abyś nadal był radosny
Gdyś zmartwiony
Podczas chłodu
Dobrze jest się napić miodu
Zając pije
Mina rzednie
Oj, niedźwiedziu to są brednie
Idąc dalej
Wyszli w pole
Opłakując swoją dolę
Nagle zając
Nosem rusza
Jakaś zmogła go pokusa
Wkoło zerka
Poprzez trawy
Widzi zagon uprawiany
Kicnął szybko
Między drzewka
Ależ, rośnie tam marchewka
Wskoczył w grządki
Smutki schował
Gdy warzywa popróbował
Rozanielon
Sobie chrząka
Piękną mu się jawi łąka
Najedzony
Już radosny
Pobiegł zając między sosny...
Na to niedźwiedź
Świat ten dziwny
Każdy ma swój przysmak inny.
Yaro, 1 grudnia 2020
nad lasem
wypełnił pustą przestrzeń
między sumieniem a strachem
przed nieznanym
wydartych tęsknot
niechcianych małych rąk
namiętnych długich nocy
po napoczęcie świtu
tutaj świat
na krawędzi lęku
spotkałem go po raz pierwszy
było spokojnie
miłe spojrzenie mówiło niewiele
milczał cały czas
szumiał las
odleciał gdzieś
by być jednak blisko
nasze dusze mózgi okłamane
skrępowane stekiem brudnych słów
nieprawda którą znasz
wytłumaczyć nie ma szans
na czym opiera się ten świat
nie pojmuję
w lustrze wesoła anioła twarz
jakby znak wierzę będzie lepiej
już nie boję się o przyszłe dni
Kasia P., 1 grudnia 2020
na twarzy
coraz bardziej
wyraziste doliny
chowam
bruzdy smutku i złości
zostawiam tylko oczy
w towarzystwie siatki
z uśmiechów
biegnie z zachodu na wschód
albo jak wiatr zawieje
kiedy impulsywnie krzyczę
do zatrzaśniętych drzwi
każdy mięsień ożywa
ma swoje 5 minut
albo 7
od czasu do czasu
wcieram kolistym ruchem
najdroższy krem
z łożyska myszy albo owcy
wbijam igły
zdzieram naskórek
potem robię
kreskę na oku
usta na czerwono
wychodzę
i jeszcze ostatni
rzut oka
w lustro
nigdy nie wiem
czy moja twarz
łaskawie skinie głową
z uznaniem
czy z niemą dezaprobatą
każe wracać
z powrotem do łóżka
Marek Gajowniczek, 1 grudnia 2020
Zachód przesunął się na Południe,
a Wschód już jest na Północy,
gdzie może wkrótce będzie bezludnie.
Znaki czytają prorocy.
.
Ziemia wibruje jak bąk słabnący.
Zatacza się wokół osi.
Mnich się o życie na niej modlący
o szybką szczepionkę prosi.
.
Lecz to nie wirus zawirowanie
sprowadził na naszą drogę,
a pseudonauk dominowanie.
Człowiek zapragnął być bogiem.
Marek Gajowniczek, 1 grudnia 2020
Starość ma korpus pochylony.
Wielu przygięła bieda.
Tworzą internetowe strony,
ale nikt grosza nie da!
.
"Byłoby to niesprawiedliwe"
pani minister twierdzi!
Antagonizmy wiecznie żywe
Pan Prezydent potwierdził.
.
Paluszek pod stałą kontrolą
pragnie mieć resort zdrowia.
Dłużej nim w mediach grozić wolą
i tworzyć pustosłowia.
.
Los bywa nieprzewidywalny.
Nie wiesz, na kogo padnie
i kto pomimo lekcji zdalnych
pierwszy się znajdzie na dnie?
.
Gdyby te sumy z kont reklamy
trafiły do kieszeni.
Wiedziałby senior: Wsparcie mamy!
Dziś władców szczepić chcemy!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.