blue eye, 20 kwietnia 2020
napisałam dla ciebie wiersz którego nigdy nie wyślę
nie ta godzina nie czas nie miejsce więc nie mów mi
o miłości. nie warto kłamać sercu. już nie potrzeba
wyznań. słów czułych, tkliwych wzruszeń ukradkiem
dostrzeżonych, łzawiących oczu przez wiatr niby dotykanych.
napisałam dla ciebie wiersz choć wiem, że nie powinnam.
w serii szczególnych zdarzeń, niepohamowanych pragnień
skrzętnie ukrywasz cel do którego dążysz. frenezja uczuć
wypala cię od środka. niszczy. więc nie mów mi o miłości.
nie chcę zamieszkać w pamięci, gdzie czas nie leczy ran
napisałam dla ciebie wiersz, którego nigdy nie przeczytasz.
to rachunek sumienia. dla siebie. dla uczuć, które jeszcze
zostały, gdzieś na resztkach serca schowane przypadkiem.
na dnie. więc nie mów mi o miłości, która nie czekała. na ciebie
na mnie. nie była gotowa, żeby zaistniała. już czas na koniec.
nasz koniec.
jesienna70, 20 kwietnia 2020
przychodziłeś nocami
kiedy ostatnie gwiazdy
rozjaśniały skrzydła
śpiącym aniołom
przynosiłeś pieszczotę
dłoniom stęsknionym dotyku
i spokój sierpniowych sadów
brzemiennych plonem
odległość nie istniała
jakby nie dzieliły nas
brzegi rzek płynących
wśród świerkowych lasów
oddychając lekko
niczym wiatr płożący
ku ziemi wiechlinę
zapadaliśmy w ciszę
doremi, 20 kwietnia 2020
W sytuacji dla świata - trudnej,
choć przed wirusem trudno się schować,
wielu odkłada w kąt swoje szczęście,
by innych - za wszelką cenę - ratować !
normalny1989, 20 kwietnia 2020
Wpadła śliwka w kompot,
niesie się echo; plusk
do ściany dopycham Cie mocno,
ślinię Twój biust, a teraz
zrównuje moje usta
do Twoich ust,
z ulubionych chwil tę wybieram
W Twoich ciemnych oczach
widzę świat,
a na palcach śluz.
Miłość jest cudem
mogę być jej niewolnikiem
zamknij się, po prostu
pocałuj mnie w szyję.
doremi, 20 kwietnia 2020
Wokół płacz i tragedia,
w agonii wszystkie kraje
lecz człowiek człowiekowi
wciąż wilkiem pozostaje...
Bozena Nitka, 20 kwietnia 2020
Wiosenne zawirowanie
czerwienie tulipanów
biele przebiśniegów
dekalog słów spisanych
na motylich skrzydłach
Nocne harce ze świecą
bez dziennych nakazów
już nie odczytasz...
zszarzały świtaniem
spalone na popiół
jak grzeszna miłość...
Bożena N.
normalny1989, 20 kwietnia 2020
Nie tłum, nie afiszuj
swojego małego kryzysu
który cierpliwie jak HIV, czy rak
nadgryza Cię przez setki lat.
Strach, podniecenie- egzamin barier
dziesięć orgazmów w wannie,
i jeden na rosie porannej,
kłaniam się, suce bez manier.
Nie wiem czemu,
czasem kontrolę nade mną przejmuje demon
lecz Ty też masz to znamię na sumieniu
a w garderobie wieczny remont.
Wracam do sedna, chodziło przecież o chaos
na środku świata skrajów
jesteś Ty, ta- której życie z diabłem się podobało
ciosem niepewności, miłości i szaleństwa, kwintesencją raju.
Widzę to, przeżyłaś piekło, pragniesz ognia
na swym dobrym sercu i
ciepła na policzku, by wiecznością Cię ogrzał
a Ty byś mogła pokazać ile w ściskaniu szczęścia pazurami
posiadasz boskich sił.
Jesteś tu, jedna część
nieskończonego świata segmentów
i naprawdę rozumiem Twój lęk
lecz system strachu blokuje Ci przejście
do asymilacji piątego elementu.
ApisTaur, 20 kwietnia 2020
możemy przenieść choć cząstkę gór
bodaj łyżeczką je kopać przyszło
nie czas by wiązać w pętelkę sznur
i ją zacisnąć
nieposłuszeństwo mamy we krwi
kropla przepełnia czarę goryczy
jak długo mogą nam wciskać kit
wraz z krótką smyczą
bo nie każdemu wystarczy fakt
że ciepłą wodę ma zawsze w kranie
lecz tylko jedno psuje mi smak
komu w łeb kamień
normalny1989, 19 kwietnia 2020
Jesienny liść na deszczu szeleści,
mokry język zjeżdża na parter po piersi.
Spóźniony do pracy, więc szybko pędzi,
podrażnia podmuchem od którego swędzi.
I jeździ szalony, że w głowie się nie mieści,
delikatny jak liść mięty,
obrotowy powoduje mętlik,
wyrzeka sie pieniędzy
dla suki która nuci brudne, jazzowe piosenki.
Z dopiskiem, od gentlemana
... Dla różowej sukienki
normalny1989, 19 kwietnia 2020
Palec w usta,
godzina szósta,
zasłonięta żaluzja.
Palec na usta,
pora pójść spać,
dotknąłem Twojego sutka.
Wódka, język o nią muska
zerwana kłódka,
otwarta furtka,
a gdy minęło tak pół dnia:
potłuczone weneckie lustra,
podrapane płótna,
rozdarte jedwabne sukna.
Mały problem,
to był dom wujka.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.