doremi, 25 marca 2020
Marzenia, plany idą w niepamięć,
nie mają natenczas mocy,
trzeba we wszystkim zachować umiar,
nie wiedząc czym życie zaskoczy.
Na dziś i jutro potrzeba niewiele,
nie trzeba mówić nikomu,
że byłoby gratką, wniebowzięciem,
by jak najszybciej wyjść z domu,
bo wiosną warto podglądać przyrodę,
najlepiej podążyć do lasu,
cieszyć się starym dębem lub bukiem,
gdyż nigdy nie było czasu.
Przytulić, pogłaskać kotach lub psa
dać im troszeczkę czułości,
dziecko objąć, otoczyć ramieniem
niech jak najmniej się złości.
Można by tomy - o tym co cieszy
nie trzeba mówić nikomu,
wokoło wiele cudów i piękna,
wystarczy tylko wyjść z domu...
Marek Gajowniczek, 25 marca 2020
Zagrały dzwony
Na świata strony.
Ratuj się, kto w Boga wierzy!
Czy uwierzymy
Dzieciom Fatimy
I w przepowiednię, by przeżyć?
.
Słuchać przestrogi,
Złapać za rogi,
Powalić złotego byka?
Świat pod przymusem
Nie jest Ursusem,
A Polska nie Ameryka.
.
Quo vadis, Piotrze?
Nikt Cię nie ostrzegł?
Mówiono: To tylko plotka?
To nas nie spotka...
Gdzieś w państwie środka...
Zatrzymaj się na półśrodkach?!
.
Dotkną ubogich.
Prostuj im drogi.
Nie każdy pacierz pamięta!
Świat przerażony!
Trzeba bić w dzwony!
Księga została zamknięta.
Marek Gajowniczek, 25 marca 2020
Zmutował istotny nośnik
w podwójnej spirali matni.
Pytają świat ludzie prości.
Czy czas ocali ostatnich?
Czy chociaż pamięć zachowa
poezję o Atlantydzie,
gdy nowa powstanie zmowa,
by szukać złota w Kolchidzie,
a dawny ład świata runie
i prawda o piramidzie
nie będzie nigdy poznana.
Ludźmi przestaną być ludzie?
.
Kto jeszcze, z przyczyn nieznanych
od świata izolowany
dożywa w grupie ryzyka
wieku starego tetryka -
ten czas ospały, marudny,
powinien nazywać cudnym,
gdy stosy życzeń nazbierał
i skrzynki swej Messengera
udźwignąć dalej nie może.
Chce wierszem dziękować:
...Boże!!!
... i Przenajświętszej swej Pani!
... I WAM DZIĘKUJĘ, KOCHANI!
jesienna70, 25 marca 2020
tęsknota ma twoje imię
wyśpiewują je nawet wróble
krzątające się wśród gałązek głogu
nie otwieram oczu
otulona chłodnym jedwabiem
zatrzymuję wspomnienia
czekam na słowa
zdejmujące ze mnie ciężar
przyprószonych marzeń
Anna Maria Magdalena, 25 marca 2020
Korony z głów spadają
sami sobie tylko...
lęki stęki nic nie dają
ludzie i zwierzęta
na głowę dostają
czasy ubustwa i nędzy nadciągają
drożdże ryżem popychają
byle wózki pełne przy kasie klękają
teraz inne bajki dzieciom opowiada babcia
lekcje e_nauczyciele wykładają,.
Marek Gajowniczek, 24 marca 2020
Znikną korzyści z nowym otwarciem,
z marokańskimi imigrantami.
Madryt w gorączce. Walczy zażarcie.
Strefa skażona. Trumny z ciałami.
.
Zniszczyła godność nieznana siła.
Wirus bezbronną zabrał starzyznę,
którą opieka pozostawiła,
nie usiłując zmienić bieliznę.
.
Rwie włosy z głowy lud pod Madrytem,
a Dom Opieki krwią się zabarwia.
Requiem - umarłym. Pamięć - zabitym!
Arriba parias... wynosi gwardia.
.
Byli tam tkacze, byli górnicy,
starcy z Madrytu i Barcelony,
chłopi Kastylii, Katalończycy.
Śpijcie w spokoju! Cześć porzuconym!
Madryt ma przeszłość krwawą i piękną,
jak Guadarrama... jak Samosierra.
Ciała znaleźli. Nikt nie uklęknął.
Może podobnie będą umierać?
.
Żniwa pandemii. Dzieją się dzieje.
Dramat za nami. Horror przed nami.
Zezwierzęcenie nad Pireneje!
Lawiny strachu przed wirusami!
Krzysztof Konrad Kurc, 24 marca 2020
00.00
Ona przestaje się modlić
a ja nic nie wiem, o bezsenności, śnię raczej nad ranem
a jeśli nawet staje się jasno
nie próżnuję, w dwucyfrowym wymiarze letniego czasu
wypełniam sobą jedno pół
drugie mam zamknięte powieką prawą, i lewą chwilami
jeśli modlić się, to własnymi modlitwami wypełniać noce
wolę to niż powielanie złudzeń
słowa zupełnie nie moje, i myśli nie moje, w jej pacierzu
brakuje pocałunków, i miłości
do siebie, mówię w pustkę, uratuj ją nim zwątpi w ciebie
bo wtedy zacznie żądać od mierniczego, i odzyska spokój
Marek Gajowniczek, 24 marca 2020
Ciepłe słońce - Zimny wiatr.
Od Bałtyku aż do Tatr
skryty wirus w masce siedzi.
Obserwują się sąsiedzi.
Pasażer zakatarzony
został szybko wysadzony
i wezwano pogotowie.
Niepokoju przeszło mrowie
po całym autobusie.
Żadnych śladów po wirusie
na siedzeniach nie stwierdzono.
Może inny - nie z koroną
spowodował zagrożenie
swym wiosennym przeziębieniem.
Wiatr woli na zimne dmuchać,
a niektórzy nie chcą słuchać
wiecznych pytań pana Gizy
i lekarskiej ekspertyzy
Uczelni Łazarkiewicza,
a Ustawa Pomocnicza
przypomina im Łazarza.
Wstał... i patrzcie... bez lekarza!!!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.