blue eye, 1 stycznia 2020
sprawdziłam obecność. nie znalazłam tam ciebie
poza zasięgiem. krzyk pustego bałaganu w głowie
wypełnia muzyka. nawet ona wie co chcę usłyszeć
choć podejrzewam że ma dosyć. nie protestuje
tylko ty nie potrafisz wybrać. między jest a będzie
kiedyś zrozumiesz. tylko nie wiem czy wtedy będę
przecież nikt nie potrafi zatrzymać czasu. i mnie
Marek Gajowniczek, 1 stycznia 2020
Żal Pupo ściska!
A tam - na Równi stali ludziska
przy dostępności leczenia zaćmy.
Przyszli ochoczo... i nie przesadźmy,
że znów nie mieli wolnych wyborów.
Ciągnęli zgodnie. Bez żadnych sporów.
.
Niebo rozbłysło magią kolorów,
a z podsuwanych im pod nos worów,
ręką - na ślepo, ciągnęli fanty.
Sztuka masowo wszczepia implanty,
choć równocześnie trwa wciąż loteria.
Prośby do łapki i świateł feeria.
.
Kultura zdrowa, nowa, masowa
wznosi wysoki standard zachowań
ponad poziomy. Ponad normalność.
Miarą sukcesu jest oglądalność.
Zwłaszcza jej w piku ulotna chwila...
Kiesa Prezesa. Uśmiech Bourvila!
.
Żal Pupo ściska! Magia wieczoru
nowe ogniska sztuki pomoru
wznieca po kraju od plaż do Tatr,
a przysłowiowy historii wiatr
nad Zakopanem spiętrza się z halnym,
pozorny tryumf czyniąc fatalnym.
Każe nam głowy pochylać nisko
wgniatając także disco w ściernisko,
jak ten, co szarpał szaty biskupom.
Come Bio Dolar? Zenek i Pupo?
Yaro, 31 grudnia 2019
sytuacja chora
ustawia sobie życie dożylnie
heroina jak niewdzięczna dziewczyna
kochasz na chwil ułamek zapominasz
skutkiem rozpędzony skład
opuszcza twój dom
szukasz jej
ale nie stać cię na nią
traciłeś wszystko
rodzinne ognisko
zostały myśli skłębione
noce niedopieszczone i niedopity koniak
na biurko rewolwer puste komory na naboje
wypełniasz ołowiem
podpisujesz testament plamą krwi na ścianie
ostatnie rozdanie bez pożegnania
Pavlokox, 31 grudnia 2019
W gimnazjum wybrałem się na wycieczkę szkolną.
Miałem klasę niestety bardzo nieudolną.
Trzy doby spędzone w hoteliku nad morzem
Były niekończącym się opierdolem.
Wychowawcy do późnej nocy pilnowali,
Abyśmy alkoholu nie degustowali.
Jeden nasz kumpel był sam zakwaterowany.
Pobyt ze swoją dziewczyną miał zakazany.
Szkoła nie chciała bowiem płacić alimentów.
Prawdę mówiąc, to rola prawnych opiekunów.
Każdy pokój spędzał wieczór przed telewizją.
Nikt nie chciał się zetknąć z nauczycielką-pizdą.
Przyznaję, że byliśmy wtedy bardzo durni.
Po nocnym seansie filmu na temat mumii,
Nastraszyć kolegę się zdecydowaliśmy.
Najwyższego z nas srajtaśmą owinęliśmy.
Chłop założył też na głowę worek foliowy.
Każdy z nas, by wyjść na korytarz, był gotowy.
Czym prędzej wszystkie żarówki wykręciliśmy.
Z mumią na czele korytarzem ruszyliśmy.
Pod pokoju kumpla drzwiami się znaleźliśmy.
Bacząc, by nie zaskrzypiały, je otwarliśmy.
Kumpel siedział z dziewczyną między kolanami.
Dziwka intensywnie pracowała ustami.
Słyszałem, że była z pochodzenia krzyżówką
Pijaczyny z Ukrainy z jakąś Żydówką.
Szlaufiara czym prędzej od kumpla odskoczyła,
A z kolei jego twarz się zarumieniła.
Nagle przebrana mumia dusić się zaczęła –
Plastikowy worek ze srajtaśmą wciągnęła.
Próbowaliśmy wyciągnąć go z jego gardła.
Przeszkadzała nam przy tym wszechobecność sadła.
Dziewczyna jak najszybciej do nas doskoczyła
Oraz wciągnięty worek wysysać zaczęła.
Ostatecznie pomogło dwóch nauczycieli,
Którzy to nasze krzyki z dołu usłyszeli.
Powiedzieli nam, że za ten wybryk konsekwencje,
Zamierzają wziąć wyłącznie we własne ręce.
Zapowiedział nam także surowy wuefista,
Że za to zdarzenie czeka nas rekonkwista.
Rano cała grupa na plażę się udała.
Tam właśnie nasza kara wykonać się miała.
W tym celu kazano na brzuchach się położyć
I wszystkim kolejno kąpielówki zdejmować.
Geograf wziął do ręki szkło powiększające,
Aby skupiać na tyłkach promienie słoneczne.
Cały ten proceder był bolesny koszmarnie.
Gdybym miał taką możliwość, wybrałbym lanie.
„Widzę, że ktoś w twoim domu ma ciężką rękę…” –
Rzekł geograf, gdy zobaczył niejedną pręgę.
Tak więc z wycieczki z pamiątkami wróciliśmy.
Wypalone kutasy na tyłkach mieliśmy.
Jaki tej opowieści zatem morał będzie?
Z plastikowym workiem trzeba uważać wszędzie.
Marek Gajowniczek, 31 grudnia 2019
Między życiem a życiem
Czeka na nas odkrycie.
Jutro wieszczy nam skok kwantowy
I wszyscy jednocześnie
Przeskoczymy, jak we śnie,
W nowym Roku, w nieznany świat nowy.
.
A ze starej kabały
Już godziny zostały,
Choć nastroje wciąż stroją orkiestry.
Fala dziwnych wydarzeń
Już poprzedza świat marzeń.
Dwutysięczny nadchodzi... dwudziesty!
.
Czy się martwić? Czy witać?
Kogo pytać? Co czytać?
Wszyscy wiemy, że będzie Nowy!
I od innych już inny -
Nagły cywilizacyjny
Skok kwantowy - w nieznane... na głowy!
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!
doremi, 30 grudnia 2019
żurawie gęsi kaczki często latają w kluczu
a wspólny lot przynosi same korzyści
zwiększa wydolność organizmu
zmniejsza zużycie energii
regeneruje siły
jest w tym zamysł
porządek i ład
gdyby ludzie sformowali życie na wzór ptasiego klucza
i osiągnęli wzajemne porozumienie
życie byłoby
przejrzyste
i prostsze
uczmy się od ptaków
Marek Gajowniczek, 30 grudnia 2019
Raz pan Włodek
poczuł smrodek,
nagle, po kolacji,
gdy ktoś zmienił
na wychodek
środek ordynacji.
I pan Włodek,
jak wyrodek
wstydem poczerwieniał,
dotąd głosił przed Narodem
chwałę Wyzwolenia.
Dziś rozgląda się po kątach
i ma problem nowy.
Kto wyniesie i posprząta?
Włodek???
Nie ma mowy!
Marek Gajowniczek, 30 grudnia 2019
Jedzie Polska na Sylwestra
I chłop z Mazur i Orkiestra,
Media i porządku stróże,
by go bronić o dzień dłużej.
.
Jedzie Polska na Sylwestra.
Jej nadzwyczajna palestra,
A na bilet spod Szczecina
Poskładała się rodzina.
.
Jedzie Polska na Sylwestra
Najlepsi tancerze estrad -
Otoczenie Mistrza sceny.
Po Sylwestrze wzrosną ceny.
.
Jedzie Polska na Sylwestra.
Owczy pęd pokonał przestrach.
Rozwiała groźby Putina
Błyskotliwość Pendolina.
.
Komfortowo! Szybko! Tanio!
Czeka Zbuntowany Anioł.
Jest zielone na przejazdach!
Jedzie Polska! Ale... jazda!!!
Marek Gajowniczek, 29 grudnia 2019
Prowokacje na granicach.
Dyplomacja nie zachwyca.
Zbóje mają cię za wroga.
Olaboga! Olaboga!
.
Zbóje oraz zamachowcy.
Wszelki umiar jest im obcy
Zieją mową nienawiści.
Olaboga! Komuniści?
.
Spadkobiercy po komunie.
Silni w gębie - mniej w rozumie.
Próżna z nimi polemika.
"Astarożna!" - Nie dotykaj!
.
Wzrok bawoli, język kręty -
oporny na argumenty.
W mateczniku swoim siedział...
Radzą nie drażnić niedźwiedzia?
.
Dzisiaj w żadnym kompromisie
nie gustują tłuste misie,
a nagonki oraz łowy
wciąż przychodzą im do głowy.
I choć są chłostani w bani.
Zimną wodą oblewani,
dotyka ich do żywego
echo koncertu Swojskiego:
"Natenczas chwycił na taśmie przypięty...
Przycisnął jak boa... i poszło im w pięty"
doremi, 29 grudnia 2019
Ze wzrokiem niewesoło
czasem aż krewa zalewa
czerń miesza się z szarością
nie wiesz krzak to czy drzewa ?
Jest sposób by się cieszyć
radością – wręcz bez miary
wystarczą na nosie
różowe okulary
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.