Sztelak Marcin, 23 października 2019
Po trzeciej stronie wszystkich upojeń
jest ciemne, zimne miejsce,
tam drżymy w nieswoich objęciach.
Przecież zawsze czujemy się oszukani
przez słowa, uczynki, domniemania.
To pozwala nam na nowo sięgać
po najświeższe zapomnienia.
One mają gdzieś szaleństwa wyjących
poranków, lodowaty chłód szyb
z odciśniętami na wieczność grymasami
wściekłych ust.
Przecież w snach przeczuwamy czwartą stronę,
najgorszą i najlepszą. Lub inaczej
najciemniejsz raj i najjaśniejsze piekło.
Misiek, 23 października 2019
codziennie w pełnym biegu
w pośpiechu
odbijamy wciąż od brzegu
bez uśmiechu
aby wzbić się tak wysoko
gdzie nie sięgnie
i nie dojrzy ludzkie oko
gdzie wylęgnie
się skrycie
nowe życie
i nikt nie będzie wiedział
jakim oznaczone znakiem
czy lepsze
czy gorsze
czy może jak zwykle
byle jakie
RENATA, 22 października 2019
nabił im starchu do głowy
drżące serce
bije nierówno
nogi wrosły korzeniami w ziemię
jak się nie dać panice
gdy wyprany mózg
pod kopułą piwnicy
żyli prawie dekadę
poza czasem i światem
w wysokiej trawie
wiatr trząsał chałupą
a oni czekali na koniec świata
Apokalipsa nastąpiła w barze
tam uciekł Jan z ziemi współczesnego
proroka czas końca zniknął
obejrzał nowe niebo i ziemię
on zasłonił im świat do
pola kapusty buraków
i wszelkich duchów
RENATA, 22 października 2019
chronos polączył Erosem
noc rodząc w jego
głowie światy równoległe
Narcyz zapędził ją nad
jezioro pławiąc się
w luksusie swojego piękna
nie mogła wyjść zza lustra
otworzyć fioletem pomalowane
drzwi jej szczupłe ręce
połamane zębami bestii
mówiłeś kochany że co twoje
to moje zacisnąłeś dłonie
na mojej szyi w uszach szum
zabrałeś mi lato wyciśnięte
z ostatniego tchu
Eris machnęła kością
Momos szydelkuje szyderstwa
Kery gwałtownie
skoczyła Nemezis na plecy
kozi róg dla ciebie
będzie już noc
po wszystkie dni
świata
Marek Gajowniczek, 22 października 2019
Wsi spokojna... wsi wesoła...
Raz do koła... raz do koła...
O rozwagę trudno wołać
w czasie politycznej szopki.
Przyszła pora na wykopki!
Świat na hybrydowej wojnie.
Nie może być za spokojnie.
Walki w ulicznych horrorach.
Pat i bezrząd po wyborach.
Zamieszanie mieli w planie
w Hiszpanii, Chile, Libanie.
W Syrii nieposłuszny Turek
niebezpieczną wzniecił chmurę.
Jedność Unii się rozpada.
Widać na licznych przykładach,
jak wśród ludzi gniew rozbudzić,
gdy się pałą protest studzi.
Mocne argumenty siły
już dawno się przeliczyły.
Zmarnowały zgody szanse
Verheydeny, Timmermanse.
Jadą chłopcy do Libanu,
wysyłani Racją Stanu
oraz Radą Bezpieczeństwa
uspokoić skraj szaleństwa.
Głos sprzeciwu - uciszony.
Echa wojen z każdej strony
przebijają się w dziennikach.
To już bój - nie polityka!
Gospodarka, finansjera -
rezerwy ludziom odbiera.
Deal Brexitu cienko przędzie.
Ciemno wszędzie... głucho wszędzie.
Hybrydowa w świecie wojna!
Wsi wesoła! Wsi spokojna -
liczy już na wyrównanie.
Nie dla niej chocholi taniec
propagandy, sądów, sporu
o krzyżyk fałszerstw wyborów.
smokjerzy, 22 października 2019
nieruchoma jak on
gdy próbował okłamać ból
teraz rozsypuje się na tysiąc
mięsożernych sekund
ktoś podpalił świt
wrzeszcząc płoną liście
okno widzi wszystko
w obrębie zaognionych ran
po ważniejszej stronie szyby
wątły oddech wymarzył sobie
papierowe skrzydła
i myśląc że leci
spada
Marek Gajowniczek, 21 października 2019
W modlitwie, w pieśni i wierszach
niesiemy Cię Nasza Polsko!
Tyś pierwszą i najważniejszą
radością naszą i troską.
.
Z miłością naszą piękniejsza
i z boską opieką w Niebie,
Wciąż wiarą jesteś silniejsza -
Staniemy w każdej potrzebie!
.
Pewności tej nie pomniejsza
i podział i przemilczenie,
gdy każda iskra najmniejsza
emocji wznieca płomienie.
.
A pamięć o Męczennikach,
Ofiarach i Bohaterach -
jest Święta jak Pontyfikat
i nigdy w nas nie umiera!
.
Jak żagiew niesiemy w sobie
przez wieki i pokolenia
żarliwą wiarę, że człowiek
z Duchem pokona zwątpienia.
.
Z Tym, który nie raz zstępował
i kraju zmieniał oblicze
Odcisnął, w sercach zachował
pragnień wolności matrycę.
Marek Gajowniczek, 20 października 2019
Kraj poraził syndrom stresu
wielkich wyborczych sukcesów
o niespodziewanej skali -
paraliżem, gdy wygrali.
.
Bezruch zatrzymał pęd owczy -
maniakalno prześladowczy.
Zwisa opuszczona szczęka.
Wielki sukces - istna męka.
.
Snują się niewyleczeni.
Drobiazg może wszystko zmienić.
Złe objawy - są obawy!
Upór godny lepszej sprawy.
.
A dłużej odsuwać w czasie
rozdwojenia już nie da się.
Paranoja, obłęd, demon
grozi ludziom anatemą.
.
Do trzeciego pokolenia
będą trwały rozliczenia
win zebranych ponad miarę.
Przyszło nowe? Wraca stare!
Yaro, 20 października 2019
gdybyś tak wiatrem była
wiałabyś biednemu w oczy
poderwane ziarna piasku
w tumany kurzu ciemnoszare
gnałabyś po bezkresnym bezdrożu
dziś opadają liście szelestem
o suche podłoże układają się na dobre
pożółkłe od jesiennych spojrzeń słońca
trawy łamią się jak stary papier
przez palce patrzę widzę ludzi przesiąkniętych obłędem
biegną do przodu nie widząc siebie nawzajem
czym skorupka za młodu
tym starość wypełniona radością lub złości
mądrość się nabywanie dadzą ci jej pieniądze
nikt nie rodzi się bez przyczyny
umieramy za winy umieramy z każdym dniem
wiej wietrze wiej
co dzień nas jest mniej
Marcin Olszewski, 19 października 2019
Z wypalonym pochodnią miłości Imieniem…
Na sercu, niczym znicz na ofiarę Amora…
Z votum zdobycznym na srebrnym łańcuchu
Z pierścieniem oznajmującym zabraną duszę
Idę…
Za Nią, dla Niej, na każde słowo wypowiedziane
Nie sługą pracy będąc, bo nie za dukaty
Lecz Jej spojrzenia, gestu, uśmiechu…
Ona wie, że czar rzucony skutecznie zostaje
I znachor uroku tu nie odczyni…
Ten jeden raz…
Tylko jeden, pierwszy raz w życiu…
Magia oczu…
A stałem się wybranym…
Przez Nią…
Dla swego ukojenia…
Dla Ciebie…
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.