Yaro

Yaro, 9 września 2019

w drogę

idę wąską drogą
w niepewność przyszłości
 
dawne ślady
zasypał czas
 
niezapamiętanie zamiata wiatr
 
zmieszany z piachem żółtym
jak strach w oczach chłopca
 
nadchodzę nie wiem co zastanę


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 września 2019

PiS zapewnia emerytów: .

Będziemy krajem dobrobytu...
i wkrótce pomrzecie z zachwytu!
.
Nie mają moralnego kaca.
Emerytura to nie płaca,
a zapewniamy was radośnie,
że minimalna p ł a c a wzrośnie,
tak, jak wam szybko rosną groby.
To w naszej wersji jest DOBROBYT!
Dziś, odejścia z powodu lat,
nie zaliczmy już do strat!
Miliardy wstydu i pogardy -
miarą sukcesu zasad twardych!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Deadbat

Deadbat, 9 września 2019

"Mój mały lęk"

I jeszcze boję się zasnąć
zbyt łatwo mój lęk wsiąka w pościel

Boję się zasnąć
gdyż wiem że ten sens mnie opuści
jeszcze zanim się jemu przyjrzę i nazwę

Boję się zasnąć
ponieważ prawda jest zbyt krucha
stłucze się i rozpadnie nim na dobre zasnę

Boję się zasnąć
Bo pytanie i odpowiedź nie będą już nic znaczyły
gdy wstanę
nie dla mnie

To jest jak wieczysta katedra Światła
któremu cień i mrok dają formę i barwę

To jest jak promień czarnego światła
co równoważy i tłumaczy każdy kształt każdą barwę

(...to jakby sam punkt widzenia nadawał sam sens a nie jedynie wykładnię)

Teraz tutaj wydaje mi się rozumiem coś zanim w pył się wszystko rozpadnie
Zanim sens pierwszy we mnie zamrze bezpowrotnie zgaśnie

Zanim znów sam zostanę


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Janusz38

Janusz38, 8 września 2019

xxx

wy inspektorzy
dusz kształtu i percepcji
od wizerunku twórcy niebezpieczni
zbierzecie żniwa wy deformatorzy
pokłosie wasze do grobów was ułoży
 
wam polifałsze
niezgody twórcy i pogoni
w migotających fleszach obietnic mit-ziszczonych
miodem miraży karmiących dzieci czyste
historia was oceni pragmatycznie
 
wam dysonansu
sprawcy choć w habicie
morale straży - za niestraż zapłacicie
bo kur nie zapiał wy społem z diabłem skrycie
cnoty nadzorcy najbardziej zapłacicie


piosenka( zmiana wy cnót nadzorcy na cnoty nadzorcy 13,05)


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 7 września 2019

Powietrze

Jesteśmy powietrzem. Bez oczu, serc. Pamięci
Spakowane, w toni rzeki z napisem „przeszłość”
Nie rozmawiam, dopóki nie zapytasz. Z cierniem
Nie pomogę, dopóki nie poprosisz. Jestem przecież
 
…. powietrzem
 
Nie ma uśmiechu na zawołanie. Przejścia do porządku
Świat jest już inny. Zmieniłem się. Zmieniłaś mnie ty
A zatem jestem tym, czym jestem. Powietrzem
Nie ma niewolników serc. Każdy ma swoją wolę
 
I wybór
 
Mój wybór pozostaw mojej osobie. I moje życie
Nie straszę. Nie kłócę się. Odchodzę w swoją stronę
Jeżeli zatem jestem kilka kroków od Ciebie. Nie kocham
Nie nienawidzę. Nic nie robię. Jestem tylko powietrzem


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 września 2019

Chłopi (skrót)

Lipce. Jesień. Koniec lata. 
Idzie na żebry Agata,
bo oferta niebogata
padła z ust Prezesa.
W centrum kraju - nie na kresach,
raju starość nie ma,
Władza ciągle ma dylemat,
odkłada na potem,
jak ominąć trudny temat -
zwiększyć wolną kwotę?


Polną drogą od Lublina
idzie sama kobiecina
na żebry do ludzi,
a Prezes emocje studzi,
chociaż sam jest stary.
Wiarygodność pragnie wiary,
lecz nie powie, czemu
ma być nadal po staremu -
tak jak u Reymonta?
Starość szuka kąta!


Ustawicznie poniżana,
wójta, pana i plebana
o łaskawość prosi,
a żydowi rzucić grosik
wiara nie pozwala.
Prędzej poda ci gwintówkę,
ale czeka na łapówkę -
odsyła do księdza,
a wciąż na wsi nędza.
Chciała w mieście zostać sługą,
a tam gówno płynie strugą
i jak zmiany obietnica
już nikogo nie zachwyca,
by żal w Wiśle topić...


Oto skrót - Smród... "Chłopi" 
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Deadbat

Deadbat, 7 września 2019

"Mrugałeś"

W mojej naturze jest milczeć
Lubię czekać na tę niepozorną chwilę
która przemija bezpowrotnie i bezimiennie
niczym kolejna fala na morzu
Aby zrodzić się ponownie odmiennie

Oto nadchodzi
I patrz to kolejna
Taka różna a taka tożsama

Tożsamość wypływa z niewiedzy
jest wynikiem poznawczego błędu
Kiedy patrzysz zmieniasz się patrzeniem
Kiedy słuchasz naprawdę
słuchaniem się stajesz

Kiedyś nadejdzie ta chwila
owszem już nadchodzi ten czas
Oto czas aby zagubić 
Okpić kolejny raz prawdę
Tuż zanim opadną ostatnie złudzenia
I rozedrze się zasłona Świątyni

Lecz nie jest tak jak jest przecież
Tak jak i ja nie jestem kim piszę
Kiedy milcząc patrzę na liście
kiedy raz po raz szum morza chcę słyszeć

Ciche wołanie
I wszystko staje się mgnieniem


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 6 września 2019

poeci nie odchodzą


zmarłych poetów kocha się
za to że nie zapiszą niczego
co mogło by nas osłabiać
by nie byli lepsi od naszych
zakompleksionych czystopisów
 
o miłości lęku i mgłach
mętnych jak ścieki w Warszawie
 bez pośpiechu płyną w kierunku Bałtyku
stanowiska nie padają
 słoików mnogo
 
przybędę wpisany na papierze
niczego nie odmienię
stoczę walkę z samym sobą
wojna  potrzebna by po niej
 zazieleniły się gruzy naszej Ziemi
 
prawdziwi poeci odeszli
pozostały układy kolesi
nikt tego nie zmieni
różni nas strona historii
zabrane dobra imiona
kasty nas na podeptanych ramionach
 
wpatrzony w niebo
nie słyszę płaczu
cisza co w gromy się zamienia
wyjdą zmory walczyć czas
nadchodzi
 poeci są wśród nas
słowa zapisane na kamiennych sercach

 
 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

dodatek111

dodatek111, 6 września 2019

sen

przychodzi gdy ciemność zabija obrazy
wyjmując je z objęć zimnego księżyca
rozkłada paletę mnożących się szarzyzn
by czas zniewoliła zmieniona w mrok cisza

dryfując do zmyśleń gdzie chowa się trwoga
zamyka fabułę śmiertelnym szablonem
ukryty w ciemności przytula chłód noża
i kradnie świadomość bezgłośnie jak złodziej


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Pi.

Pi., 6 września 2019

mosiądz

kiedy chce mnie rozgniewać, mówi do mnie: mój
ty mosiądzu. że niby jestem taki zatwardziały, zimny
i nierdzewny na komunikacyjne sygnały z tamtej strony.

podobno cierpliwie puka. kiedy chce mnie zachwycić,
mówi: serduszko, to nie tak, i od razu ma każdą,
oczywistą rację, którą zdolna byłaby sobie wyobrazić,

a ja z wdzięcznością biorę na siebie błąd, winę i kaca
po ewentualnych wyrzutach sumienia. kiedy chce
by zabolało - milczy. kara dotkliwsza, niż pęknięcie

paznokcia na syberyjskim mrozie. więc uważam. chowam
pazury, nadstawiam zachłanny policzek, posłusznie
rozszyfrowuję kropki i kreski. w jedyny, prawidłowy rytm.


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1