. ., 20 maja 2019
próbuję zerknąć na siebie
oczami nieprzyjaciela
i robi się lżej
przed lustrem stara żaba
rechocząca późny wiersz
taki żabi łabędzi śpiew
nikt do stracenia worek do śmiechu
nie ma w odbiciu niczego
co mogłoby się bronić przed tym spojrzeniem
zaraźliwym jak wesołość na widok płaza w okularach
tylko czmychnąć
w kępę łopianu pod oknem
i umierać ze wstydu że wcześniej się nie widziało
kiedy tak patrzeć
wrogo
słabnie konflikt
wewnętrzny
RENATA, 20 maja 2019
pierwsze kroki dziecka
zrodzone z chęci poznania
i niepotrzebnych lęków
całą twarz rozjaśnia uśmiech
lat upłynęło ile trzeba
i w dorosłość robisz krok
czas pierwszego zakochania
czas ekstazy i czekania
pierwsze wrażenia niebo i raj
chcesz dawać i brać bardziej
więcej stopić się w ogniu
uczuć najszczerszych
stopniowo od słowa do słowa
w niemym zjednaniu ust
zatracić się do utraty tchu
muskając raz za razem tak niewinnie
intymnie ze zdziwienia całą uwaga
zbiegła do rąk bez zastanowienia
błądzą od włosów aż po czubki palców
twoich oczy topią się w oczach
to urocze przestrzeń otwiera nas
na kolejne chwile spełnienia
pierwsze poduszki mokre tęsknotą
gdy nic jest wszystkim z Tobą
a wszystko niczym bez Ciebie
więc bądz tym co pierwsze
smokjerzy, 20 maja 2019
mimo
przebytej drogi
bolesnych odcisków na stopach
pamięci
mimo czasu dojrzewającego i gnijącego
jak owoc
twarzy zatartych jak ślady
piaskowych przyjaźni
miłości zdawałoby się na wieki wieków
bez amen
mimo tych wszystkich
wytatuowanych mną
ludzi zwierząt roślin zdarzeń nałogów
myśli rzeczy bogów
śmietników
mimo
łańcucha nawróconych oddechów
uświadomionej harówy krwi
śmiesznych i mniej śmiesznych łez
z trudem trawionych pokarmów
obfitości potu spermy wina spowszedniałych słów
nadziei moczu wzruszeń
snów
z których dobrze pamiętam
tylko jeden
mimo to
wyjdę tymi samymi drzwiami
którymi tu wszedłem
i tyle po mnie
najwyżej
przeciąg
sam53, 19 maja 2019
usiąść obok blisko jeszcze bliżej
wziąć za rękę przeczytać wiersz i uwierzyć
że ważne słowa są mniejsze od główki szpilki
mniejsze od zapracowanej mrówki
od kropki na końcu zdania
które zatrzymało się gdzieś w połowie
ogromnych nadziei wyglądających cicho spod koszuli
wyciąganych na świat za uszy
zanim opowiemy sobie wszystkie ważne słowa
bajki zmienią właściciela
a nasze cienie pobiegną razem jak najdalej od słońca
śnić szczęście
sam53, 19 maja 2019
a może teraz właśnie pijesz kawę
pochylasz się nad filiżanką
a ja zabieram czas twój cenny
niedokończonym jeszcze wierszem
może chciałabyś cieszyć oczy obrazem
Moneta zachwycać się świeżością barw
albo przeczytać Dziewczynę z pociągu
posłuchać Klezmer Orchestra
a ja zawracam dziś z przedwczoraj
fusy z frazami mieszam na dnie
jak gdyby wszystkie słowa kwiaty
kąpały się wiosną w woni truskawkowych stokrotek
sam53, 19 maja 2019
ten wiersz jest niewinny
chyba nawet nie jest wierszem
nie jest też piosenką śpiewaną przez Edytę Geppert
ot kilka słów o życiu na krzyż
o miłości bez wzajemności
czy jest przestępstwem melodia która wpada w ucho
na przykład w rytmie tanga
żadne bum bum bum
ten wiersz nie ma nic wspólnego z "żono moja"
to tylko skrawek papieru i kilka słów
że zdradziłem ideały
i nad kanony wyznaje banał
wysoki sądzie to przypadek
tak przyznaję się
"kocham życie nad życie"
proszę o najniższy wymiar kary
RENATA, 19 maja 2019
Niejedno ma imię i odcień
miłość co o niej piszą geniusze
jest tak przepiękna i słodka
szczytami zdyszana dodaje wzruszeń
teoria przywiązania z wielką niewiadomą
czasem niewinna nieobecna platoniczna
nienawiścią ociekająca bywa
strachem ogarnięta jak skrzydłami nietoperza
zazdrością osnuta strzały intryg rzuca
z nadzieją na zwycięstwo
zmęczeni ostatnią sprzeczką
kochankowie
ubrana w barwy kolorów
światło i wolność
i jedno zbyt proste słowo
cudowna i niepojętna
w dłoniach zamknięta
jak wody wielu rzek
w tęsknotę niezbędna
tańczy
między stopami
plącze sę powrót do samotności
otulał ciało
pozytywnie
prosi pomaga
krzyczy błaga
i nie będę nieszczęśliwa
w te blaski i cienie
gdy ogień płonie
ty dajesz
ja kradnę
choć odrobinę miłości
RENATA, 19 maja 2019
Rozdroże
Tyle przebył on drog
Miasta i obce kraje
Lubą jego zawładnął wròg
Piekłem stał się świat nie rajem
Obiecałaś przysięgałaś jedyna
Czekać ile bedzie trzeba
Jednak wódka i wina
Walka o chleb wyżej niż nasze niebo
I kłamałaś zdradzałaś miła
Gdy jego obok nie było
Mówisz że kochasz jak dawniej
Jednak to trudna miłość
Co zrobią ze sobą dziś
Gdy on ja kocha wciąż
A ona o nim wciąż śni
Serce do serca się tli
Przez śmiec h płacz i łzy
Była to trudna miłość
Wybaczono co pomiędzy było
Sobie przeznaczeni jesteśmy
Marcin Olszewski, 19 maja 2019
Jadę przed siebie, po drodze życia
Koniem biegu lat, wśród zegarów czasu
Z sakwami marzeń, chwilami wyrzeczeń
Z rozsądkiem pod pachą, w mroku
…z latarnią intuicji
Czasem cel jest konkretny, a innym razem
Pęd tak bez celu ku zachodom stepów
Każda droga ma sens swój i koniec
Ważne, że jadę, w pogoni za światem
Mijam pielgrzymów ku wielkim świątyniom
Posągi wajdelotów na rozstaju dróg zastygłych
… w zamyśleniu
Pokłon i szacunek ludziom, zwierzętom w tyle
Znów przecież kiedyś uśmiechniemy się do siebie
Mapa oczu niesie śladami miast, pól bitewnych
Pejzaże zdarzeń, chwile w życiu ważne
i w zasadzie świąteczne
Świętem każdy dzień życia, każdy oddech kolejny
…podziwiajmy życie póki możemy
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.