Marek Gajowniczek, 23 marca 2019
Słońce coraz mocniej grzeje.
Rosną partyjne nadzieje
na unijne apanaże.
Nadszedł czas spełnienia marzeń.
Gdy najlepsi stąd wyjadą,
kto pozostanie układom?
Będzie spełniać obietnice?
Wielkich zmian stanowić szpicę?
Nie pora na narzekanie.
Najważniejsze - wódz zostanie!
Zdecyduje o terminie,
kiedy polepszyć rodzinie...
Górnikom, nauczycielom.
związkowcom, przedstawicielom,
przewoźnikom, każdej szkole,
a na końcu - tym na dole?
Posłowanie - karier szczyty,
z portfelem bardzo obfitym -
europejskim, światowym!
Zaczynać trzeba od głowy!
Bo gdy w głowie niebogato -
ani wiosna, ani lato,
sondaży nam nie odmieni.
Partie myślą o jesieni.
W Polsce zawsze bywa - Złota!
A jeśli się zmieni? - Co tam?!
W Brukseli będzie ekipa!
Dożywocie i full wypas!
. ., 23 marca 2019
kobieta zmienia lustro
nowe jest nieme
milczy o słabościach
nie wszeptuje pod skórę jadu
od którego matowieje spojrzenie
i usta wyginają się posłusznie w grymas
kobieta zmienia lustro
łzy w nim błyszczą na rzęsach
jak zapowiedź słonecznego popołudnia
a smutek zamiast wymazać radość
wydobywa z niej głębsze tony
jeszcze nie wierzy
tak długo patrzyła w cudze oczy
troskliwie niechętne szukające skaz
rejestrujące każdą słabość w oskarżającym świetle
że trudno przyzwyczaić wzrok
do miłości
kobieta zmienia lustro
i wraca do siebie
jest w sukience w sukience jest łąka
w łące budzi się życie w życiu rozlega się śmiech
a w tym śmiechu łaskotanie żadnych cierni
nie
nie zniknęły cienie
zmarszczki niepokoju mają się dobrze
co krzywe nie zostało wyprostowane
co boli nie przestało boleć
tylko mniej
ważne wręcz niepoważne
wobec szczęścia
za plecami
Marcin Olszewski, 22 marca 2019
Jeszcze podróżujesz we mgle krainy Słodkich Snów
Paź ognistej Tarczy chce Cię zbudzić pocałunkiem
A Ty...wciąż...gdzieś tam, odkrywasz światy znów
I każdym w galerii zachwycasz się rysunkiem
Póki świadomość muzeum nie zamknie, to spokoju
Czas schowa Twe sprawy w szkatule codzienności
Która szarpie Cię za ramię, kreśląc kontury pokoju
Dziś dzień Imienia Twego, a to powód do radości!
Brak sufitu w Twej komnacie, w górze czyste niebo
Na łóżko Twe spada wielki deszcz wonnych kwiatów
Gdzieś daleko ktoś na szable walczy z cieniem i potrzebą
Ułożenia skrawków myśli, świątecznego poematu
Inspiracja przez lunetę odszukana w płaszczu nocy
Z którego dziś siedząc w rydwanie zbierasz gwiazdy
......na szczęście
Nie jest w księgach napisane, nie wyrzekli nic prorocy
Że nie możesz podróżować Małym Wozem podróżować coraz częściej
Gdy tymczasem ktoś ostrzy kolejne pióro pisania
I rozwija blady pergamin przy świecy blasku niespokojnym
Ty także jak każdy człowiek bierzesz się do układania
Swej sztuki w teatrze życia, broń Boże w teatrze wojny
Hipokrates napotkawszy Cię, wsunie Ci ukradkiem mlecz
Niech duchowne i cielesne będzie zdrowie Twoje
Odyseusz z uśmiechem wręczy silnej woli miecz
Abyś swe więzy gordyjskie rozcięła na dwoje
Bądź zawsze sobą, omijaj nieprzyjemnych ludzi
Wiatr to szepce w uniesieniu, czy kto o człowieczej mowie?
Czy to jawa, czy z zamiarem chcesz koniecznym się obudzić?
Ktoś starannie stawia kropkę po ostatnim w wersie słowie
Oczom Twym się ukazuje widny pokój wraz z sufitem
Na pościeli tylko wzorek kwiaty znamionuje
Gdzieś koperta do wysłania z wypełnionym czeka PIT-em
Nikt na Ciebie z eliksirem czy też mieczem oczekuje
Lecz przez okno wyglądając, słysząc miasta dźwięki
Wzrok przykuwa Twój...młodzieniec na czarno ubrany
Za nim leżą rozsypane kwiatów wonnych pęki
A on patrzy w Twoją stronę, uśmiechnięty, zadumany
Machnął ręką na pożegnanie mijając mężczyzn, psy, kobiety
Poszedł dalej tworzyć swiaty, z myśli swych wszelakich
Kiedyś w porze Twego święta, znów nadejdzie czas poetów
Może znów zapuka do drzwi snu, zgadnij, kto to taki?
Yaro, 21 marca 2019
stary pomost zawieszony
nad wodą nad jej żywiołem
pale wbite głęboko w dno
drewno kiedyś rosło
nim pomostem nazwano je
pomiędzy człowiekiem
powietrzem wiatrem wodą
połączony świat baśni
wiele w tym miejscu się działo pierwsze randki
używki muzyka taniec pierwsze pocałunki
smak zapach niezatarty w pamięci
odzywa się czasem gdy bywam za miastem
odwiedzam stary pomost czasem
w zadumie zatopiony siadam
dotykam starych desek patrzę w dal
przywołuję wspomnienia dotykam myślami
młodzieńczych lat widząc dziewczyny
ich włosy wiatr rozwiewał na wszystkie strony
słyszę ich niewinny śmiech
proste było życie zadowolony
inaczej spokojnie płynął dzień
Marek Gajowniczek, 21 marca 2019
Rozciągają
Odwlekają.
Z resztą świata
"w gumki grają".
o Brexit
i Europę.
PiS zostawia nas
"na potem".
Może w maju...
Może z wrześniem?
We wrześniu
będzie za wcześnie!
Skoro odłożyło TSUE...
i my mamy safandułę!
Któż by darmo dał coś gojom?
Już się banki niepokoją
i wszystkich kryzysem straszą -
Zaszłością "Waszą i Naszą".
Może zaszli za daleko?
Za Chiny... za Żółtą Rzeką
zapędzili się z fortelem
i zostało im niewiele.
Wielkie strony wielkich sporów
obawiają się wyborów.
Pozostało mało czasu
i stąd aż tyle hałasu!
Marek Gajowniczek, 21 marca 2019
Bez nacisku - nie ma nic!
Chociaż PiS podnosi pisk,
dostrzegając jednak zysk,
ze złości przygryza wargę,
godząc się - żydowskim targiem.
Widzi wówczas każdy widz...
Bez nacisku - nie ma nic!
Misiek, 21 marca 2019
Głośnym śpiewem ptaki ogłosiły dziś święto
pola i łąki wystrzeliły w niebo kwiecie
powraca wiosenne marcowe rymowzięcie
wszystko od nowa pachnie pięknie jakby miętą
serca powracają po dniach nieobecności
a w krainie słów już muzy w złote klawisze
uderzając delikatnie opiszą ciszę
która spragniona była prawdziwej miłości
polecę do moich muz weną uskrzydlony
powitam z nimi tę cudowną czasu porę
i na spacer umówię się szybko z Amorem
potem wraz zapiszemy nieskończone strony
na zawsze z ptakami od dzisiaj pozostanę
bo są stworzone na podobieństwo anioła
brat skrzydlaty w gałęziach ukryty mnie woła
wracają po zimie wszystkie wiersze kochane
Marek Gajowniczek, 20 marca 2019
Doczekał Boryna wiosny
i przeżyć chce okres postny,
by dostać, jak chorobowe,
osiemset złotych na głowę.
Doczekał i zapamiętał:
PiS zawsze daje po Świętach,
trzymając się wciąż nakazu,
żeby nie płacić od razu.
Jak zwykle, jest przy tym gadka.
Zostały zimowe jabłka.
Zmarznięte wiszą na drzewach.
Widać jest taka potrzeba,
by kraj oglądał dostatek.
Osiemset - niewielki datek
na zmiany tej Europy,
na jakie czekają chłopy.
Boryna wie - orać trzeba.
Doczekał za łaską Nieba.
Na wszystko jest jednak pora.
Budować chcą Dom Seniora.
Wyglądać ma wszystko nieźle,
lecz jak pójść w ostatnim gieźle?
Wyszedł w nim tylko do sadu.
Nie widzi jednak sąsiadów.
Odeszli pewnie do ziemi,
a PiS zwyczajów nie zmienił,
a czas tak szybko ucieka.
Boryna wiosny doczekał!
smokjerzy, 20 marca 2019
tylko ja jeden wiem
ile razy przez ciebie płakałem
cebulo
Marek Gajowniczek, 19 marca 2019
Wie już każdy,
że "Pis miażdży..."
Ma czasu kapsułę?
Plan odważny,
że ktoś ważny
wejdzie z PiS do TSUE!
W koalicji prejudycji
zabrakło jedynek.
Coś się psuło
z tą Formułą.
PiS dał, by nie ulec!
Na irbisie
futro lśni się
jaskrawością śniegu.
Już dziś TSUE psuje UE
wynikiem przedbiegów.
To początki!
Same piątki
będą na promocjach.
Wciąż możliwe są wyjątki,
gdy grasz na emocjach.
Nienażartym - nie na żarty,
ani nie do śmiechu.
Kto zagra w otwarte karty,
rozmyśla o pechu.
Brexit to nadal zagadka.
Sondażowa jatka.
Związek strasznie jest uparty.
Czekaj tatka latka?
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.