Ananke, 6 stycznia 2019
Kiedy po raz trylionowy
słyszysz: kocham cię mój miśku,
próbujesz rozniecić radość
którą czułeś na początku.
Naciągasz znoszoną formułę
jak przyciasny kombinezon,
który pije i uwiera.
Nim zdążysz zniknąć za rogiem,
dopadają cię macki ośmiornicy,
a smartfon niemal rozsadza
od serduszek i buziaczków.
Wolałbyś napić się letniej wódki
niż kłamać i wypluwać lukrowane słowa.
Jak w sidłach, im bardziej się miotasz,
tym mocniej zaciska się pętla.
Każda próba nabrania powietrza,
zawsze kończy się jej szlochem
i wiwisekcją na otwartym mózgu.
Ona pragnie syjamskiej więzi,
na wskroś przeniknąć cię korzeniami.
Ty chciałbyś mieć szansę,
móc za nią zatęsknić.
Marek Gajowniczek, 6 stycznia 2019
Kiedy zmiana wymusza zmianę,
nic, nigdy, nie jest takie same,
a zważaj, co w łańcuchu zmian
dyskretnie zeszło w dalszy plan.
A co wówczas oznacza "Trwam"?
Świat idzie na przód. Jesteś sam,
gdy wszystko stało się unijne.
Nawet wartości są już inne.
W uszczęśliwionym zmianą kraju,
nawet tradycje obyczaju
zmieniła gra komputerowa
i wiara stała się rynkowa.
Starczyło Mędrcom kilka lat,
a bilans zysku oraz strat
świat ukrył cicho przed oczami,
żonglując chlebem - igrzyskami.
Nawet wymodlonym - powszednim,
bo mniej szlachetny był poprzedni
i nie oddawał ducha czasu,
a zmiana przeszła bez hałasu.
Lud miłosierny, bogobojny,
nie będzie o to wszczynał wojny.
Niech publicyści kruszą kopie,
że źle się dzieje w Europie.
A ci - wezwani już przed sądy,
przyznają - winne są przesądy,
dyskretnie pomijając straty.
Świat wciąż się zmienia. Nic poza tym.
smokjerzy, 6 stycznia 2019
do tego życia
został przydzielony tamten człowiek
a do tej obok śmierci
ten
i nawet w smaku betonu którego kęs
z takim trudem właśnie przeżuwam
czai się na bieżąco zmyślana religia
Marek Gajowniczek, 6 stycznia 2019
Jakim znakiem zdobisz skronie?
Pewnie myślisz o koronie
i chciałbyś być ziemskim królem?
Nie wspominasz już w ogóle,
jak ten zasmucony świątek
o dramacie Niewiniątek,
lecz przy złocie rzymskich rodzin,
parada na myśl przychodzi
i w orszaku tak, jak w loży
karetami dziś lud boży
papierowe wiezie dary.
Fakt! Pieniądze na ofiary
zbiera Polski Episkopat,
a nie wspólna Europa,
bo Miłosierdzie kosztuje,
a lud obowiązek czuje.
Czego pragnął Dobry Bóg?
Abyś znaczył domu próg,
lecz już mamy nową modę.
Nie ma lęku przed Herodem!
Zamieć zmiotła ostrzeżenia.
Masz wybory! Świat się zmienia.
Marek Gajowniczek, 6 stycznia 2019
Ktokolwiek będziesz tu w czas wyborów,
błagalnym gestem złóż dłonie
by się przypatrzeć istocie sporu.
Nie czekaj na waśni koniec!
Nie musisz wierzyć strofie poezji
opisującej otchłanie.
Obawiać prawdy. Szukać herezji.
Powstrzymaj chwilę swe zdanie.
* * *
Pierwszym kręgiem piekła
jest reakcja wściekła.
Mianowano narodowca.
Drugim - sądy i powody
dla jakich kryją dochody.
Interwencja obca.
Trzecim zwykła propaganda
kampanijnej studni.
Niżej szaleństwami diabła
całe niebo dudni.
Ludzie jeszcze nie pojmują,
ile jest tych kręgów?
Jakie siły się kotłują
zwolnione z popręgów?
Dla nas walkę pozorują
partyjnego sporu,
byś się za diabelstwem ujął
i nie miał spokoju.
Jakież wyprawiają harce?
Sumieniem kołyszą.
Była niegdyś pieśń o barce.
Ludzie jej nie słyszą.
Był dziecięcy krzyk w Fatimie.
Dziś jest sprzeczka w Studio.
W Garabandal sny dziewczynie
zastąpiono kłótnią.
Egzorcyzmu skutecznego
na czas walki nie ma.
Skutki ognia piekielnego -
zakazany temat!
Marek Gajowniczek, 6 stycznia 2019
Kreślił w mozole
palcem po stole,
jak niegdyś po świata mapie
i nolens volens
wyznaczał role -
kto się do Unii załapie?
Po Rzymskim Klubie
widział już w czubie
spełnienie ostatniej woli,
lecz Italiano
przyleciał rano.
i mógł poróżnić popoli.
Wizja jest mglista.
Czy populista
nawet o dobrej prezencji,
gdy z innej loży,
palec dołoży
i wspólnej chce obediencji?
piórko, 5 stycznia 2019
nic
tylko
ślizgam się wzdłuż kołdry
na promieniu księżyca
zazdrosny zagląda w twarz
dzisiaj wieczór
deszczem zaklina
i pachnie
naucz mnie odmieniać słowa
zmuś
by zapomnieć o jutrze
Marek Gajowniczek, 5 stycznia 2019
Rzucił płomień blask rogów
Na emocje gorące.
Zatrzymajcie się w progu
Eurydyki tańczące,
Lub porzućcie nadzieję,
Jeśli próg przekroczycie.
Lepkoręcy złodzieje
Grają z wami o życie!
O północy Fest Stulecia
Zgasił blask informatyki.
Czarny front kotary zleciał
I odsłonił statystyki.
Brzęcące automaty
Rozrzuciły po kraju.
Czas rachunku - zapłaty
Serią nowych zwyczajów.
Kto ma teraz dziwne oczy?
Polityka! Polityka!
Kto z przeźroczy łzy toczy?
Eurydyka! Eurydyka!
Los nikogo nie oszczędza.
Chłód zgasił sukcesów żar.
Mgły rozwiały się jak przędza.
Bledną światła. Pryśnie czar.
Wiatr szaleje w snu zaułkach
Przez piorunem zakopane
Znaki w fałszywych naukach.
Spadł z ekranu lśniący baner.
Kogut ognia nie zapieje.
Płomyk znicza zdobi płot.
W czeluść, która pustką zieje,
Cicho przemknął czarny kot.
Cofka szumi pod mostami
W świetle magicznych latarni.
Nie wróci, jak do kawiarni,
Politycznych sporów gwar.
Zamieć tańczy ulicami.
Śnieg kołuje jak pijany,
A z zagadek przemilczanych
Żeton sypie - BAR, BAR, BAR.
Loże kryją tajemnice
Odpuszczonych wszystkim win.
Pasterz poszedł na stolicę
I orszak par razem z nim.
Kto ma takie dziwne oczy,
Widząc dookoła ściany?
Kraj w wyborczy taniec wkroczył.
W szał z Morfeuszem... pijanym!
Psychologów ku Bogu,
Gdy nie liczą się z końcem,
Nie zawrócą na progu
Eurydyki tańczące,
Ale nas może wstrzymać
Każda spojrzeń odmiana,
Kiedy wzbierać zaczyna
Nieznanej fali piana.
Marek Gajowniczek, 4 stycznia 2019
Nie ma żadnej opozycji!
Są ubranka odblaskowe.
Nie składają propozycji,
Lecz wyjść razem są gotowe.
Jeszcze wiszą na wieszakach.
Leżą w kufrach i walizkach.
Nie chowają się po krzakach,
Kiedy droga jest zbyt śliska.
Nie wiadomo z kim wojować
I na kim uwagę skupić?
Kogo już inwigilować?
Kogo należy przydupić?
Sprzeciw jest wciąż dozwolony
I nie zszedł przecież pod ziemię.
Czeka szwadron wyszkolonych,
Ale z kim ma walczyć? Z cieniem?
Opozycji żadnej nie ma,
Nadal jest: "Róbta, co chceta!"
Cenzor wierszy ma dylemat:
Prowokator ? Czy poeta?
Marek Gajowniczek, 4 stycznia 2019
Wszyscy spoza korporacji
i bez znaku w środku czoła
to są sami abnegaci -
beztalencia, bez powołań!
A wszyscy nominowani -
uznani przez nas artyści,
ciężko pracowali sami,
a rząd ich starania ziścił.
Jest unijna procedura
i blasku promocji doda.
Jest też rynek, koniunktura
i przemijająca moda.
Z gliny bata nie ukręcisz,
a ulepisz z niej człowieka!
Nie wystarczą same chęci.
Wierna Rzeka - nie narzeka!
Państwo jest dziś korporacją,
a było kamieni kupą.
Nie ma, poza demokracją,
przekonania - Wszystko kupią!
Tolerancja tożsamości
to kierunek podstawowy.
Sztuka - skarbnicą ludzkości,
nie odłamów narodowych!
Glob nie będzie wierszy dukać.
Język łamać słowiańszczyzną.
Nie musi ze świecą szukać,
co mu było ojcowizną!
W publikacjach się uciera
język Nowej Atlantydy.
Słowo, strofa, zwrot, literat -
wiele znaczeń ma fałszywych.
Wszyscy spoza korporacji
i bez znaku w środku czoła
nie chcą uznać prostych racji:
Sztuka... jak prawda - jest goła!
A golizna - nie łatwizna!
Nie opuści szybko rąk.
Ogołocona Ojczyzna
Hymn uniesie... Nigdy song!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.