patryklgn

patryklgn, 5 grudnia 2018

Niszczycielka

Usta w twych ucztach
Bajki we włosach
Ognisty blask oczu
Czy wreszcie mnie rozpalisz

Zadufany grosz gdzieś pomiedzy
Tobą
Albo mną
Szlaki nie prowadzą do celu

Rozpalę siebie sam
Wśród przegniłych dam
Gnić będą
Sam nie wiem po co

Spalę się
Zginę
Skończe w Twoich ucztach
Jak Twoje usta


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 grudnia 2018

Dekapitacja elit

Oderwała się elita
od ludzi, nie od koryta!


I naszej, chyba, elicie
nie starczyło elegancji.
Ludzie! O czym wy mówicie?
Nie u nas... ale we Francji!


Nie widzi partyjna świta
różnic, ani podobieństwa.
Nasza lepsza! Znakomita!
Jest wyborem społeczeństwa!


Gdyby się oderwać chciała,
szybko będzie zastąpiona!
W polityce tak to działa,
że nic bez nas! Wszystko o nas!


Wszystko jest zrównoważone!
Wszystko to czas antenowy.
Czy ktoś przez to stracił głowę,
że nie wchodzi nic do głowy?


Lepsze nic, niż rewolucja,
nawet ta francuska - "mała",
gdy krzyk wielki: "KONSTYTUCJA!",
już się zrywał, lecz nie działał.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Michał Heluszka

Michał Heluszka, 4 grudnia 2018

PORNO

po trzydziestu latach
blask bezimiennej gwiazdy
pojawił się w mojej źrenicy
 
więc także
urodziła się w 88
 
u nas chujowo
ale stabilnie
 
odbijam iskrą w oku dodając
 
że po takim czasie
to sobie możesz
wiesz
 
masz słuchać
teraz
 
nie zamierzam tobą być
nie zamierzam w ciebie wierzyć
z nami koniec
 
teraz ty
 
czekam
 
 
 
 
 
 
 
 
 
no zrób coś


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 4 grudnia 2018

późno

wyblakły
późnej jesieni kontrast barw 
łąk zielone pąki źdźbła traw
podziwiać wiosną i latem
wdychać zapach
poza betonowym miastem
 
szaro zimno sypie śniegiem
 wiatr chłodzi planety wielki plac
pola puste wymarły niby świat
ycie dzieje się gdzieś w norkach
w zastygłych zagajnikach w karmnikach
zawieszonej słoniny dla sikory nie brakuje
 
 szamocze  polem szaro biało 
 
horyzont zastygł na parapecie
 ziarna małym chlebem ptakom
co nie odlatują zamieszkają
między ludźmi pośród trosk


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 grudnia 2018

Na szczycie walki z wiatrakami...

Nie żaden przymus, nie ochota,
ściągnęły giermków Don Kichota
do katowickiej filiżanki.
Nie o wzmocnienie wschodniej flanki,
światowe toczą się rozmowy,
a żaden raport naukowy
nie znajduje uzasadnienia,
że świat się boi ocieplenia,
gdy sam nadmiernie się rozgrzewa
i daleko szukać nie trzeba
przyczyn gorącej atmosfery.


Za wiele wojen z wiatrakami
dobrowolnie płacimy sami,
a banki palą te pieniądze,
tumacząc, że winne jest słońce
i rozbudowa rurociągów,
a świat w historycznym przeciagu
dziejowych zmian - należy schłodzić...
Gdy nie wiadomo, o co chodzi -
wyłącznie, Don Kichoci wiedzą,
ale swym giermkom nie powiedzą,
ile kosztują dla nich osły,
a rachunki bardzo urosły
i nie wystarcza już ironia -
Jak można osła zrobić w konia!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 3 grudnia 2018

Wiersz dla ludzi, którzy boją się much

 
Życie usłane korkami i pełne skrótów
perspektywicznych szczęka ostatnim zębem,
co idealnie wpisuje się w uparte brzęczenie
wszechświata.
 
Ewentualnie to lodówka, w niej stygną skarby
z dzieciństwa i późnej starości.
Jesień i wiosna w przepływach burz
i nierównomiernego nasłonecznienia.
 
Powierzchni planety – zupełnie obcej,
szczególnie w późnych godzinach nocy,
gdy koty toczą dysputy o wyższości
swobodnego spadku.
 
Muchy, zazwyczaj obojętne, tańczą
nieznanego walca, czekając na zakończenie.
Nawet wiersza.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 grudnia 2018

Niełatwe życie...

Trudne jest życie bankiera,
gdy czekał na lepsze czasy.
Dorobek chce mu zabierać
nagonka mediów i prasy.


Kapitał został po mamie
i tatuś swoje powierzył,
lecz kod do konta w Panamie
rozszyfrowali hackerzy.


Graj muzyczko, graj!
Obcym w ręce daj,
coś wiele latek do skarpetek zbierał.
Graj muzyczko graj!
Podatkowy raj
odkryła przypadkiem afera.


Nie może człowiek zaufać
żadnej rozsądnej polisie.
Szybko odnajdują słupa
i nadzór ma widzimisię....


Liczne są wojny na górze
i prognoz już nie ma mądrych,
a bankier, w swojej naturze,
jest łatwowierny i szczodry.


Graj muzyczko graj!
Obcym w ręce daj,
coś wiele latek do skarpetek zbierał.
Graj muzyczko, graj!
Podatkowy raj
odkryła przypadkiem afera.


Kto ludzkie gromadził długi,
oparcie miał windykacji,
licząc na drobne przysługi,
ofiarą jest plutokracji.


Bywa, że władzę pieniądza
i długie listy bogatych,
zrujnują - zwyczajna żądza
i kolesiowskie etaty!


Graj muzyczko, graj!
Obcym w ręce daj,
coś wiele latek do skarpetek zbierał.
Graj muzyczko graj!
Podatkowy raj
odkryła przypadkiem afera.


Datek jest czasem konieczny,
jak pobyt gdzieś, w Singapurze.
Bankier jest tylko bezpieczny,
gdy siedzi na samej górze!


Najlepszy prawnik kosztuje,
a resztę pochłoną sądy.
Pismak cię w mediach zaszczuje
i Bondów są samosądy.


Graj o wszystko, graj!
Twarde prawo znaj!
Fortuna daje, ale potem chce odbierać.
I raj ma swój skraj.
Dojdziesz... duszę daj!
Niełatwe jest życie bankiera.


liczba komentarzy: 7 | punkty: 0 | szczegóły

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 3 grudnia 2018

chyba od zawsze


nieprawdą jest
że szukam ciszy
wtulona w pusty kąt
nie czekam
dźwięku dzwonka
drzwi
nie otwieram
by spotkać twarz
której nie pamiętam
za to
uwielbiam zapach
pachnącej sosną świecy
w jej blasku wirują myśli
tańczą zawieszone obrazy
słyszę muzykę
już nie staję przed lustrem
obojętny mi czas
 
XII.2018/T.Tomys
 
 
 


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Argo

Argo, 3 grudnia 2018

zakochany w morzu (seafarer)

potopiły nam się sny
kiedy morze orał bryg
gdy wiatr cały tydzień wiał
każdy na stojąco spał


odgłos pracujących pomp
klątwą dla zmęczonych rąk
wiatr i morze jeden głos
zatoczył huragan krąg

na fokmaszcie żagla strzęp
w linach słychać ciągły jęk
wyje wicher jak zły duch
kogoś fala zmyła znów

walczy okręt o swój byt
sił już nie ma prawie nikt
wrzeszczy bosman bardzo zły
a ocean szczerzy kły

nikt nie wierzy już w ten czas
kiedy fale niosły nas
a spokojny zwykły dzień
teraz się wydaje snem

kiedy skończy się ten sztorm
oraz nie pochłonie toń
więcej nie popłynę już
dość ten żywioł zabrał dusz

tak powtarzam raz po raz
nie wiem już od ilu lat
lecz gdy przyjdzie płynąć znów
na pokładzie jestem już


Argo.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Argo

Argo, 3 grudnia 2018

homo sapiens

homo sapiens
ta prawda nie od dziś na uznanie czeka
że stosunek do zwierząt miarą człowieka

spośród niezliczonych gatunków,
tych co zamieszkują wodę i ziemię
człowiek jest w ogólnym rozrachunku
tym najbardziej nieludzkim stworzeniem

dobrze potrafi sobie i innym
choć ma rozum oraz wolną wolę
wcale nie czując się czynów winnym
sprawić cierpieniem okrutną dolę

choć na ewolucji tkwi on szczycie
i ogniwem jest jej najważniejszym
potrafi jednak obrzydzić życie
swoim braciom - również i tym mniejszym

czyni to metodycznie zawzięcie
zła takiego znajdując przestrzenie
że gdy ludzkie przechodzi pojęcie
to ze wstydem odwraca spojrzenie


Argo.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1