Sztelak Marcin, 9 grudnia 2018
Ustawiczna prognoza niepogody,
a ja staram się zapisać setki
zdań wtartych w ściany.
Jednak znaczę jedynie kontrapunkty
w miejscach przejścia
na coraz niższe poziomy.
Aż do dna.
Tylko nie odnajdując tam piekła
powoli przymarzam do podłogi.
Cedzę więc półsłowka, w nadziei
na ciszę.
I śnieg zasypujący najwyższe piętra.
Pi., 9 grudnia 2018
poeta ostrzega. ocieplenia bywają kurewsko złudne.
już znad północnych fiordów nawiewa chłodem relacji.
już spod kowna i tarnopola nadciągają zniechęcenia.
plaga samobójstw wiosennych jest prawdopodobniejsza
niż blady śnieg w środku kwietnia. czysty żywy niż.
będziemy rozstawiać na mapie teraz symbole. patrz:
- tu cię bardziej kocham, a za to i to mógłbym zrobić
o krok za dużo. na kant hop! na czas deszczu, burzy,
przepowiedni. byle nie doszło do pęknięć, bo jeśli
staniemy po przeciwnych stronach to krawędzie dojrzeją
w kaniony. będziemy stać twarzą w twarz, zaklinać wiatr
i wierzyć że da się słowami zasypać klify, mgłą puste
ramiona. że da się choćby obejść przekreśloną przestrzeń.
wspólną jak przeszłość - niekoniecznie najkrótszą drogą.
bo choć świat jest idealny na podróż, to bez mapy ani rusz.
monachus, 9 grudnia 2018
skubie kocioł
życie?
za oknem
miliardy lat świetlnych
Dusze zaś sprawiedliwych są w ręku
Boga
i nie dotknie ich żadne cierpienie.
W oczach głupców uchodzą za umarłych,
śmierć ich uznali za nieszczęście,
odejście od nas za unicestwienie,
a oni przecież spoczywają w pokoju.
Chociażby zdaniem ludzi zostali ukarani,
nadzieja ich- pełna nieśmiertelności!
Księga Mądrości
3,1-4
https://www.youtube.com/watch?v=5y2GolcfFT0
smokjerzy, 9 grudnia 2018
zamiast
cierpliwie doczekać świtu
zeskrobuję ciemność z szyby
po raz kolejny przekonując się
że w wymyślonych wojnach porażki
bolą jak prawdziwe
Marek Gajowniczek, 8 grudnia 2018
Jak w bolerze u Ravela
coś powtarza się i wzbiera,
potężnieje, zda się rośnie.
Nie jest w koło tak radośnie.
Rytm jest coraz wyraźniejszy.
Słowa mocne biją z wierszy.
Impresjonizm, impresjonizm.
Światło błysnęło na skroni.
Krople deszczu na Montmartrze.
Rampa zgasła już w teatrze,
lecz rozbłysło na ulicach.
Wyszły związki i lewica,
narodowcy od Le Pena.
Długość pracy chcą im zmieniać!
Szalony atak policji.
Biją wszystkich z opozycji.
Gazy, pały. Pały, gazy.
Przekleństwa pełne obrazy.
Płoną rzędem samochody.
Lud się burzy. Ma powody!
Wrażenie pójdzie po świecie.
Poniosło i przykład przeciekł.
Ustawiono barykadę.
Kto pojedzie? - Ja pojadę!
Przeciw czemu?
Przeciw złemu!
Zrobimy to po swojemu!
Jak zadyma - to zadyma!
Trzeba będzie zło powstrzymać!
Jak w bolerze u Ravela
ton powtarza się i wzbiera.
Potężnieje, zda się rośnie.
Nie jest w koło tak radośnie.
Rytm jest coraz wyraźniejszy.
Słowa mocne biją z wierszy.
Marek Gajowniczek, 8 grudnia 2018
Osiemdziesiąt ton rac
jest w magazynach policyjnych.
Aby żadna z tych rac
nie trafiła na Plac
Inwalidów, lub Plac Bastylii.
Nakaz był ostry, twardy,
żeby zabrać petardy.
Silne grupy spadły na hurtownie.
Spis ich był w internecie,
bo to one po świecie
rozsyłały hurtem zimne ognie!
Sukces był bardzo wielki.
Nie będą kamizelki
rewolucji siać w Europie.
Może siedząc w areszcie
zrozumieją nareszcie,
że się w blachę pod sejmem nie kopie!
I Świąteczną Orkiestrę
uciszą przed Sylwestrem.
Nie pokażą, kto pieniądze zbiera.
Jaki stół będzie goły,
a kto kładzie na stoły
te miliardy zebrane w aferach.
Misiek, 8 grudnia 2018
Anioł pochylił się nad łabędziem
tyle zła wokoło jest wszędzie
ciągle czai się z każdej strony
bezinteresowny brak miłości
kochany mój ptaku zraniony
ktoś ci skrzydła okaleczył białe
to przecież barwa niewinności
zabiorę cię mój skrzydlaty bracie
tak wysoko tam aż w obłokach
gdzie kołyszę wszystkich do snu
przemyję rany przy źródle życia
będziesz latał nad chmurami
wraz ze wszystkimi aniołami
i będzie pięknie jak w poemacie
w którym chór niebiański z wysoka
śpiewa hymn dla tych co jeszcze tu
łakną zbawienia jak wody do picia
bo kiedyś nadejdzie czas jak po rozłące
pokój i miłość na zawsze powrócą
i uśmiechną się którzy się smucą
serca rozbite znów się staną całe
i wygoją się skrzydła łabędzi krwawiące
Marek Gajowniczek, 8 grudnia 2018
Pachnie partyjnym zamordyzmem
i nieleczonym autyzmem
decyzja prezesa fatalna:
"Ma być dyscyplina medialna!"
O planach partii ma być ciszej!
Uważać na to, co się pisze
i publikuje w internecie,
jeśli cokolwiek mówić chcecie!
Za wszelkie gęby otwieranie,
będzie partyjne rozliczanie
i wszyscy mają z kartek czytać,
kiedy dziennikarz was zapyta!
Mówiono kiedyś, że to sekta,
co głos zabiera po korektach,
po konsultacjach - jednogłośnie!
Teraz ta plotka brzmi donośnie
i jaka to jest wolność słowa,
którą prezes zdyscyplinował?
W partii, po przejściach trudnych chwil,
obowiązuje pruski dryl!!!
Kiedy skończyła się narada,
śmiać się, czy płakać nam wypada?
Prosta recepta dla prostaka:
Od dzisiaj może tylko kwakać!
Paweł Szkołut, 7 grudnia 2018
W ciemnościach nocy
leżąc w łóżku
z każdym uderzeniem serca
jestem Ci wdzięczny za dar życia
– za stworzenie mnie w łonie matki
i użyczenie swojego istnienia
wówczas oddaję Ci z powrotem
to co mi dałeś – ziemskie życie
potem zapadając w sen
unoszę się powoli
i odbywam kosmiczną podróż
najpierw przelatuję przez tunel gwiazd
w konstelacji Oriona
następnie zbliżam się
do galaktyki spiralnej M51 oddalonej stąd
o ponad trzydzieści milionów lat świetlnych
tam docieram do kosmicznej struktury
utworzonej z pyłu gwiezdnego
w kształcie krzyża
i wlatuję w jej środek
rano po przebudzeniu
gdy powstaję do kolejnego dnia
otrzymuję od Ciebie
z powrotem
nowe (kosmiczne)
życie
V 2015
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.