Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 29 października 2018

Chodzenie za siebie

 
Chowam się w próżniach, pomiędzy
cząstkami powietrza.
Ze szczególnym uwzględnieniem 
zapadlisk w najmniejszych segmentach
światła.
 
Tam po omacku szukam odpowiedzi,
jednak zbyt odległa perspektywa wygina
przestrzeń w znak zapytania.
 
Układam więc ręce równolegle
do pasm mgły, którymi zaścieliłem
łóżko. To na nim odpłynę.
 
I braknie miejsca 
na oddech, o ostatnim kroku nie wspominając.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 6 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 października 2018

Z przejęciem...

Na temat "wrogiego przejęcia"
nie mamy szerszego pojęcia,
że także przez szerszy skład
najłatwiej odmienić ład.
Demokratyczny to sposób -
dopuścić innych do głosu.
Elektroniczne metody -
usuną prawne przeszkody,
a RODO zmiany ukryje.
Co twoim było - jest czyjeś!


Zmieniają się pokolenia,
lecz większość, nawet z imienia
znam spośród moich sądziadów,
a żona spotkanych gaduł
ma wszędzie o wiele więcej.
Staliśmy w długiej kolejce
i adres naszej ulicy
grupował nas  z okolicy.
Przyglądam się różnym gościom.
Już nie jesteśmy większością.


Nie pomyślałem - dlaczego,
w tej ciżbie, ani jednego,
nie wykonano ukłonu?
Po prostu, nie było komu -
odkłonić się znajomemu, 
bo było już po nowemu,
a stary nie miał pojęcia,
co mogą wrogie przejęcia
w partii, zarządzie i w sądzie,
a także w świata oglądzie,
gdzie obcych się komuś dokłada
w migracjach, rządach, układach.


Zielone UFO- ludziki,
częścią uznanej praktyki
stały się już w polityce,
a dom twój i okolice
przestają być twierdzą twoją
i prości ludzie się boją,
gdy groźny usłyszą zgrzyt.
Na Wschodzie, gdzie obcy Ryt
nie chce ustąpić Wielkiemu -
koalicyjnych problemów,
jest więcej w każdym wyborze.


Może rozstąpi się morze,
lecz wielu na to nie czeka.
Wrogie przejęcie człowieka
jest częścią architektury,
która już przenosi góry -
na razie - partyjnych elit,
a ludzie tego, co mieli,
przestali nagle żałować.
Nie wiedzą jak postępować
w domu, obejściu i gminie?
W medialnej Ciemnej Dolinie,
czy kij ich tylko pocieszy?
Powstrzymać się? Czy przyśpieszyć?
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

tetu

tetu, 29 października 2018

Rubikon (bezsilność 2)

Już dnieje 
a Ty Piotrze nie zmrużyłeś oczu
przywykły do ciemności w której lepiej widać krzyż
i otwarte na oścież rany

pęknięcia to nie jedyny ślad zapętlonych ustaleń
poezja rozsadza nas od wewnątrz 
karmi tym co zebraliśmy przez wszystkie lata
rtęcią wyślizguje się z palców*

musimy nauczyć się czekać Piotrze
między jednym wierszem a drugim odliczać kości
rzucone raz stały się wyzwaniem 

(bez)boleśnie przekraczamy odległości
papilarność odkształca szczypie w policzek


*autor nieznany


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 29 października 2018

nic nie rozumiem

wiem jeszcze mniej
wystrzelony przez kogoś coś
zapewne przypadkowo lub dla zabawy
z tą samą ciekawością która kieruje ręką chłopca
ciskającego płaski kamień na wodę
by sprawdzić ile razy odbije się nim utonie
zakładnik źle przespanych nocy gorzkiej herbaty
jajek na miękko kwaśno-zimnego skrzywienia ust
wyznawca szarości ciepłych gaci bezpiecznego seksu
martwych marzeń i wirtualnych snów
pędzę przez padlinożerne dni kurczowo zaciskając dłoń 
na śliskim ogonie miłości 


liczba komentarzy: 15 | punkty: 10 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 28 października 2018

Wdech

 
Wszelkie zagęszczenia skupiają się w punkcie
przecięcia dróg wiodących na manowce
odwróconych światów.
 
Tam łowię na starą wędkę przebrzmiałe słowa,
które niewiele znaczą skoro trzeba przełknąć
codzienny kęs umierania.
 
Do końca, póki ostateczne nie stanie w gardle.
Na sztorc. Jednak w konkluzji to nie ma znaczenia,
tak wiele znaków, a żaden nie trafia w sedno.
Ani nawet w bliskie okolice.
 
Wydech.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 6 | szczegóły

ApisTaur

ApisTaur, 28 października 2018

Sen nocy jesiennej

jutro przyjdzie chociaż może nie od razu
jeszcze z dzisiem się człeczyna nie uporał
ja wiem jesień nostalgiczną jest dość porą
jednak o cieplejszej aurze teraz marzę
 
jasne ranki i wieczory nieskończone
jednośladem jadąc poczuć wiatr we włosach
jeść czereśnie które z sadu mi przyniosą
jaśminowy zapach całym sobą chłonąc


liczba komentarzy: 19 | punkty: 11 | szczegóły

violetta

violetta, 28 października 2018

Urodziwe

Wdzięcznie uśmiecham się,
a ty wodzisz moją dłonią,
dotykam białych kwiatów na łące.
 
Gładzisz powietrze delikatnym ruchem;
pada twój promień i to jest nasze, 
magiczne popołudnie.
 
Patrzysz na mnie, pachnę,
rozpływam się leciutko w ustach,
całuję cię.





liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 października 2018

Bujaj się Cela..!

Na Młociny do rodziny
wybrała się Cela,
bo to już na poprawiny
ostatnia niedziela.


Po Bielanach już od rana
głośna krąży plotka,
że padła wielka wygrana
w budce totolotka.


Jeszcze jest nieodebrana,
więc może rodzina..?
Bo się krzyki na wyniki
niosły po Młocinach!


Wielka była karuzela:
Cela jest na plusie!!?
Czy to kpiny? Na Młociny
jechać - sprawdzić musiem!


...


Bujaj się Cela..!
Jest przecież niedziela,
a może być Ameryka!
Słupek z lewa, słupek z prawa.
Osłupiała nam Warszawa.
Oczopląs ma po wynikach. 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

tetu

tetu, 28 października 2018

bezsilność

nie ma dokąd wracać Piotrze
wszystkie święte miejsca dawno spopielały
byłeś tam 
dlatego wiesz że zimno nie wynika
z braku wyjątków

to siedzi wewnątrz rozciąga się graniczy 
a potem dzieli
w ciepłym łóżku tylko poezja - 
nasza poezja daje dupy* Piotrze
z wiersza na wiersz z roku na rok
coraz więcej nieszczęśliwych dzieci


*Poezja jako mała czarna skrzynka z której nie ma wyjścia - Kuba Przybyłowski


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 października 2018

Bajka o kaptowaniu Kapturka i uśmiechu przebranego wilka

Na wycieczkach po stołeczki
zagubiły sią owieczki
i jak Czerwony Kapturek
poszły na dół, a nie w górę.


A babcie głodne czekały
i gdy już wyjścia nie miały,
wystawiały czepki w oknie.
Niech je nawet już wilk połknie.


Wilk babciom nie obiecywał,
lecz też długo głodny bywał.
Często go zapewniał lis:
Wszystko lepsze jest niż PiS
i odpoczniesz pod pierzyną,
a zabłąkanym dziewczynom
zamącono wybór drogi.


Kiedy podeszły pod progi -
zobaczyły białe zęby.
Z każdej uśmiechniętej gęby
świeciła wprost porcelana
starannie implantowana.
Dziewczynki już bajki znały.


O nic więcej nie pytały.
Zasłoniły się fartuszkiem
i szybciutko " dały nóżkę" -
każda do matczynej gminy.
Przepadł tylko głos babciny,
a nam została pociecha:
Wilk już tak się nie uśmiecha.
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1