Misiek, 20 października 2018
pamięci Ani Przybylskiej ,która odeszła cztery lata temu
to niemożliwe… to nieprawda… to nie jawa
powiesz dzisiaj
to tylko zły koszmarny sen jeden z tych
których tak wiele październikową jesienią
kiedy w słońcu liście się już nie zielenią
barwami tęczy w słowa się poukładają
niczym w rymy ostatniego pożegnania
pełen cierpienia pisany z serca tren
przecież ty tylko śpisz wielkim bólem zmęczona
znów otworzysz piękne brązowe oczy
świata łaknąc będziesz ciekawa
ocieram łzy które niczym krople rosy o poranku
srebrzą się na cienkiej jak pajęczyny sieci
niczym całun na grobie szara zasłona
dopóki poranny deszcz jej nie zmoczy
i przyozdobi jako perłowe wodne korale
a w kąciku
świerszcz cichutko tobie na skrzypkach gra
za chwilę anioł stróż ku niebu z powrotem wzleci
to sen o jednym życia przystanku
a jeśli to senna mara
dlaczego wciąż trwa ?
Marek Gajowniczek, 19 października 2018
Zapytano prawodawcę,
czy potrafi krzyżyk w kratce,
bez zastanowienia złożyć
i nie bacząc na gniew boży
sprofanować symbolikę,
wiedząc, jak wierni z krzyżykiem
obchodzą się w całym kraju?
Nie ma u nas obyczaju
i nikt jeszcze do tej pory
nie był do rozważań skory:
Czy powinna wiernym zatem,
większą - mniejszą, ale kratę,
wskazywać dziś polityka,
jako miejsce dla krzyżyka?
To jest przepisu złośliwość!
A Prawo i Sprawiedliwość
Pan Bóg kocha, tak jak Psalmy!
Jakim trzeba być nachalnym,
biorąc za łamanie ciszy
Pieśń, jaką w kościele słyszysz?
Ktoś powinien leżeć krzyżem!
O wodzie i misce z ryżem
za swoje opinie pościć.
Za rozsianie wątpliwości,
że ważniejsza ma być cisza?
Nikt o tym dotąd nie słyszał.
Sztelak Marcin, 19 października 2018
Namnożenia, sekunda naciska na sekundę,
do spękań.
Mętlik migawek zasupla źrenice
w nierozerwalne związki pomiędzy ścianami.
Jednak czas stanie, chociaż trudno uwierzyć
w taką skończoność. Absurdalną,
skoro trwamy, nawet jeśli z twarzą wtuloną
w zimną poduszkę.
A może będziemy już tylko samotni,
najgorszą samotnością – porzuconych
zabawek. Misiów z oderwanymi główkami
i lalek z pustymi oczyma.
Zasupleni poza ostatnią sekundą,
tuż za snami.
Marek Gajowniczek, 19 października 2018
Nieśli coś - jedni za drugich,
ale był to marsz za długi.
Ciążyły im słupów drzewce.
Jeden chce iść - drugi nie chce.
Żeby przestrzec przed powrotem,
obrzucono wszystkich błotem,
by spojrzeli prawdzie w oczy.
Jeśli staną - kraj się stoczy!
Szli razem w ruchu taśmowym.
W marszu po rozum do głowy.
Przewodników mieli dwóch.
I ktoś nagle wstrzymał ruch.
Jeden człowiek w demokracji
nie dał zmienić ordynacji...
i jeszcze dopowiem wam:
Sądy obronił ten sam!
Obroniła system sitwa.
Bez zasad - totalna bitwa
na każdej lokalnej scenie
powoduje zaślepienie.
Jeśli chcecie - wiarę dajcie!
Jeśli chcecie - zaufajcie!
Ale kto na zmianę liczył,
może z marszu wrócić z niczym.
To już nasza stara bieda -
Chcemy zmienić... lecz się nie da.
Stało się... nikt nie ma krzywdy.
Może teraz? Albo nigdy!!!
Yaro, 18 października 2018
buty niewygodne
potargane spodnie
w pół opasany pasem skórzanym
wyruszam w drogę szeroką z prędkością małą
być wędrowcem jest zdrowsze
od siedzenia w jednym miejscu
od siedzenia boli mnie taboret
wychodzę po prostu
z różnymi myślami
pod kapeluszem z małym rondem
idę tak mimo zamkniętych oczu
mijam różne krainy
poznaję ludzi i ich rodziny
zakochany w świecie wieść się niesie
chowam wspomnienia w sakwie z chlebem
każdej nocy umieram by zbudzić się na nowo
mój świat jest właśnie taki jaki kierunek ubieram
zakłopotany popijam problem wodą
Marek Gajowniczek, 18 października 2018
Przywyknie znów d... do bata,
zanim nam mrok - wyostrzy wzrok,
Skończy się bajka o dopłatach.
gdy się za granią zacznie stok.
Przeminą sny o lepszych latach.
Iluminatów zgaśnie blask
i w niewidzialnych wyjdzie szatach
unijny król germańskich łask.
Baju, baju, baju - nocą.
Gadu, gadu, gadu - w dzień.
Pakty z zachodnią pomocą
tajemnicy skryje cień.
Jeszcze nam może - Bóg pomoże.
Jeśli usłyszy ciche "Trwam!"
Przypomnisz sobie o wyborze.
Kogo wspierałeś tu i tam?
Gdzie wróżka ponóżka - szuka szamana
i swego pana masona ma,
słuchamy, że zapłacą za nas
różnice wizji dobra i zła.
Baju, baju, baju - psocą.
Gadu, gadu, gadu - zmień!
Tajemniczych znaków mocą
w ostatni kampanii dzień.
Leją think-tanki - ambrozję w szklanki.
Za lepsze jutro miód spija lud
i dobrowolnie, a nie z łapanki,
oddaje w raje wianuszek cnót.
Za rewolucję, za konstytucję,
gdy plus jest dobry, a minus - zły,
gdzie nieomylnym strategiem wódz jest.
Ma telewizję z dymów i mgły.
Baju, baju, baju - nocą.
Gadu, gadu, gadu - w dzień.
Przetrwamy, z bożą pomocą,
dziwy, co łomocą w sień.
Marek Gajowniczek, 18 października 2018
Nic tak snów nam nie zakłóca,
jak ten zapach po onucach,
jakim przesiąkła elita.
Chciałbyś wiedzieć, szukasz, czytasz,
czy zapach może mieć związki
z takim - Orderem Podwiązki?
Z gwiazdorstwem, bogactwem, rodem?
Czy to wojna jest powodem
przenoszenia starych butów?
Czy to od Starych Kiejkutów
w tuczarni pozostawione,
rozmnożyły się zielone
z reklamówek na kraj cały?
Słuchy tylko pozostały
niedowierzeń po Lepperze,
że tylko ryba nie bierze.
Dziś, natychmiat po bar micwie
znajdziesz w każdym wydawnictwie
dzieciom etat resortowy.
Wystarczy z tym pójść do Sowy
i przedstawić rodu fach tu.
Przyda się dziadek z Werhmachtu
i choćby po nim bryczesy.
Może z nich wciąż interesy
czuć na milę onucami.
Stąd i spokojnymi snami
czas nas dzisiaj nie obdarza,
bo jakim słowem wyrażać
bój - na zabój, łupów łupież,
pisząc o kamieni kupie,
o przesądzie w każdym sądzie...
a nawet o samorządzie?
Marek Gajowniczek, 18 października 2018
Ordynacja ma swojego Ordynata,
który troszczy się, by przepis trwał przez lata
i zapewniał Micho-Rowskim wciąż dochody.
D`Hondta w sądach, paragrafy i metody.
A te "michy" i te "rowy" w nurcie zdrowym
wymuszają Obediencji podział nowy!
Stąd i wojna nieustannie trwa na górze:
Czy Kazanie może sprzeczne być naturze?
Posłuszeństwo i pierszeństwo - tworzą stada.
W stadach musi być porządek i ogłada.
Po to właśnie przewodnicy mają rogi,
żeby siła nie zgubiła słusznej drogi!
Mezalianse odbierają kastom szansę
traktowania należycie i z dystansem
złych zapędów gminnych trendów trędowatych -
prądów prących w nienależne im etaty.
Nie ma miejsca dla profana i nieuka,
dyskrecja to jest królewska sztuka
i niczym są skojarzenia,
że coś zmieniasz, by nie zmieniać...
Gdy wół ryczy, to obora tylko słucha!
Ordynacja ma swojego Ordynata!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.