Marek Gajowniczek, 12 października 2018
Zmierza zorza do Trójmorza.
Czerwienią się gołoborza.
Na śmietnisku - znowu pożar.
Przedwyborczy znak?
Pod Łęczycą? - Wola boża...
Kampania - na ostrzu noża!
Ruch się zachwiał. Gaz podrożał.
Siała baba mak.
Socjopatią - socjologia?
Odkrywcza terminologia
szczepi geny podległości
narodowi i ludzkości!
"Kocham" - było nieprawdziwe.
Zakończyło się "ich liebe"!
O co chodzi? - każdy wie.
Zmienia... czy nie zmienia się?
Katolicyzm - reszta świata?
Demon, szatan - demokrata?
Dżuma, odra, czy cholera?
Anomalie!!! Idź! Wybieraj!
Zbieżność dat oczom unika,
Siódmego... i października???
Magnetyzm, czy polityka?
Piekło... albo Raj?
smokjerzy, 12 października 2018
każdego dnia
szczelnie
wypełniam sobą ubranie
a ono nosi mnie
cierpliwie
z miejsca na miejsce
i tylko butom
zdarza się mruczeć pod nosem
że od rąk
lepsze są skrzydła
samoA, 11 października 2018
u brzegu oceanu
rozkołysanego nutami jesieni
kręcą się łzy jak szalone
pod wpływem fali
dochodzących dźwięków
zasiedlają zakamarki duszy
nabrzmiałe
jak wnętrze fortepianu
Marek Gajowniczek, 11 października 2018
Z nadzieją u progu
czekał na zmierzch bogów,
ale na Parnasie
siedzieli przy kasie
wyłącznie regenci
gotówką rozdęci
w pychy mętnej chmurze.
Na ich szklanej górze
obleśnych ekranów
wytrzymał najdłużej
prostak i cham z chamów,
który nieustannie
wzrokiem rozbieganym,
badał gdzie upadnie
grosz innym oddany.
Kto by się wychylił
i po pańskie schylił,
tego by po chwili
oprawcy obili.
Gdzie się pchasz łachmyto?!
Cóż ci we łbie świta?
To nasze koryto!
Tu siedzi elita!
smokjerzy, 11 października 2018
ona
efemeryczna kochanka
szarooka cisza
zrzuca z siebie mgłę
gdy zbliża się do niej
on
wieczny tułacz
i przypadkowy kochanek
mój rozpalony spokój
złoty czas zaplątał się
we włosach brzozy
i podgląda
i szeleści
i zazdrości
( stoi )
naga cisza jęczy
śpiewem dolatującego ptaka
spokój w ciszy płacze
rzewnymi rozbłyskami
nieco
przedwcześnie
Marek Gajowniczek, 10 października 2018
Jeżeli dopuścisz dostęp
zaprowadzi cię to w ostęp
obcej kniei bez nadziei,
gdzie kto chce, ozorem mieli,
skoro dobrotliwa władza
nie ma siły - nie przeszkadza,
jedynie do Lejba dzwoni:
Powiedz, jak mam ich pogonić,
zanim krzyk podnieść zdążycie?
Jak znam życie - znów na szczycie...
Spróbuj! Przyszło mi do głowy...
Odkup najpierw Wierch Kasprowy!!!
Marek Gajowniczek, 10 października 2018
Finał kampanii - Kolej Linowa!
Trzeba uważać znowu na słowa?
Czy deklaracja i klarowanie
muszą mieć coś wspólnego?
Takie są media i czcze gadanie...
A mnie też nic do tego!
Cerber, czy cyber-ochrona danych
o składowisku w gminie?
Sprzeciwy kobiet niewybieranych?
Dar do Azjatów płynie!
Było - nie było? Coś się mówiło...
Kończyć tę wojnę trzeba!
Koniec kampanii. Wszystkich olśniło.
Bój nic nikomu nie dał!
Są argumenty dla gmin przejętych,
że "Nie od razu Kraków..."
A tak usilnie prosił nas Święty:
"Pilnujcie mi tych szlaków!"
smokjerzy, 10 października 2018
bez pamięci o początku
blisko coraz głośniejszego końca
w kurczącym się kokonie z powietrza
ostatni wysiłek palców
by zjednoczyć się w pięść
i poszukać drzwi
albo zębów
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.