Marek Gajowniczek, 5 kwietnia 2018
Choć sam się rzucił gdzieś w daleki świat
I w nim w najwyższe gremia władzy siadł,
Zatęsknił do rodzinnych stron
I wróci tu, meblować dom.
Powróci tu, gdzie już się podniósł skrzek,
Powróci tu zza siedmiu gór i rzek.
Powróci tu na zaproszenie konkurenta.
Powrócić chce i zapowiedział to po Świętach.
Powróci tu, unijnych tęsknot koić ból.
Przywrócić blask niezapomnianych ról.
Powróci tu, by szukać swoich krętych dróg
Na których ślad czas łatwo zatrzeć mógł.
Układy wielkich miast utorują mu szlak.
Do nadzwyczajnych kast zarzutów nadal brak.
Gdy wycofają wszystkie już.
Powróci tu - do popisowych burz.
Powróci tu, gdzie weto sieje mak.
Powróci tu, gdzie propagandy kwak
Zagłusza jęk kolejnych zmian.
Powróci tu - taki ma plan!
Powróci tu, gdzie z bólu został bul.
Powróci tu, gdzie wierzby pośród pól
Szumią, że czas nie uczył nas,
A doświadczenia poszły w las!
Powróci Tu..! Powró - ó - ci!
smokjerzy, 5 kwietnia 2018
gryzę szybę
tężeje bezradność
efemeryczna tancerka
miękkimi pociągnięciami strzępiastych gałązek
nanosi wiatr na szarość
strach ma nieruchome oczy ryby
wokół cuchnie niespełnieniem
w martwym prostokącie
z bólu
rodzi się archetyp cienia
kolejną skórę
zrzuca fałszywa tożsamość
Pi., 4 kwietnia 2018
tak, to prawda. wszyscy mnie wkurwiają. jeżeli
ty mnie nie wkurwiasz, to istnieją dwie możliwości.
sama możesz wybrać, która z nich jest bardziej
przyspawana do rzeczywistości. bo albo nic mnie
nie obchodzisz i to jeszcze dałoby się zresetować,
albo to ja wkurwiam ciebie. zero jeden jeden zero
sytuacja jak z matriksa. pamiętasz tego tam neo?
siedział i wpatrywał się raz w niebieską pigułkę,
raz w czerwoną. za chuja nie mógł się zdecydować.
do tego stopnia, że wyłączyłem telewizor zanim
w końcu spierdolił sobie system, a światu przyszłość.
to zawsze jednak lepiej gdy nikt nikogo nie wkurwia.
sergiusz juriev, 4 kwietnia 2018
А вы могли бы-
Кричу сквозь слезы-
Ворочать глыбы
Стихов и прозы,
Ходить по краю,
Искать дорогу
От рая к раю
От слова к богу....
Post Scriptum, 4 kwietnia 2018
najbardziej nienawidzę cię nad ranem
kiedy podnosząc ciężar nie twoich już krzyży
pomijam własne marzenia
"ku słońcu ku niebu na zachód na wschód"
zatopić księżyc w pełni szklanki
byle jak najdalej
od domu gdzie obce łzy
po samobójczych próbach i wstydzie
za wolność o smaku wódki
Marek Gajowniczek, 4 kwietnia 2018
Zdumienie bezdenne.
Przyczyny nie znamy.
Zmęczenie wiosenne
koryguje plany.
Miała polityka
już niejedną wpadkę.
Rośnie statystyka,
a pogoda w kratkę.
Poszedł słupek na dół,
bo ciśnienie spada.
Nikt nie słucha gaduł.
Trudno się dogadać.
Zmęczenie wiosenne
znużyło publikę.
Pora na nowennę
nad pustym koszykiem.
Wszelkie ponaglenia
niewiele pomogą.
Trudno kraj odmieniać,
idąc krętą drogą.
Janusz Józef Adamczyk, 4 kwietnia 2018
Jola jest w Warszawie,
ja jestem w Świdniku,
mam pełną świdomość tego faktu,
ale, przymykam oczy, i widzę Jolę tuż przed sobą.
Pytam więc matematyka:
Czy w chwili tegoż widzenia Joli przed sobą,
miałem świadomość, czy jej nie miałem?
Matematyków pobudza możliwość obliczenia,
humanistów - możliwość przeżycia nieobliczalnego,
co nie oznacza, ze humaniści są nieobliczalni,
są jeszcze mistycy - ich pobudza Alfa i Omega.
Dzięki matematykom wyruszamy w Kosmos,
dzięki humanistom - w głębiny duszy;
mistycy wyruszają wzwyż i w głąb,
aż do Źródła Światła Wiecznego.
Janusz Józef Adamczyk, Świdnik, 4. kwietnia 2018 r.
Yaro, 3 kwietnia 2018
dziękuję za spędzony wspólnie czas
za wytrwałość i łzy na koszuli białej
przytulona do mej piersi
pozwól nam wytrwać
gdy lato i gdy w sercu zima
ile potrzeba serca i rozumu
by zrozumieć się nawzajem
bo kochać to za mało czasem
by zrozumieć świat
i to co pod stopami umyka
brniemy po kolana w życiu
wciąga nas chaos bycia
zatrzymam te chwile co uciekają
rozpływam się w zieleni
znikam w szumie wiatru
pozwól i zatrzymaj ulotność
ile potrzeba serca i rozumu
by zrozumieć się na wzajem
bo kochać to za mało czasem
by zrozumieć świat
i to co pod stopami umyka
Yaro, 3 kwietnia 2018
zamknęliście mnie w klatce
dostaję kąski niesmaczne
słuchać muszę waszych płyt
bo to jest dobre
inne rzeczy to wstyd
wolnym pragnę być
Bóg nie pozwala zniewalać
budujecie więzienia dla
drzew i jego cienia
giń w nieprawdzie świnio zła
nie nauczaj jak żyć
bo nie potrafisz być
kasę doić jak żyd
skundlony cieć
wolnym pragnę być
Bóg nie pozwala zniewalać
budujecie więzienia dla
drzew i jego cienia
Marek Gajowniczek, 3 kwietnia 2018
Gdy wielką przewagę w sondażach zdobyto,
świeci stos pieniędzy w oczy emerytom.
Myśli po żydowsku każda władzy zmiana.
Gdzie widzą pieniądze - tam będzie wygrana!
A kar ni na jotę, a rajów bez liku.
Czci wciąż Iskariotę wielu polityków.
Wielu najważniejszych jeszcze dalej idzie.
Nie bojąc się zdrady. Nie myśląc o wstydzie.
Grają wciąż przed nami i rzucają kości,
a ten stos pieniędzy ma szczycić, nie złościć.
Rozdzielają szaty strażom i szafarzom.
Sądów nieuchronność nam podziwiać każą.
Są niedopatrzenia, a może pomyłki.
Niewiele się zmienia. Rozpychają tyłki
wielkie korporacje, kolejne zawody.
Głowę spuścił pacjent. Za wysokie schody.
Na stos nam rzucili paczki stuzłotówek.
Wymyślił ten obraz mędrzec, czy półgłówek?
Był jarmark Emaus - teraz liczą utarg.
Ile wart był całus? Pokora? Czy buta?
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.