Pi., 30 marca 2018
tyle razy używałem słów do ciebie
nieskończenie inaczej poukładanych
w to samo
tyle razy używałem ciebie do słów
by je wreszcie skończenie poukładać
jak należy
że uwierzyłaś i kazałaś mi to powtarzać
wyłącznie dla czystej przyjemności
mówienia: wiem.
Leszek Czerwosz, 29 marca 2018
robiąc rachunek sumienia
uprawiam kreatywną księgowość
pasywa zamieniam na aktywa
porażki w sukcesy
tak jak mi szef każe
a dla siebie rozliczam
superatę z drobnych grzeszków
manko ze wspomnień
których nawet nie liczę
do rachunków firmy
sporządzę tylko roczny bilans
niezrealizowanych pragnień
a potem zrobię wielki skok na kasę
by w wielkim niebie pobyć
swoje pięć minut
nie wiem czy się jeszcze odważę
przyznać do siebie
no i ten szef
bo go pewnie jednak kiedyś
zobaczę
Marek Gajowniczek, 29 marca 2018
Siła telewizji, czy kazań Kościoła?
W czasach hipokryzji, kto o prawdę woła?
Kto może odsunąć na dalekie plany
Boga, sprawiedliwość, zamierzone zmiany?
Współczesne srebrniki liczone w miliardy?
Fałszywych oskarżeń i zwykłej pogardy
nieprzebrana fala dalekich kongresów,
czy to, co uchwala grupa interesu?
Kto dziś przed Piłatem chce gromadzić ludzi
i spraw zamieszaniem niechęć w nich obudzić,
tak by ich pozbawić na wieczność nadziei?
To sprawka demona, czy zwykłych złodziei?
To jest tylko wielka wojna hybrydowa.
Chce siłę pokazać, a wartości schować,
jakie nas przez wieki na Kalwarię wiodły,
gdzie mógł być zbawionym nawet człowiek podły.
Dziś jest tylko groźba z rakietową tarczą,
a spisane Słowa ponoć nie wystarczą,
by na lepszą przyszłość ktokolwiek zasłużył,
bo się jego przodek zaparł i zadłużył.
A to właśnie dzisiaj w swoim Wieczerniku
spojrzysz na ekrany półprawd i uników,
potem relatywnie opowiesz swym bliskim,
że Bóg jest Miłością, a pieniądze - wszystkim.
Marek Gajowniczek, 29 marca 2018
W jednej krótkiej chwili można zmienić zdanie.
Ci, co uśmiercili, winy darowaniem
nazwą okrucieństwo - uczynią przełomem.
Wszystkie oczy świata zwrócą w inną stronę.
Przemieszają wszystko - znane i nieznane.
Chwila, na stulecia utrwali odmianę
ukazując wielkość złożonej ofiary.
Zmianę w świecie nowym - przewidziano w starym.
A nie było wówczas badania sondaży
i nie zakładano, co się może zdarzyć.
Gdy pośrodku stołu padły ważne słowa,
Jeden tylko wiedział, jak się świat zachowa.
Żadna propaganda i kłamliwe sądy
nie mogą tak wpływać na ludzkie poglądy,
jak Duch przywołany, kiedy zmieniać trzeba.
Było Święto Paschy i Misterium Nieba.
Nie zakryje wiosny cienki dywan śniegu.
Mediów śpiew radosny nie powstrzyma biegu
jutrzejszych wydarzeń wciąż niezrozumiałych,
choćby liczne tłumy - Ukarz Go! - wołały.
Drwal, 28 marca 2018
podstawową tradycją Wielkanocną
w ostatnim tygodniu postu
jest to że kaktusem myje się okno
kto ma okien na świat dwa
nie czeka do ostatniego dnia
jak myć ? oto instrukcja ta:
kaktusa stawimy na parapecie
duży porządny nie jakieś ecie pecie
najlepiej tego co od teściowej w prezencie
czekamy aż dołem pod oknem jakiś bez czapki
popychamy doniczkę za pomocą klapki
leeeeeciiiiiii niech się łysy martwi
taki kaktus potrafi dokuczyć gołej głowie
głowa się obruszy być może brzydkie k… powie
nachyli się podniesie i rzuci w porywie
brzdęk i też k…. po szybie
a my za szafą w ukryciu
zacieramy ręce i… i po myciu
Pi., 28 marca 2018
napisz do niej o ostatnich zgorzkniałych śniegach.
o mieście, gdzie świty we mgłach się roszą.
i o długich, potężnych rzekach, których brzegi
nie są przecież jedyne na caluśkim świecie.
o drzewach, o nieskończonych wstęgach dróg napisz,
o deszczach, które rozlewają się gdzieś ponad chmurami,
niby słodycz mleka ze świeżej pełnej ciepła misy.
o głosach aniołów i starannie wybranych świętych,
których czujesz tu w pogłębionych szelestach na poddaszu.
oni szepczą, ty pisz - o tych skrzydłach składanych
przez ptaki smolne, czarne jak noc bez cienia z gwiazd.
o trawach zeszłorocznych, włoskich kamieniach orzechów,
zaschłych w locie motylach i innych ukrytych trofeach.
aż wreszcie o zimie napisz jej, o zimie tak długiej,
że w końcu długowieczna biel zanikła w siwiznach.
- ty nie rób już jej krzywdy, pisz i nawet nie patrz,
gdy ziemia się rozgrzewa w obronie wszelkiego życia.
- ty nie rób jej krzywdy, ty pozwól słowom lądować.
nieoswojonym ptakom o piórach rozmleczonych jak te chmury.
o opuszczonych duszach jej napisz, duszach pozostawionych
w chłodzie po to, by nie były w stanie uziębić ziemi
przed nieuchronnie nadciągającym frontem przedwiośnia.
milczysz? więc pewnie nie napiszesz nic. ręka umilkła.
słowa ci nie zdążyły wyrosnąć, zakiełkować i obrodzić.
ach ta wiosna... zapowiedź wiosny to ledwie, ledwie.
wyszepcz więc do niej: wróć, mimo wszystko wróć do mnie.
niby bez ciebie tutaj jest tak samo, jest jakoś cieplej,
ale to złudne ciepło jest nieznacznie pokalane tęsknotą.
Kataryna Babkina
przekład z ukraińskiego: Piotr Mosoń
Krzysztof Konrad Kurc, 28 marca 2018
zamknięci w wolności przysypiamy insulinowo
w cukrze co zlepił nicość i wielkanocne zajączki
a przez sekundę współbrzmienie otwiera okno
deszczowe płyną przez kwiecień bóle z radości
Marek Gajowniczek, 28 marca 2018
Oddajemy Barabaszom
nasze płace, zgodę naszą
i za darowane winy
jeszcze słono im płacimy.
Żądaliśmy tego sami,
by między dwoma łotrami
skazywano niewinnego
dla spokoju publicznego.
A imperium się zgodziło.
Swoją rolę wypełniło.
Lud wybory swe zrozumie,
kiedy Anioł głaz odsunie.
Potrafili Barabasze
tak zmienić spojrzenia nasze,
byśmy sami je uznali,
za coś, co trzeba pochwalić.
Chciano buntu zgasić pożar,
twierdząc, że to wola boża.
Bóg przemówił do rozumów
jasnością śladów Całunu.
Teraz mamy to, co mamy,
ale nadal się spieramy,
jak zgubione we mgle dzieci,
aż Duch Święty nas oświeci.
Propaganda robi swoje.
Patrioty, straże, woje -
wszystko się ze wszystkim kłóci.
Jeden z łotrów się nawróci.
A my, dla wzniosłych powodów,
w roli Mesjasza Narodów,
strzeżemy wschodnich rubieży.
W Misteria trudno nie wierzyć!
rafa grabiec, 27 marca 2018
nie będzie takiej Nirvany
nie będzie takiej mafii
nie będzie takiej samowoli
dojrzewanie to wysłany list z doręczniem przez Pocztę Polską
może poręczysz a może poszedłeś na wagary
nigdy nie byłem w wojsku
(i co mi zrobisz)
Marek Gajowniczek, 27 marca 2018
Rządzić, to karać i nagradzać
i ustępować pod naciskiem,
a komuś mogłoby się zdawać:
Rządzić, to zjeść rozumy wszystkie.
A od rządzenia są elity.
Nie zawsze nasze. Często - obce,
a tam, gdzie świat deską zabity,
też stają się do bicia chłopcem.
Od mordowania są carowie,
a Pan Bóg jest od wybaczania.
Bywa - wyboru nie ma człowiek
i wierzy w kłamstwo, choć się wzbrania.
Stąd kompromisy są i PiS-y,
a złoto wciąż idzie do złota.
Zmiana - zła pora na kaprysy,
gdyś już się raz o dramat otarł.
Ten, kto nie idzie za Jesusem,
lecz propagandy zmierza drogą,
kark musi zginać pod przymusem.
Kasty mu w niczym nie pomogą.
Za wszystko słono trzeba płacić.
Sumienia obciążać daniną.
Przespałeś życie - nic nie tracisz,
ale nadzieje nie przeminą.
Błogosławieni też być chcemy.
Wskazani paluszka dotykiem.
Kazań słuchamy i idziemy,
często za ślepym politykiem.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.