Edmund Muscar Czynszak, 2 września 2010
pustka rozparta
na pomarszczonym siedzisku
stare oparcie zbiera
resztki moich spojrzeń
myśli jak ptaki
spotykają się na skraju
ostatnich wspomnień.
dotykam każdej przebytej chwili
ciche modlitwy
przenikają do wnętrza mego serca
kiedy twoja dusza podąża
na spotkanie przeznaczeniu
krzesło pozostaje samotne.
Edmund Muscar Czynszak, 1 września 2010
Przez wybladły promień świecy,
sięgam spojrzeniem do głębi jej oczu.
Stygnące ciało nabiera koloru szarego
błękitu,
słowa, które ugrzęzły w krtani,
powracają rzężeniem ust.
Obmyte potem ciało,
namaszczone marmurowym chłodem,
pozostaje pośród nas,
kiedy dusza ulatuje do innego świata?
Pocałunek śmierci dotyka moich
zmysłów.
Edmund Muscar Czynszak, 29 sierpnia 2010
W opuszkach twoich dłoni,
chowam się niepostrzeżenie.
Ustami dotykam brodawek,
serca wyczuwam drżenie.
Księżyc zazdrosny ukradkiem,
wplata się w nasze cienie,
tak bardzo marzę o tym,
byś przestała być tylko marzeniem.
Na poduszce uśmiech zostawiam,
by
wrócić jutro z słońca ostatnim tchnieniem
Edmund Muscar Czynszak, 27 sierpnia 2010
Spacer, jaki rozpocząłem w życiu,
nie będzie wieczną wędrówką,
mumifikowane zdarzenia porosną,
mgiełką zapomnienia.
Napotykani przechodnie,
nie zawsze pozostawiają ślad
w kapsule moich wspomnień.
Księga Kocheleta nie trafiła,
jeszcze do głębi mej duszy,
słowa porośnięte grzechem,
pełzają miedzy pustymi gestami.
Dryfuje starając się omijać,
port mego stałego spoczynku.
A ziemia cierpliwie czeka moich
prochów.
Edmund Muscar Czynszak, 24 sierpnia 2010
Jeszcze jeden dzień bez ciebie,
i wiele nieodkrytych kart.
Wrzosami zaścielony stary las,
samotne myśli w schowku drzemią.
W zaroślach nawłoć już się czai,
wnet ze swych kwiatów jesień wyczaruje,
me serce nową skrywa myśl.
Jak spełnić nasz kolejny sen?
Jutro kolorem tęczy pomaluję,
pierwszy i nie ostatni raz,
szczęście ci moje podaruję.
Edmund Muscar Czynszak, 18 sierpnia 2010
Jestem troszeczkę inny,
wariatem z niebieskim oczkiem,
napić się lubię troszeczkę,
kobiety często złoszczę.
Wykrochmalone myśli,
w głowie skrzętnie układam,
za stosem marzeń się chowam,
bajki codziennie inne opowiadam.
Budzę się co dzień rano,
kolejne pozy przymierzam,
i to jest moja metoda,
którą do celu zmierzam.
Edmund Muscar Czynszak, 15 sierpnia 2010
Krzyż niezgody stanął,
pośrodku naszych planów.
porwane szarfy
i oczy tłumu jadem zaszły.
Lilijka harcerska płonie,
na stosie wielkich celów,
zbryzgany ludzkim słowem,
znak wiary w ludzkim łajnie tonie.
Pleban, polityk, biznesmen, złodziej,
chętnie wyciągną po niego swe dłonie,
to nic, że na nim zginął człowiek.
Czy ten symbol coś jeszcze nam powie?
Edmund Muscar Czynszak, 12 sierpnia 2010
Łk 10, 42b
Dotykam świętej księgi,
w zdania myśli swe wplatam,
twe prawdy usiłuje odgadnąć,
w swej niepokornej duszy się miotam.
Głowę trapi pytanie,
czy lepiej poświęcać czas bliźniemu,
czy w modłach szukać zbawienia?
Którą patronką przybrać
Martę czy Marie panie?
Edmund Muscar Czynszak, 10 sierpnia 2010
Jak mało mnie jeszcze znasz,
choć rozkładam przed tobą,
wszystko co mam.
Wylewam z głębi mej duszy,
skrywane myśli,
kłamstw w sobie nie noszę.
Ty wyliczasz wciąż moje winy,
słowa twoje są jak zarzuty.
W jaki sposób mam przekonać,
że mój dzień ma tylko jedno słońce?
Niepotrzebny mi inny ktoś,
jesteś początkiem i końcem.
To tobie chciałby,
oddać wszystko, co mam,
nie jestem hotelem z miejsc tysiącem!
Edmund Muscar Czynszak, 5 sierpnia 2010
Wiersz dedykowany D. M za dalekiej
wody.
Niczym winorośl pnie się w górę,
w życia knieje dzielnie się wplata,
Subtelnym słowem zapisany,
Hebrajskie znaki nieodszyta.
Jest prawym skrzydłem swojej mamy,
ambitnym celom sprostać potrafi,
Innymi Ścieszkami los go poprowadził,
W wieczną wędrówkę uwikłany,
z przygodą chętnie się brata,
ojcowskim gestem pominięty,
za wielką wodą szczęścia swe układa.
Do swych dziecięcych marzeń,
wciąż uparcie wraca,
bo wie, że serca nie oszuka,
na ziemi swoje miejsca,
niebawem już odszukasz.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.