Pi., 14 sierpnia 2014
zdumiewa mnie łatwość
z którą płodzą wiersze
kelnerki obserwatorzy z ramienia fifa
miłośnicy malinowej gumy hubba-bubba
a ostatnio
emigranci i dyslektycy
wszyscy nagle wychodzą z założenia
że to pikuś i jasna sprawa
pisać każdy może i powinien
nawet bez znajomości
podstaw składni i teorii ortografii
a zwłaszcza bez
bo żadne reguły
nie mogą pętać geniuszu
a wolność słowa to podstawowe prawo
poetyki pierwotnej
zastanawiam się
jak głęboko
tkwi
chaczyk
Pi., 11 sierpnia 2014
powiedzieli
że zaczęło się
od wymiany
marzeń na jabłko
i że właśnie
z powodu
tej świętej robaczywki
muszę się co tydzień
oczyszczać
na kolanach
proboszcza
Pi., 8 sierpnia 2014
a na koniec
postanowiliśmy
strzelić sobie fotkę
z gołą dupą
taki spontan
powinno być przefajnie
pomyśleliśmy
co kulturalnie wygląda
w marzeniach
to na żywca niekoniecznie
gdy zadziałał w nas
rasowych było-nie było samcach
koktajl testosteronu i ADHD
to malowana dupa
wyszła na tym zdecydowanie najgorzej
jej szkło strzeliło w poprzek
a nam tylko wzdłuż portfela
zważywszy na podpis w zgięciu kolana
była to ta dupa pod specjalnym
nadzorem
Pi., 22 lipca 2014
Hurghada pośród dojrzewającego dnia. policjant
na rogu czegoś, co było lub mogło być wczoraj domem,
uspokaja że na sjestę nawet najmniejszej rewolucji
nie zaplanowano, więc możemy śmiało strach zakopać
pod figowcem i spróbować wreszcie świeżych owoców
z targowiska. chcę. podobno już zostały obmyte
z krwi. zamiast rdzawej rikszy wybieramy ruchome cienie
i wiatr, który niesie fatamorgany. w chłodnych portykach
kobiety pieką chleb a starcy jeden przez drugiego
szczerzą niekompletne grymasy i strzelają do nas z palców.
jutro zastrzelą nas synowie tych obleśnych starców
- nakarmieni przez kobiety mężowie o ognistych oczach.
w drodze na lotnisko wyleje się z nas miąższ i skazi
wszędobylski rudy pył. ale to jutro. to dopiero jutro,
dziś tuczy się turystów na rzeź. słonymi mandarynkami.
Pi., 21 czerwca 2014
jeżeli przyjąć
kryterium
prosto z koncertów
Europe, Guns'n'Roses, Bon Jovi
nawet Robbie Williamsa czy INXS
i przenieść jeden do jednego
w świat stricte poetycki
to sądząc po ilości
mięciutkich różowych misiów z pluszu
staników i niewinnych majtek
lądujących na scenie
podczas autorskich wieczorów
jesteśmy kiepskimi poetami
przyjaciele
żeby nie rzec - żadnymi
stary! mów za siebie
pada nieoczekiwana
lecz wielokrotna
riposta
więc za siebie milczę
Pi., 3 czerwca 2014
twoje miasto zaskoczyło
tuż przed północą
gdy powyłaziły z zakamarków
pijane poezją przerzutnie
o żar ogień iskrę
pytał nawalony w trzy dupy
prometeusz
na skraju parku i cudzej rzeczywistości
ktoś o niedookreślonej płci
i alarmującym stężeniu empatii w alkoholu
próbował namówić sygnalizację świetlną
na intymniejszy dialog
wreszcie uległa i plunęła
żółcią
powiedziałaś że to
zazdrość
powiedziałem że to na pewno
nie miłość
ale przecież zgodziliśmy się
że to ja wciąż nie będę
stąd
Pi., 6 maja 2014
kurwa to tylko pięć pospolitych liter
z których żadna nie stawia
się ponad inne
miłość tym się różni
że jest wrośnięta w tutejszy język
i po niej boli milczenie
bóg honor ojczyzna na niepodzielnym oddechu
jak seria wulgaryzmów z mentalnego rynsztoka
a wciąż napawa i napawa
od dumy można spuchnąć zsinieć i zgnić
w pierwszym lepszym gównie
jest więcej człowieka
niż dopuszcza ograniczenie
wyobraźni
chyba że gówno jest
nieludzkie
Pi., 28 kwietnia 2014
cieszyli się jak na garażowej wyprzedaży
potrząsając w palcach fiolkami świętej cieczy
tak by wszyscy niedowierzający dopatrzyli się
że płynna czerwień jest jeszcze bardziej krwista
jeden wychrypiał do aktualnie czynnej kamery
"oto mam ząb" a brzmiało jak radość po golu
reszta była zazdrosna i gorzko żałowała
że to nie jest aby trzonowiec przechodni
a ja zastanawiałem się czy ów ząb
nabrał nimbu świętości już przed śmiercią
czy też precyzyjnie wyłamano go z zimnych ust
w nadziei na ewentualne dzisiejsze sacrum
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.