RENATA, 10 sierpnia 2014
Kwiecień. Tysiąc dziewięćset czterdziesty piąty rok.
Pewien Niemiec właściciel malutkiego sklepiku
na wieść o ślubie i samobójstwie Hitlera postanowił
zastrzelić żonę, córkę i siebie. W klapie odświętnej
marynarki tkwił Żelazny Krzyż . Wódz wybrał śmierć .
Trzeba dochować mu wierności.Trzeba umrzeć .
Kobiety też się zgodziły zamiast żyć w hańbie.
Wziął broń. Wyrzucił klucz. Padało. Szedł z przodu
one za nim . Słyszał ich kroki na asfalcie. Nocny
wiatr, bukowy las . Strach. Chciał uciec,chciał żeby
uciekły.Czekał, a one stały w deszczu . Odbezpieczył broń.
Przyłożył córce do skroni. Padł strzał i ona padła.
Żona krzyczała i szarpała ,ucichła po trzecim strzale.
Koniec.Był sam. Zabite go nie widziały,nikt go nie
widział. Mógł opuścić scenę .Powinien tylko uciekać ,
uciekać jak najdalej na zachód .Rzucił pistolet
i Zelazny Krzyż.Pobiegł przed siebie .
Nieznany uciekinier, zwykły pracowity człowiek.
RENATA, 9 sierpnia 2014
pomalujmy się
będziemy dla swych mężów pociągające
w szumie świerków i sosen
w związkach wspólnego potu
wygrałam mamo
opętałam go miłością tak jak chcialaś
żeby nie mógł uganiać się za inną
dostarczyłam mu tyle pracy że opada z sił
znów jestm w ciąży żeby związać go z rodziną
kazałam mu się kształcić
nie zostawi mnie już dla innej
odniosłaś sukces córeczko
a jednak już się stało
przestał sypiać u ciebie
garśćtabletek w dłoni
i ona bardziej sentymentalna
siedzieli tam mamo
i włazili w siebie oczami
przy mnie tak nigdy się nie śmiał
jakby pozbył się starej skóry
wydarłam go innej
zniewoliłam ojca dla dzieci
tylko dla mnie jest już obojętny
RENATA, 9 sierpnia 2014
wylewam morze żółci i krwawię winem
droga była tak daleka i kręta
ja tak tęskniłam
ale kocham Cię mówiłeś
bledną kartki z kalendarza
białą suknię inna zakłada
czuje się brzydka i zmęczona
na inną będziesz mówił żona
wspólne plany
miłość i nienawiść
miesza wszystkie uczucia świata
obiecałeś
czekałam
RENATA, 3 sierpnia 2014
kwitła piękna handlowo sprzedajna pani
opływała w luksusach i perukach perfumowanych
wladza absolutna młodego Ludwika
chłop nosi na plecach księdza i szlachcica
stany w nadmiarze i rozpasaniu
pieniędzy chcą a ona musi pożyczać
wojna też potrzebuje nie mniej niż Maria Antonina
okresy
zamachów i powstań
Bastylia zburzona
gdzie Prawa Człowieka i Obywatela
kluby biją się o władze
Legislatywa
[a było ich trzech przodujacych
ten szlachetny dzikus sprzedajnik dwulicowy
a ponoć byłeś dobrym politykiem Dantonie bez głowy
która w skutek kopnięcia byka już ucierpiała
a ten drugi nieprzekupnik i deista
działacz jakobinów też życie mu zabrała
słynna gilotyna trzeciego śmierć zastała w wannie
była w czerwonym woalu i Marat żył jeszcze
po śmierci w otokach kultu ]
podburzony lud w Wielkiej Trwodze
atakuje tych wyższych dla kromki chcleba
dla krwi dla zemsty Boga i szatana
i głowa którą król tak bronił
spadła z gilotyny
a zginął obywatel Kapet
winny czy niewinny?
jutro głowę straci kto inny
głód i terror opanował panią
już nie jest piękna
już pachnie zgnilizną i śmiercią
i przywódcy Dyrektywy biją się w zaparte
wszystkich uspokoi mały Bonaparte
RENATA, 3 sierpnia 2014
nagina niebo jak strunę
dochodząc do przekonania
że pół wieku przeleciało bezsensem
wszystko co uważał dotychczas za prawdziwe
rozsypało się w pył
i nareszcie może czekać na coś pewnego i trwałego
życie wzięte w garść jest pełne trudu
i rzeczy fałszywych
zaczyna nowe ruchy i zasady
na spokojnej wodzie nic się nie dzieje
za dnia praca nocą sen
tylko marzenia rozgrzebuje serce
bo wyobraż sobie
skoro cię nie mam nie wiem czym jest światło
tak chciałbym żebyś mi się przyśniła
tak chciałbym móc porównać cię do tych szalonych
czuć zapach twoich perfum
i zarzucić wzrok na twoje cycki
poznaj moje zasady
nie chcę zaliczać się do przestarzałych fiutów
ruchy ruchy
spróbować je wszystkie
od pocałunku do wprowadzenia penisa
a ty mała będziesz mnie pieścić
czy tylko seks
nie to aż seks
bo miłości się boję
by nie skrzywdzić kobiety
a teraz w samotności rozum radzi
przeliczać czas na monety
RENATA, 24 lipca 2014
potrzebuję twoich dłoni
oczu i języka
potrzebuję żebyś mnie
dotykał
codzienna kawa
do łóżka
to za mało
nie ufam ci
bo pewnych chwil
zmienić już nie można
odbijasz się trójkątami
sknero
gdzie te bukiety z kwiatami
a wieczorem suche usta
ocierają o twoje
mówię przepraszam
po całym chaosie
patrz na mnie nie na inne
jestem
szatanicą
słoną łzą połówki
RENATA, 11 lipca 2014
Głupiec uporządkował swoje rzeczy
i trafił na poziom piętnasty
w tyglu zawrzało
czas stanął w miejscu i nic się nie działo
żadna nie może uciec a każda chwila spędzona obok
daje rozradowanie teraz opanowała go chuć
Głupiec sypial z diabłem a za dnia
szukał kobiety która by rozebrała się z szat
i otworzyła mu swoje ramiona
cialo paliło ogniem usta zaschły w oczekiwaniu
na pocałunki wino jest orzeżwiające a kobiety
po nim wesołe i uległe więc zawraca
głowy czczą gadaniną
Głupiec ma sylwetkę wojowniczego żółwia ninja
a jego zadanie to rozśmieszanie ludzi dookoła
ma określony cel osiągnąć mistrzostwo
w swojej sztuce
Głupiec dotknął mnie i wywołał uśmiech na mojej twarzy
mówił że mam w sobie moc energii
jestem otwarta a on wszystkim i niczym
bywał swego czasu i wymiaru mnichem
teraz żyje chwilą obecną ciągle otwarty i wolny
RENATA, 11 lipca 2014
Lat czterdzieści no i jeszcze parę
a tu ciągle stary kawaler
wciąż szuka kobiety bo ma jeszcze plany
chce kochać i być kochany
Przyjechał na sezon gdzie pełno kobiet
od tego urodzaju zakręciło się w głowie
i obojetnie czy to brunetka czy to blondynka
on by je wszystkie zaraz wybzykał
I tak chodzi od jednej do drugiej
zagaduje podszczypuje próbuje sie umówić
człapie z hotelu do hotelu wąską ścieżką
dziewczyny pieją ze śmiechu i mówią ;ooo idzie ciasteczko
I nie wiem jaki do podrywania ma talent
lecz coś z rycerza mu pozostało
wyszczerbiony miecz i zakuty łeb
bo tak prosto z mostu całować się chce
RENATA, 3 lipca 2014
kiedy się wypełniły dni
i przyszlo robić latem
to my polacy przyjechaliśmy
do NIemiec na truskawki
jestesmy w grupie trzeciej
walczymy z Marysią na czele
traktuje nas jak matka dzieci
pilnyje zartuje rozdaje cukierki
przyjechał generał z pierwszej łapanki
tu atak tam okop uwaga na zgnilaki
trochę dla zgrywy i trochę dla zasady
generał z pola schodzi ostatni
generał w swoim wielkim kapeluszu
skrobie się po głowie
w czterdziestymtzrecim też było ciężko
lecz daliśmy radę sobie
na jednym boku czołga się w krzakach
bo nigdy nie wie kiedy nastapi atak
pod koniec każdy pyta kto jeszcze ma fajki
a generał z pola schodzi ostatni
pędzi Gresiek pędzi
bo szuka pieniędzy
i trzyma się gleby
by zarobić na potrzeby
a ta nasza xx-lka
udawała raz wróbelka
gdy schodziła ze szczebelka
nie otwarły się skrzydełka
hej wy ludzie czy wy wiecie
nasza Pipi jest w gazecie
przyjechałą fotografka
pstrykla zdjęcia jej na rajkach
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.