Poezja

Yaro


Yaro

Yaro, 12 listopada 2013

w bursztynie

zatopiony komar
zamkną czas
w jednej kropli

palec
zdobi herbaciany kolor
zatrzymany trzepot skrzydeł

ból wyrwaną chwilą z życia


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 12 listopada 2013

w moim śnie

okryty myślami śnię
stykamy się marzeniami

przy tobie jestem bezpieczny
spokój mam w głowie

sen głęboki jak oddech
po kąpieli w jeziorze nad ranem

w tym śnie realnym
wszystko jest łatwiejsze

jesteśmy ładniejsi
blisko siebie

nie pozwól zbudzić
tego co mamy w dłoni
jest jak bicie serca


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 12 listopada 2013

czekam na pozwolenie

śmierć
jak niewiadoma
może być nudna

pozwól żyć
choć jest trudno

poznać
pragnę siebie
i kobietę obok

przeżyć siebie

przeżyć
razem kilka chwil

zapisać
na papierze
co prawdą a co grzechem


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 5 listopada 2013

inny

przepraszam
jestem inny

dzwon kościelny
bujam się na wiary nitce

echo mnie niesie
jak licho po lesie

w mieście mówią
ten przyjacielem wesołego diabła

pozytywny ale inny


liczba komentarzy: 4 | punkty: 7 | szczegóły

Yaro

Yaro, 3 listopada 2013

urzekła mnie twarz

pragniesz
tego co nie ma znaczenia
jak cienie
jak demony świata wirtualnego

brniecie w odchodach to nazywacie karmą
wasza historia miesza się z celem istnienia

ból sprawia wam życie
narkotykiem leczycie wyobraźnię
chorą od nienawiści
urzekła mnie wasza historia
sensu w niej nie ma

twarze płoną jak zorze
złym wzrokiem
zabijacie życie dla własnych celów

przyjemnością leżeć okrakiem
chwytać przyjemności
jak niebo z ptakiem

nie widzieć bliźniego
zabić bezbronne nagie spojrzenia
jak ten świat schodzić na antypody
zło karmi się wami mieszkacie
nad piekieł bramami


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 1 listopada 2013

moja bursztynowa

poezja
zatopiona w filiżance porannej kawy
z mleczkiem
odrobiną gorzkiej czekolady

z papierosem na ukojenie nerwów
choć sen spokojny ułożony pomiędzy wersy

odprężony puszczam oczko do Katarzyny
mojej żony
myślę o tym co było a co nadchodzi
w kilku słowach streszczam chwile
oblizuję łyżeczkę jak czerwień ust

maluję nie czytam nie lubię


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 1 listopada 2013

ze śmiercią mi do twarzy

za kurtyną nocy jak śmierć
światła zwiędłe
kładą się nadzieją

krzyże opustoszałe przez czas
zmieszane z palpitacją serca

modlitwy szczere

tylko nas zabrakło w kilka miejsc
słowa wierszem zaniosę na kolanach
pod próg świadomości

ze światłem popłynę
w otchłań samotnych nocy i dni
trzymaj miejsce nadejdę
z chwilą jak wielką niewiadomą


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 31 października 2013

drzewa nie umierają

nie jestem drzewem
tępa strzała pędzi przez życie
zobaczyła las by drzewem się stać
jak drzewo cierpliwe
patrzeć usłyszeć słowa
zapisać na korze
zedrzeć jak skórę

nie umiera
systematycznie zrzuca okrycie
wiatr wśród nich wiruje jak myśli w głowie
jak słowa liście

rozrzucam na zwykły papier jak malarz
maluję peptydami od wewnątrz

wiersze układam na regałach
reguły są jasne
drzewa nie umierają
umierają ludzie nie życie
toczą kamień kodują myśli

podli niesprawiedliwi

chciwość
posiadania jest dla nich sensem istnienia
prowadzą ścieżki cieniem
wzdłuż popielatych grobli
na których drzewa jak żołnierze salutują

w cieniu drzewa odpocznę

herbatą z igieł sosny
ukoję zmartwienia
napompowane ludzkie emocje
brzozy sterczą jak białe piszczele
czują nie zazdroszczą
nikomu nie wybaczą chyba że artyście
przenikają dreszcze jak zimna pościel


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 30 października 2013

babcia czyli było sobie życie

osiemnaście lat do setki
poznała tajniki seksualne

na życie nadziewała się jak na sztywny pal
więcej miała w ustach niż ty klusków w gębie

przeżywała nie popuściła nikomu
żonaty bez zębny garbaty
aby zadowalał jej ciało
ciągły pośpiech ciągle mało

teraz
wyglądem przypomina mumię
jak rodzynek pomarszczoną

działo się działo stary dziadzie

opowiada dziadkowi w domu starców co stracił
jak go życie wyruchało


liczba komentarzy: 1 | punkty: 5 | szczegóły

Yaro

Yaro, 29 października 2013

świt i mrok

gdy wreszcie nadejdzie
dzień ze słonecznymi porankami
świtem zbudzę duszę do współistnienia

zaparzysz czarnej w dzbanie kawy
zapalę przy tym papierosa
dym wypełni nocne marzenia

pomiędzy nami jakiś metal
to chyba złoto palec rani

w sercu purpurowe odcienie
żyły naciągam ciśnieniem

idę dalej póki świat
kręci się z lewej na prawą
naciągam kaptur nocnych przymrozków

dalej nic już nie będzie
jestem draniem
naciągam spodnie tak mi wygodnie
patrzysz przywołujesz pamięcią
wspólne chwile dajesz im siłę
może kiedyś zmoknę od miłosnych uniesien


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1