Slawrys, 16 grudnia 2014
Rozdzial VI (szósty)
zimno nastało jako wolność
odebrało smak uczuciom
i zostawiło pustkę w ich miejscach
ale nie w sercu; ani w marzeniach ...~Slawrys
Życie czasem przypomina dwie samotne wyspy co są na wyciągnięcie ręki
od siebie; (... więcej)
Slawrys, 15 grudnia 2014
Rozdział V (piąty)
nie boli brak uczuć
nawet śmiejesz się
na myśl o nie-życiu
takim zwykłym, cichym ... ~Slawrys
Śmiech to zdrowie, w myśl tej zasady sekty i ich włodarze organizowali życie
swoim stadom. Lubili (... więcej)
Slawrys, 14 grudnia 2014
Rozdział IV (czwarty)
nic nie było słychać, tylko szelest
to te pierwsze kroki, gdy oni szli
chcąc zagłuszyć brzmienie pocałunków
i słów co nie wypowiedzieli ...~Slawrys
Czas jesienny można przeżywać po wiele razy, a (... więcej)
Slawrys, 12 grudnia 2014
Rozdział III (trzeci)
chwila szczęścia to nie tylko słowo
to te kilka uczuć, gdy patrzysz
rozumiesz dlaczego tak serce zgłupiało
i dlaczego myślisz o niej, uśmiechając się ... ~Slawrys
Na opak opowiadać historie da się; zwłaszcza gdy wszystko dzieje
(... więcej)
Slawrys, 11 grudnia 2014
Rozdział II (drugi)
ofiara z krwi i uczuć
nie rani sumienia ich
oni tylko skazują
tak jak każe obyczaj ... ~Slawrys
To było dziwne! wszyscy siedzący przy stole pamiętali swoją młodość i czas II wojny św., a nie wahali (... więcej)
Slawrys, 10 grudnia 2014
wstęp!
wszystkie wydarzenia osadzone w tym opowiadaniu są para-fikcyjne a nawet ocierają się
o realia stadnego pożycia. Miejsce akcji osadzę w latach 70-tych i 80-tych aż po XXI wiek
w miejscowościach które istnieją w realnym świecie, ale reszta to para-fantazja.
Za skojarzenia (... więcej)
Slawrys, 22 września 2014
Rozdział IV
Niby nic trudnego pokonać dwadzieścia kilka kilometrów z buta. Gorzej
pokonać nienawiść i obrzydzenie systemu do półsierot. Cena jaką się płaci
za ich niby pomoc jest straszna. Bez trudu wróciłem do internatu.
Każdy kolejny dzień udowadniał mi tylko (... więcej)
Slawrys, 21 września 2014
Rozdział III
Świat jest zbudowany prosto; wszechświat jeszcze prościej; a ludzie potrafią tak
pogmatwać relacje między jutrznią i zmierzchem, że niewielu uważa to za dobro.
Przepraszam, przecież ci co to organizują uważają to za dobro.
Patrzyłem na przechodniów (... więcej)
Slawrys, 20 września 2014
Rozdział II
Taki dziwny deszcz pada po wiochach, niby oczyszcza a bardziej rozpapra to co nie nadaje się do propagandy, czasem od tego śmierdziało. Wkoło wiochy jak wokół pępka wszechświata kręciły się wioski i małe miasteczka. Tworzyły mikroklimat godny systemu. Zjeżdżały (... więcej)
Slawrys, 19 września 2014
rozdział I
Jest coś wkurzającego w patrzeniu w twarz kogoś bezkarnego, wulgarnego i podłego.
Stoisz i wiesz, to nie jest zwykłe samiec kontra samiec. To pociotek! Jeszcze nie wszedł w mury internatu a już był sławny, bogaci wpływowi rodzice, a to już jego ...-nasta (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.